logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Yves Boulvin
Powtórnie się narodzić
Wydawnictwo Salwator
 


Każdy z nas nosi w sobie dziecko. Droga, by je w sobie odkryć i sprawić, by się powtórnie narodziło, wiedzie przez: uwolnienie od psychologicznych uwarunkowań, wyzwolenie się od przeszłości, umożliwienie rozwoju, nabranie zaufania do siebie, nauczenie się odpoczywania i cieszenia się życiem, osiągnięcie wewnętrznej spójności.
 

 
Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7580-371-6
Format: 145x205
Stron: 520 
Rodzaj okładki: Miękka
Kup tą książkę 
 

 
dzień 7: Życie w Bogu – Mały witraż
 
 
Podczas swoich powtórnych narodzin spotkałeś się ze Stwórcą Wszechmogącym i Nieskończonym, który cię uszczęśliwił. Od tej pory pragniesz wszystko przeżywać wraz z Nim. Twoje dziecko Światłości nabiera zwyczaju istnienia w Bogu, z Bogiem, poprzez Boga.

Pan jest obecny we wszystkich dziedzinach twojego życia zawodowego i rodzinnego: ulubionych zajęciach, zakupach, chwilach, w których porozumiewasz się z innymi ludźmi, kiedy podróżujesz...

Bóg jest dla ciebie inspiracją we wszystkich dziedzinach. To ty będziesz musiał podjąć działanie, ale On będzie przy tobie i wcześniej, i w trakcie twojego działania, a także później, w wykonywanej przez ciebie pracy humanitarnej, w obowiązkach lekarza i terapeuty, w zawodzie nauczyciela. Bóg znajduje się tam, by obracać w dobro wszystkie twoje błędy. Zamiast robić ci z ich powodu wyrzuty, wywoływać poczucie winy, pomaga ci wyciągnąć z nich naukę i poprawić się za każdym razem, gdy tylko jest to możliwe.

Czynienie wszystkiego z Bogiem oznacza, że nie istnieją takie chwile w twoim życiu, w których nie byłbyś świadomy Jego obecności. Bóg mieszka w tobie, szanuje cię, nie zmusza cię do niczego, ale w każdej chwili możesz szukać w Nim schronienia. Nawet w najtrudniejszych chwilach, kiedy jesteś z siebie najmniej zadowolony, kiedy powracasz do starego przyzwyczajenia, jakiejś kompensacji, Bóg jest z tobą. Przeżywanie wszystkiego razem z Nim, pod Jego spojrzeniem, jest najlepszym sposobem, byś ewoluował i pozbył się swoich słabości. Zamiast robić sobie z ich powodu wyrzuty, ponownie odgrywać scenariusz prześladowcy/ofiary, który istniał w tobie wcześniej, będziesz przeżywał swoje niedoskonałości i słabości z Bogiem, w Bogu i otrzymywał w coraz większym stopniu Jego świętość, piękno, promieniowanie i miłość.
 
***
 
Każdego z nas można porównać do małego witrażu, jak dowodzi historia pewnego chłopczyka, który podczas mszy zapytał mamy: "Kto to?" i wskazał na witraż przedstawiający świętego. Matka, pragnąc brać czynny udział we mszy św., odpowiedziała trochę pospiesznie: "To chrześcijanin!". Chłopczyk ponawiał to samo pytanie jeszcze trzy razy, za każdym razem otrzymując tę samą odpowiedź. Kilka dni później, podczas lekcji religii, na pytanie: "Kto to jest chrześcijanin?", chłopczyk odpowiedział bez wahania: "To ktoś, przez kogo możemy zobaczyć światło".

Osiągnięcie doskonałości wcale nie jest najważniejsze - nikt z nas nie będzie idealny. Ale możemy się doskonalić, wędrując od niedoskonałości do niedoskonałości akceptowanej, pozwalając, aby Boska doskonałość przenikała nas swoją światłością. Nasze zmartwienia, nasze pomyłki w pewnym sensie nas dziurawią. A gdybyśmy tak zamiast wywoływać w sobie poczucie winy, złorzeczyć, robić sobie z ich powodu wyrzuty, szukać winnych, pozwolili po prostu, aby Boża miłość i światłość wlały się w nas przez te otwory? Nikt nie wymaga od witrażu, by był doskonały, witraż nie zawsze jest czysty. Zupełnie tak jak my, składa się z różnych kolorów, które są mniej lub bardziej wyraźne. Dopiero przenikające przez nie światło sprawia, że są piękne.

Kiedy budujemy nasz wewnętrzny dom, Jezus, cieśla z Nazaretu, przychodzi symbolicznie wstawić do niego okna i przeszklone ściany, aby Światłość mogła przeniknąć tam, gdzie znajdują się nasze zranienia, braki, wydarzenia, które przyniosły nam ból, które nas dotknęły, a więc wszędzie tam, gdzie znajdują się jakieś dziury i rozdarcia. Jeżeli zasklepimy się w naszej goryczy, żalach i odmowie, jeżeli na nasze zranienia założymy okiennice i zamkniemy je na kłódkę, wewnętrzny dom pozostanie pogrążony w ciemnościach...

Dzisiaj pozwolisz Bożej Światłości przeniknąć przez wszystkie otwory twojej duszy.

1 2 3  następna
Zobacz także
O. Anselm Grün OSB

W historii swojego życia każdy doznaje zranień. Nikt nie może ich uniknąć. Sam fakt zranienia nie jest jeszcze problemem. Decydującą sprawą jest to, w jaki sposób do nich podchodzimy. Kto nie przyjrzy się swoim zranieniom pochodzącym z dzieciństwa, ten będzie skazany albo na zadawanie ran samemu sobie, albo na przekazywanie tych ran innym. Spoglądając na nasze rany, nie powinniśmy nikogo oskarżać... Nie powinniśmy również zbyt szybko usprawiedliwiać... Po prostu spoglądajmy na nie i zastanówmy się, jak do nich doszło.

 
Marian Zawada OCD
Zarówno Bóg, jak i szatan, pragną w człowieku zamieszkać. Bezdomne zło, czyhające na zewnątrz, chce staranować bramy naszego serca i zamieszkać, podobnie jak kiedyś Słowo zamieszkało między nami, zamieszkało w nas. Zło wtargnąwszy, staje się grzechem i osadza się każdorazowo w człowieku, jak patyna, tworząc coraz grubszą skorupę, aż do swoistej skamieliny. Dlatego Biblia mówi o zatwardziałym, nieczułym na Boga i dobro, mrocznym sercu. Grzech można popełnić, a popełnia się rzeczy nieprzystojne, niebezpieczne. 
 
s. Judyta
Czy Jezus miał prawo wyrzucić ze świątyni przebywających tam żydów? Wypędzenie przekupniów ze świątyni to wyraz troski Jezusa o należną cześć dla miejsca świętego. O tą godność troszczyli się kapłani. Z tekstu wynika, że obowiązek ten bardzo zaniedbywali...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS