logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Alessandro Pronzato
Czy tego roku będzie Boże Narodzenie?
Wydawnictwo Salwator
 


Czy tego roku będzie Boże Narodzenie?

 
25 grudnia
 
Wierzyć w nasze narodzenie
 
Znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki... (Łk 2,12)
Oto niesłychany cud Bożego Narodzenia.
Wszechmogący objawia się w sposób najbardziej bezbronny.
Nieogarniony staje się maleństwem, dziecięciem owiniętym w pieluszki.
W Pełni Inny staje się jednym z nas.
Bóg, którego nikt nigdy nie widział (por. J 1,18), staje się widzialny.
Nieosiągniony, odległy, jawi się blisko, przedstawia się jako Bóg-z-nami.
I proszę, pozbądźmy się przekonania, że to my Go szukamy, że to my zbliżamy się do Niego.
To On nas szukał, szuka nadal, zabiega o nas, kocha nas.
 
To nie jest kwestia naszej dobrej woli. W Bożym Narodzeniu to Bóg okazuje swoją dobrą wolę wobec ludzi.
 
Oto zwiastuję wam radość wielką (...) dziś narodził się wam Zbawiciel. (por. Łk 2,10-11)
 
Pastuszkom zostaje objawiona radość na dzisiaj.
Taka sama powinna być radość z powodu naszego Narodzenia. Nie radość starcza, przykurzona, przywiązana do wspomnień z dzieciństwa, do tradycji, które w taki czy inny sposób staramy się utrzymać przy życiu, odnawiać je, zgodnie z modą, ale powinna to być radość żywa, głęboka, nowa. Radość dzisiejszego dnia.
Radość, że można wierzyć w Narodzenie. Jego przede wszystkim. Ale także i nasze.
Wydaje się to takie oczywiste. A jednak, gdy głębiej się nad tym zastanowimy, potrzebujemy wiary w Narodzenie. Wiary w możliwość ponownego narodzenia, odrodzenia się.
 
Nikodem uważał, że w tak późnym wieku nie można narodzić się na nowo. W pewnym wieku człowiek już się nie zmienia.
Wraz z przybywającymi latami rezygnuje się ze zmian w sobie i wokół siebie.
Istnieje stary świat, zatwardziały, skrywający się pod obudową, nie do przebrnięcia; świat grzechu i obojętności.
A jednak tej nocy pękła skorupa w bardzo precyzyjnym punkcie i zakiełkowało dobro, siła zdolna odnowić świat.
 
Niemniej jednak, choć wielu stara się zrobić wszystko, by stłamsić narodziny (rzeź niewiniątek przyjmuje wartość symboliczną: to stary świat przemocy, nienawiści, władzy, ucisku, który zaciekle przeciwstawia się „Dziecku” przynoszącemu propozycję pokoju, nowej ludzkości, świata), jest zawsze możliwe, że ktoś z nas się wyciszy, wyłowi ów szmer z głębi serca i dostrzeże narodziny pragnienia inności, światła, czystości pośród ciemnej nocy.
 
„Daremne byłoby narodzenie Pana dwa tysiące lat temu, gdyby nic nie narodziło się naprawdę dzisiaj... Cudem owej nocy albo dnia jest to, że Bóg, pośród nas, może ponownie stać się żyjącym”. (Louis Evely)
Aby przekształcić pustynię przykrytą warstwą nieczystości, potrzeba gołych rąk, aby uparcie hodowały kwiat.
Aby zniszczyć twardą kryjówkę obojętności i nienawiści, potrzeba serca, którego miłość jest silniejsza od wszelkich zawziętości.
Aby rozwiać ciemności, potrzeba oczu pełnych światła.
Aby przeciwstawić się głosom, które atakują nas z każdej strony i ogłuszają nas, konieczny jest ktoś, kto przyjmie i będzie niósł słowo prawdziwe...
Mówiąc krótko, potrzeba narodzin.
 
...A my wyruszamy w drogę, zdążając ku Nowo Narodzonemu, ubogiemu, słabemu, bezbronnemu, zagrożonemu – Jego zagrożenie wzrastało tym bardziej, im bardziej stawał się pustym pretekstem zabawy, która osadziła Go w centrum zainteresowania, aby Go ignorować – i niesiemy Mu w darze to, co zachowaliśmy najcenniejszego i niewinnego: pragnienie narodzenia się.
A zatem, czy będzie Boże Narodzenie tego roku?
 

Zobacz także
o. Piotr Nyk OCD
Wydaje się, że nienawiści – jako silnego uczucia niechęci wobec innego człowieka – nie można zrozumieć bez jej przeciwieństwa, czyli miłości. Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć do słowników biblijnych, w których wskazane jest na przykładach, że nienawiść w Biblii często rozumiana jest jako brak miłości. Miłość i nienawiść są uczuciami lub postawami wyłącznie ludzkimi. 
 
Deal Hudson
Zasadę nie ranienia uczuć innych ludzi wynieśliśmy na taki piedestał, że wszyscy staliśmy się moralnymi tchórzami. Przesadne rozumienie tej zasady z powodzeniem podtrzymały media, i to do tego stopnia, że teraz już w ogóle nie słychać ludzi odważnie mówiących o tym, w co wierzą. Boją się obrazić innych. Dlatego przesłanie wiary nie dociera na forum publiczne skoro zwłaszcza katolicy, fałszywie uznali, że są napastliwi, kiedy mówią innym ludziom prawdę o życiu, o małżeństwie, o seksualności...
 
ks. Paweł Borto

Pytanie: „A gdzie był Bóg?”, które pojawia się zwykle po tragicznych wydarzeniach na różnych forach w Internecie, niech będzie inspiracją tejże refleksji. W tym pytaniu bowiem pobrzmiewa echo słów dawnych pokoleń, kryją się także oskarżenia o wiele cięższe. W jakim sensie? To, że nie tylko współcześnie stawiano podobne oskarżenie, pokazują również minione wieki.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS