logo
Sobota, 11 maja 2024 r.
imieniny:
Igi, Mamerta, Miry, Franciszka – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

"A kto je [przykazania] wypełnia i uczy wypełniać,

ten będzie wielki w królestwie niebieskim" (Mt 5,19)

 

Jak ważne są przykazania, skoro od ich wypełniania zależy nasze przyszłe życie, życie wieczne. Trzeba je znać, trzeba je rozumieć, trzeba nimi żyć. Dokładnie, krok po kroku, dzień po dniu. No to męczymy się, bo intencje u nas dobre. Ale tu przychodzą same problemy. Czy zegarek mi nie spóźnia, bo post eucharystyczny może być o minutę za krótki. Czy serek topiony z szynką faktycznie ma szynkę, czy się tak tylko nazywa. Czy smalec bez skwarków to mięso. Czy żal za grzechy nie trwał za krótko i czy był odpowiednio mocny. Co będzie skoro na spowiedzi powiedziałam, że zrobiłam to 21 razy, a jak policzyłam w domu to wyszło 22. Spóźniłam się dwie minuty do kościoła, bo mnie zatrzymała znajoma. Poczułam gniew na sąsiada. Czy to wszystko oznacza, że będą w niebie problemy? Jakie mam szanse?

 

Mali ministranci uczą się służyć do Mszy świętej. Ale czasem dzwonek zadzwoni jakoś fałszywie, bo był pod złym kątem. Komża się gdzieś zawinęła przy spodniach. Ręce złożone za nisko i krzywo. A w innej parafii wszystko było jak w wojsku. Równiutko, prościutko, jak w teatrze. Od razu widać, że porządny ksiądz uczył.

 

Może tak, może nie. Może było tak równiutko tylko ze strachu. A dwa kroki od kościoła wulgarne dowcipy i przekazywanie linków do złych stron. Czy naprawdę o to chodzi, żeby wyglądało jak w teatrze? Nie wszystko jednak od porządności księdza zależy. To są dzieci, które poza kościołem znów stają się "normalne". Takie jak koledzy ze szkoły.

 

Jesteśmy dorośli. Ale czy już jesteśmy mądrzejsi niż ci ministranci? Czy może nadal chodzi nam jedynie o to, żeby było równiutko i niezagnieciona komża. Przykazań musimy przestrzegać. Wszystkich przykazań, nie tylko szóstego. Ale samo przestrzeganie przykazań to za mało. Z tego łatwo się zrodzi faryzeizm. Chodzi o to po co to robimy. Dla Kogo to robimy. Czy chodzi nam tylko o Prawo, czy już o Boga.

 

I naprawdę nie o to chodzi, jakoby przykazania nie były takie ważne. Jest jednak coś ważniejszego. Osobisty kontakt z Bogiem. Żeby Bóg stał się dla nas nie samym Prawem, ale Osobą. Osobą, którą można kochać, z którą można zwyczajnie pogadać, na którą nawet można się czasem pozłościć. Kłótnia z Bogiem nie oznacza braku szacunku, dużo częściej a może nawet zawsze oznacza, że Bóg jest dla mnie naprawdę ważny. Z byle kim na ulicy się nie kłócę, bo mnie nie interesuje jego zdanie. Kłócimy się z bliskimi, bo jest nam źle, że mają inne zdanie, że nie tworzymy jedności, czego przecież pragniemy. W kłótni wiem, że i on się może mylić, i ja mogę się mylić. Ale Bóg zawsze ma rację, choć nam to nie zawsze pasuje. I to właśnie chcemy Bogu powiedzieć. Że nam to nie pasuje. Że to czasem aż boli. Im Bóg jest bliższy, tym więcej Mu potrafię powiedzieć. Tym większa jest szczerość.

 

I właśnie ta bliskość jest taka ważna. Ale choć można powiedzieć, że ta bliskość jest ważniejsza niż przykazania, jest ważniejsza od tego, czy jest równiutko i co do minuty, to dzieje się coś dziwnego. Przykazania nie stają się wtedy mało ważne. Im bliższy jest Bóg, tym przykazania są ważniejsze. Jednak nie ma już lęku. Wtedy już wiemy, że w przykazaniach chodzi nam o to, żeby Bóg był jeszcze bliżej. Że to dla Niego. Żebym ja mogła być coraz bliżej Niego. A wtedy przykazania przestają być ciężarem.

 

Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl

 

***

[rozważania wielkopostne: 15.03]
Po co nam Prawo i Przykazania? (Mt 5:17-19)

 

Zachowywanie przykazań Bożych wydaje się obowiązkiem każdego kto chce być członkiem Kościoła, chrześcijaninem, a może tylko dobrym człowiekiem funkcjonującym w społeczności i kulturze opartej o tzw. wartości chrześcijańskie. Bo przecież gdy będziemy rzetelnie przestrzegać przykazań to otrzymamy nagrodę. Dla wierzących w Boga, który dał nam przykazania będzie to ostatecznie życie wieczne. Dla tych, którzy nie wierzą w Boga, nagrodą będzie choćby uporządkowane życie tu na ziemi. Warto więc przestrzegać przykazań Bożych. Ale czy jest to konieczne? Może jakieś powszechne zasady etyki wystarczą?


Jezus w ewangelii Mateusza mówi, że nie przyszedł po to, aby znieść Prawo albo Proroków. Widocznie wśród jego słuchaczy pojawia się myśl, że ten oto Jezus, pomazaniec Boży, przynosi nam jakieś nowe Prawo, nowe zasady, które unieważniają to co było do tej pory. Jezus wyraźnie mówi, posługując się zwrotami obrazującymi trwałość i niezmienność Bożych przykazań, że nie chodzi o to, aby stare zastąpić nowym, ale o to, żeby nauczać tego co już jest tak, aby prowadziło do królestwa niebieskiego.


A co do niego prowadzi? Właśnie przestrzeganie przykazań Bożych, które jednak nie są warunkami wejścia do Bożego królestwa, do ziemi obiecanej. One są sposobem jak tam dotrzeć. To bardzo istotna różnica. Przykazań trzeba przestrzegać i trzeba uczyć wypełniać je w taki sposób, i z taką świadomością, żeby były one drogą do celu, a nie tylko sposobem uniknięcia kary za ich nieprzestrzeganie.


Boże przykazania, tak jak odczytujemy je z Biblii, mają bardzo dużo wspólnego z powszechnymi zasadami etyki. Oferują jednak coś więcej, a mianowicie dojście dalej niż tylko do ziemi obiecanej, jakkolwiek byśmy ją sobie wyobrażali. Boże Prawo, przyjęte i praktykowane z wolnej woli ma potencjał przeniesienia nas do wieczności. Brzmi górnolotnie, ale może warto…

 

Grzegorz Misiewicz

 

***

 

Człowiek pyta:


Kłócił się lud z Mojżeszem mówiąc: Daj nam wody do picia! Mojżesz odpowiedział im: Czemu kłócicie się ze mną? I czemu wystawiacie Pana na próbę?
Wj 17,2

Ale lud pragnął tam wody i dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?
Wj 17,3

***

Przeciw uwodzicielce, Prz 7

1. Synu, przestrzegaj słów moich, moje nakazy przechowuj u siebie!
2. Strzeż mych nakazów, byś żył, jak źrenicy oka - mych uwag.
3. Do palca je swego przymocuj, na tablicy serca je zapisz.
4. Mów do mądrości: Ma siostro! przyjaciółką nazywaj roztropność,
5. abyś się ustrzegł przed cudzą żoną, przed obcą, co mowę ma gładką.
6. Przez okno bowiem swego domu, przez kratę się przyglądałem,
7. ujrzałem wśród nieświadomych, poznałem pomiędzy chłopcami młodzieńca lekkomyślnego.
8. Przechodził ulicą obok narożnika, na drogę do domu jej wstąpił,
9. o zmroku, o późnej godzinie, pod osłoną nocnych ciemności.
10. Oto kobieta wychodzi naprzeciw - strój nierządnicy, a zamiar ukryty,
11. wzburzona, nieopanowana, nie ustoi w domu jej noga:
12. to na ulicy, to na placu, na każdym rogu czatuje.
13. Chwyciła go i obejmuje, z bezczelną miną doń rzekła:
14. Miałam złożyć ofiarę biesiadną, dziś dopełniłam swych ślubów,
15. wyszłam tobie naprzeciw, zaczęłam cię szukać, znalazłam.
16. Kilimem swe łoże wysłałam, kobiercem wzorzystym z Egiptu,
17. swą pościel mirrą skropiłam, aloesem i cynamonem.
18. Chodź, pijmy rozkosz do rana, miłością się cieszmy,
19. bo mąż poza domem przebywa, udał się w drogę daleką:
20. wór pieniędzy zabrał ze sobą, ma wrócić na pełnię księżyca.
21. Omamiła go długą namową, pochlebstwem swych warg go uwiodła;
22. podążył tuż za nią niezwłocznie, jak wół, co idzie na rzeź, jak jeleń związany powrozem,
23. aż strzała przeszyje wątrobę; jak wróbel, co wpada w sidło, nieświadom, że idzie o życie.
24. Teraz, synowie, słuchajcie mnie, zważajcie na słowa ust moich:
25. niechaj twe serce w jej stronę nie zbacza, po ścieżkach jej się nie błąkaj;
26. bo wielu raniła, strąciła ich wielu - a wszystkich zabiła.
27. Dom jej drogą jest do Szeolu: co w podwoje śmierci prowadzi.

 

***

POKUSY

Nawała pokus równie jako morska burza
Dzielnych pływaczów wznosi, a słabych zanurza.
Adam Mickiewicz

***

Bądź wyrozumiały dla siebie i dla innych.

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'  

Patron Dnia



św. Franciszek di Girolamo
 
kapłan i apostoł Neapolu

Urodził się we Włoszech w Neapolu w 1642 roku. Mając 16 lat wybrał stan duchowny, studiował w Neapolu. Otrzymawszy święcenia, wykładał w Neapolu w jezuickim kolegium dla szlachetnie urodzonych; cieszył się wielkim poważaniem studentów. Cztery lata później wstąpił do Towarzystwa Jezusowego i spędził 40 lat jako misjonarz pracujący w Neapolu. Św. Franciszek nieustannie szukał grzeszników; odwiedzał wioski, zachodził do więzień, domów publicznych. Po śmierci opromieniła go sława cudotwórcy; wokół jego grobu zaczęły gromadzić się rzesze pielgrzymów. Zmarł w 1716 roku.

jutro: św. Nereusza i Achillesa

wczoraj
dziś
jutro