logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Thomas Keating
Głęboka modlitwa
eSPe
 


O. Thomas Keating, trapista, z pasją świadka, a zarazem z wielką znajomością rzeczy umiejętnie wprowadza czytelnika w przemiany, jakie dokonują się w każdym, kto z wiarą pragnie pogłębiać swoją modlitwę. Rozpoczyna od opisania wybranych zjawisk, które dokonują się w człowieku u początków jego duchowej wędrówki.


 

Wydawca: eSPe
Rok wydania: 2007
ISBN: 978-83-7482-146-9
Format: 135 x 195
Stron: 234
Rodzaj okładki: Miękka

 
Kup tą książkę  
 

 
Przebaczenie


Prawda o przebaczeniu jest jedną z głównych prawd chrześcijaństwa. Właśnie o przebaczeniu mówił Jezus w ów wieczór pierwszego dnia po swym zmartwychwstaniu, kiedy objawił się Apostołom zgromadzonym za zamkniętymi drzwiami, tchnął na nich i powiedział: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22–23). Słowa te odnosi się zazwyczaj do sakramentu pojednania sprawowanego w Kościele rzymskokatolickim. Mają one jednak także inne znaczenie.
 
Ojciec jest samym przebaczeniem. My także — jeśli chcemy być dziećmi Boga — musimy przebaczać. W naszej pamięci i w podświadomości mogą pozostawać osoby, którym nie wybaczyliśmy oraz wydarzenia, których nie możemy sobie darować. Te pozostałości są źródłem głębokiego bólu psychicznego, który odczuwamy, nawet jeśli jest on przez nas tłumiony. Od nas zależy, czy uleczymy nasze wspomnienia, czy pozwolimy, aby nadal sprawiały nam ból.
 
Nasze prawdziwe «Ja» — Bóg mieszkający w nas — pragnie przebaczać, ale przykrywają je warstwy «Ja» fałszywego, podtrzymujące w nas niechęć do przebaczenia. W rzeczy samej nie przebaczyć innym to nie przebaczyć także sobie. Na najgłębszym poziomie naszego istnienia każdy z nas jest tym samym, co inni ludzie. Możemy radować się miłością wypełniającą świat jedynie wówczas, gdy nasze serce pozostaje całkowicie otwarte na każdego człowieka.
 
Wstyd, poczucie winy i rozpacz; dręczące nas żądze: pożądliwość ciała, obżarstwo, chciwość i pycha; mroczne poruszenia serca: zazdrość, nienawiść, obojętność na pilne potrzeby innych — wszystko to razem składa się na negatywne emocje, znajdujące się w kielichu, który Jezus w czasie modlitwy w Getsemani pragnął odsunąć od siebie. Razy, jakie spadały na Niego w czasie biczowania, i korona z cierni były zewnętrzną manifestacją cierpień psychicznych i duchowych, rozdzierających Go od wewnątrz. To nie rzymskie czy żydowskie władze, ale nasze niesprawiedliwe postawy, niechęć do przebaczenia i w pełni świadome grzechy są prawdziwą przyczyną męki i śmierci Jezusa. Jezus pragnie uleczyć nas z tego skupiania się na samym sobie i utożsamia się z bolesnymi odczuciami, które wypływają w sposób niepowstrzymany z naszych niespokojnych sumień, zwłaszcza gdy nie potrafimy lub nie chcemy przebaczyć. Należy przy tym pamiętać, że przebaczenie obejmuje krzywdy, których doznaliśmy zarówno od ludzi, jak i od instytucji.
 
Jeśli z kolei to my zawiniliśmy i nie otrzymaliśmy przebaczenia, czegoś w naszym życiu będzie brakowało. Gdy uczyniliśmy wszystko, co należało uczynić, aby pojednać się z drugim człowiekiem, ale on nie zareagował na nasz gest lub nie przyjął naszych przeprosin, możemy odzyskać spokój, gdyż zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy; niemniej jednak czegoś będzie brakowało. Jeśli nie otrzymaliśmy przebaczenia od człowieka, który był nam bliski, nasz ból z tego powodu może być wielki. Przebaczenie jest pełne tylko wtedy, gdy przebaczą sobie nawzajem obie strony. Na tym właśnie polega pojednanie. Jest to zwycięstwo Chrystusowej męki, śmierci i zmartwychwstania. Pojednanie to główny temat Ewangelii.
 
Musimy przede wszystkim przebaczyć Bogu wszystko to, co nie podoba się nam w nas samych i w naszym życiu. Doświadczenie Bożego przebaczenia leczy nasze rany i uzdalnia nas do tego, by przebaczyć samemu sobie, nawet jeśli inni nie chcą nam przebaczyć. Dzięki temu doświadczeniu gwałtownie rośnie nasza ufność pokładana w Bogu i w naszym prawdziwym «Ja».
 
Skąd możemy wiedzieć, że Bóg nam przebaczył? Jeśli przebaczymy innym, możemy być pewni, że i Bóg nam przebaczył; i sami sobie też możemy przebaczyć.
 
W śmierci Chrystusa TO, CO JEST, staje się tym, czym nie jest. Bóg oczywiście nie może umrzeć, ale może On umrzeć w nas. Syn stał się jednym z nas, by objawić wszystkim, kim jest Ojciec. W pewnym sensie w śmierci Jezusa umiera Bóg. Odwieczne Słowo Boga milknie. Wszystko, czym jest Ojciec — sam Bóg — zostaje okaleczone, ukrzyżowane i starte na proch w Jezusie, w Jego ludzkiej postaci. Jednak miłość większa niż jakakolwiek miłość — pozostaje; Nieskończona Miłość składająca siebie w ofierze z Nieskończonej Miłości.
 
Co pozostaje, gdy Syn poświęca Nieskończoną Miłość dla Ojca, stając się grzechem? To właśnie Ostateczna Rzeczywistość, którą my, chrześcijanie, nazywamy «Bogiem»: miłość większa niż miłość większa niż miłość.

Zobacz także
ks. Tadeusz Kwitowski

Gdy mówimy: „modlitwa”, jak echo powraca: „wiara”. Nie nauczy się modlitwy człowiek niewierzący. Spróbujmy zatem przyjrzeć się tej niezwykłej rzeczywistości. Modlitwa apostołów: „Panie, przymnóż nam wiary” (por. Łk 17,5) stała się wołaniem Kościoła. W opisie łukaszowym (zob. Łk 17,1-10) na pierwszy rzut oka prośba uczniów i odpowiedź Nauczyciela wydaje się być jakimś wtrąconym epizodem, niewiele znaczącym i trudnym do zrozumienia. Jednak przy bardziej wnikliwej lekturze rysuje się pewna całość. 

 
Elżbieta Wiater

Święty z Nursji swoją drogę rozpoczął ucieczką od wspólnot, z których wartościami nie chciał się utożsamić. Pozwolił, aby samotność oczyszczała jego intencje i wzmacniała wrażliwość, po czym znów wrócił do wspólnoty, a w zasadzie stał się jej początkiem. W jego życiu wspólnota i samotność karmiły się nawzajem prowadząc go, a za nim tych, którzy zachwycili się jego świadectwem, do świętości. Opowieść św. Benedykta z Nursji.

 
Robert Krawiec OFMCap
Pierwszym wrogiem radości jest grzech. Ponurak najpierw musi się porządnie wyspowiadać, żeby zrzucić z siebie ten brud, który go zgnębił. Ufność w Boże miłosierdzie pozwala także przebaczyć sobie samemu. Po drugie, trzeba zmienić swoje spojrzenie na świat, by umieć dziękować nawet za najdrobniejsze rzeczy: ktoś się uśmiechnął, ktoś przytrzymał drzwi, napisał, zadzwonił, usłużył...

Z ks. Aleksandrem Radeckim rozmawia Robert Krawiec OFMCap.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS