logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Wojciech Rzeszowski
Aby się nie zagubić
Pastores
 


Potrzeba mistrza
 
Gdy młody kapłan stawia swoje pierwsze kroki, potrzebuje u swego boku poważnego mistrza.” Papieska wskazówka jest wezwaniem do budowania kapłańskich wspólnot oraz do podjęcia i kontynuacji praktyki kierownictwa duchowego. Dla młodszego pokolenia księży nie jest ono doświadczeniem nowym, gdyż klerycy, w mniejszym lub większym stopniu, z tą posługą spotkali się w seminarium. Na ile stała się ona dla nich inspirująca i twórcza, a na ile była tylko uciążliwym obowiązkiem do zaliczenia, to osobny problem, nad którym muszą zastanowić się tak sami zainteresowani, jak ich wychowawcy.
 
Jak widać, młodym kapłanom zagraża zarówno możliwość szybkiego wypalenia zawodowego, jak i zagubienia wśród narzucających się propozycji kultury chwili. Podjęcie praktyki kierownictwa duchowego, czyli znalezienie mistrza i poświęcenie odpowiedniego czasu dla własnego rozwoju, może w tych okolicznościach okazać się zbawiennym lekarstwem. Regularne spotkania, do których trzeba się przygotować, stwarzają dobrą okazję do zatrzymania się w biegu życia i dokonania głębszej refleksji nad stylem i kierunkiem podejmowanych działań oraz tym, co je motywuje. Bez takiego zamyślenia poznanie prawdy o sobie jest niemożliwe. Dialog prowadzony w klimacie wzajemnego zaufania, w którym można dotknąć tego, co się przeżywa, i tym się podzielić, porozmawiać o sprawach duchowych czy różnych problemach duszpasterskich, pozwala na spokojną obiektywizację napotykanych doświadczeń oraz rzetelne rozeznanie woli Bożej. To bowiem, co nie jest poddane refleksji i modlitwie, a następnie wypowiedziane wobec drugiego, nie tylko z trudem może być uwewnętrznione, ale i wymyka się naszej uwadze. Łatwo wówczas o skrajny subiektywizm, powierzchowność oraz kręcenie się wokół siebie i swoich mniej lub bardziej uświadomionych potrzeb. Otwarta relacja z duchowym mistrzem pozwala żyć bardziej świadomie i uważnie, pogłębia znajomość siebie oraz prowadzi do pełniejszej realizacji daru powołania.
 
Jak mawiał papież Jan Paweł II, „aby się spotkać, trzeba się napatrzeć”. Spotkanie z Bogiem i samym sobą wymaga czasu oraz „lustra”, przed którym można przystanąć i otworzyć swoje serce. Takim szczególnym czasem i „lustrem” są spotkania z kierownikiem duchowym. Szukając mistrza, nie trzeba mierzyć zbyt wysoko czy stawiać nierealnych wymagań, bo takie trudno będzie zaspokoić. Warto zwrócić się do osoby, która posiada już pewne doświadczenie życiowe, sama zaangażowana jest duchowo oraz ma w sobie wewnętrzną przestrzeń, by przyjąć i wysłuchać młodszego brata. Rolą osoby towarzyszącej nie jest bowiem wypowiadanie „złotych myśli” czy dawanie zbawiennych porad, ale głównie słuchanie oraz życzliwa i pełna wiary obecność, w której może objawić się tajemnica Boga działającego w historii ludzkiego życia. Warto pamiętać, że Twórcą i pierwszym Animatorem życia wewnętrznego jest Duch Święty. W kierownictwie duchowym chodzi więc nie o tworzenie jakiejś nowej rzeczywistości, ale raczej o wsłuchiwanie się i rozeznawanie tego wszystkiego, co czyni w nas sam Bóg.
 
Swego rodzaju początkowym mistrzem dla każdego neoprezbitera staje się pierwszy proboszcz lub przełożony nowej placówki. Choć nie jest on samodzielnie wybierany, to jednak jego obecność może stać się cennym i pomocnym darem u progu kapłańskiej drogi. Jego posługa, w zależności od zaistniałych uwarunkowań, może być realizowana na różnych poziomach i przyjmować rolę duchowego ojca, starszego brata, życzliwego towarzysza drogi. Spotkanie „doświadczenia z młodością” jest szansą dla obu stron. By mogła ona być zrealizowana, domaga się wzajemnego otwarcia i zaufania, chęci współpracy oraz ducha wiary, który pozwala przyjąć drugiego jako Boży dar, a nie tylko prawny nakaz czy uciążliwą konieczność.
 
 
Zobacz także
Jan Żaryn
Kapłan bliski człowiekowi to też taki właśnie duszpasterz, który dopomina się – w imieniu Boga – o prawo do wolności. Wolność zaś to źródło i fundament polskiej tożsamości, od Ka­dłubka wpisane w naszą zbiorowość. Najbliższy człowiekowi­-Polakowi pozostał zatem do dziś mistrz Wincenty. Przypomniał o tym w swej publikacji prof. Andrzej Nowak, podsumowując: „Został więc na wiele wieków mistrz Wincenty nie tylko history­kiem, ale swoistym prorokiem dziejów najskuteczniejszym w całym ich biegu wehikułem pamięci i wyobraźni zbiorowej”...
 
Jan Żaryn
Spokojnie, w tytule nie ma błędu drukarskiego ani przejęzyczenia autora, ani tym bardziej herezji. Jest to całkiem zamierzona i zupełnie celowa zamiana pierwotnych słów wypowiedzianych wobec Anioła przy Zwiastowaniu. I chociaż na początku wydaje się, że to dziwna zamiana, jednak po chwili refleksji okazuje się, iż użycie słowa „uczennica” zamiast „służebnica” nie jest wcale bezzasadne...
 
Agata i Krzysztof Jankowiakowie
Mamy prawne spojrzenie na grzech – grzech to jest dla nas przekroczenie prawa, złamanie jakiegoś przepisu, przykazania. A najważniejsze jest to, że grzech to oddalenie się od Boga, a grzech ciężki to zerwanie z Nim. Z prawnego rozumienia grzechu wynika stosunek do spowiedzi – często traktuje się ją jako swego rodzaju osądzenie i wymierzenie kary za przekroczenie prawa. 

Rozmowa z ks. Romanem Poźniakiem
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS