logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Monika Kacprzak
Ciągle jest ta pokusa strzaśnięcia pyłu z nóg…
materiał własny
 


M.K.: Największe trudności życia codziennego?
 
Ks. T.: Największą trudnością jest to, że jest to kraj muzułmański. Jest to życie w świecie, który kulturowo, religijnie, mentalnie jest zupełnie inny. Kiedy przyjechałem do Libii w 1983 roku to spotkałem się z ogromną nieufnością. W tej miejscowości gdzie pracuję jestem jedynym księdzem. Większość ludzi wie, że jestem przedstawicielem religii katolickiej. Sytuacja polityczna ma duży wpływ na nasze relacje. Na przykład po publikacji karykatur Mahometa w Europie spotkaliśmy się z represjami. Został zniszczony jeden z naszych kościołów, a siedziba biskupia została spalona, kilku księży cudem uniknęło śmierci.
 
M.K.: Co może Ksiądz powiedzieć o relacjach między muzułmanami a katolikami?
 
Ks. T.: W całym rejonie Afryki Północnej wszystkie kraje są muzułmańskie. Nie oznacza to jednak, że wszędzie jest tak samo. Na przykład w Libii jest wolność kultu, ale nie ma wolności religii. Chrześcijanie, katolicy nie napotykają większych trudności w kultywowaniu wiary. Miejscowi nie przeszkadzają nam w tym. Muzułmanie bardzo cenią modlitwę. Jest to dla nich ważne do tego stopnia, że na przykład, jeśli pracują w jakimś zakładzie, z którego nie można wyjść na modlitwę, to budują meczet w środku zakładu. Prawdziwi muzułmanie z zasady odnoszą sie z szacunkiem do księży i sióstr zakonnych gdyż wiedza, że są to ludzie, którzy się modlą. Jeśli jest to muzułmanin, który nie jest podszyty przekonaniami politycznymi przenosi ten szacunek na innych. Oni tam uważają, że trzeba się bać ludzi, którzy się nie modlą. Jednak w większej mierze „szkodzą” nam ci, którzy mają fundamentalne poglądy nie tyle religijne co polityczne. Walka z wrogiem, za których nas – katolików w jakiś sposób biorą, jest dla nich sposobem dojścia do władzy. To są trudne momenty i często zadajemy sobie pytanie, po co tam zostawać? Chrystus przecież powiedział, że jeśli nie chcą was przyjąć w jakimś miejscu, strząśnijcie pył z nóg i idźcie dalej.
 
M.K.: W jaki sposób realizuje zatem ksiądz swoją misje?
 
Ks. T.: W Libii nie mamy do tej pory ani jednego katolika Libijczyka. Jest to republika islamska i obywatel musi być muzułmaninem. Nasza praca nie jest misją słowa, misją głoszenia. Kościół wielokrotnie kładł nacisk na obecność katolików w krajach muzułmańskich. To dlatego, że słowa umykają, często się ich nie rozumie. W takich sytuacjach potrzebny jest dialog, dialog prowadzony życiem. Mamy siostry, które muzułmanie nazywają matkami. Jest to najwyższe uznanie, z jakim może spotkać się kobieta w tym kraju. Wtedy w ich mentalności pojawiają się wątpliwości czy aby na pewno ci chrześcijanie są tacy źli. Te wątpliwości motywują do myślenia. To nie nasze słowa, ale nasze życie świadczy o Bogu i Kościele. Bo gadać jest łatwo, trudniej jest żyć i pracować. Jest to trudna misja, ze względu duchowego. Nawet w życiu zakonnym, taki ksiądz czy siostra, mogą nawet nie wierzyć, ale pracują mają znajomych, przyjaciół, żyją bardzo aktywnie i mogą tak przeżyć całe życie. Tam cała zewnętrzność odpada. Jeśli człowiek nie ma życia wewnętrznego nie przeżyje. Taka misja wymaga wiary, że to, co się robi to jest realizacją planu bożego. Trzeba sie pogodzić, że to praca bez żadnej rekompensaty. Ciągle jest ta pokusa biblijnego strzepnięcia kurzu z nóg i odejścia… 
 
Rozmawiała: Monika Kacprzak
 
Salezjański Ośrodek Misyjny
www.misje.salezjanie.pl
 
 
Zobacz także
Andrzej
Trudno jest mówić o Panu Bogu, mówiąc o swoim życiu, bo to zawsze mówię ja. Nie chcę jednak mówić o sobie, ale o tej łasce, która nam była dana. Pamiętam na początku lat dziewięćdziesiątych na jednym z Czuwań Odnowy w Częstochowie była modlitwa wstawiennicza za osoby, które czują w sercu miłość do Boga i chciałyby pojechać do krajów byłego Związku Radzieckiego, by świadczyć o tym. Pomyślałem wtedy: "Nigdy! Wszędzie, ale nie tam!"...
 
Wojciech Zagrodzki CSsR
Nauczanie religii w szkole ma znaczenie przede wszystkim dla szkoły, gdyż religia spełnia funkcje wychowawcze. Ponadto religia ma znaczenie dla kultury, w której człowiek żyje. Ponieważ Kościół pragnie służyć człowiekowi, zależy mu na jego dobrym wychowaniu i dobrej edukacji, więc w tym punkcie misja Kościoła spotyka się z misją szkoły...

Z ks. Kazimierzem Misiaszkiem SDB rozmawia Wojciech Zagrodzki CSsR
 
Jarosław Szczepanowski
Stosunek Kościoła do ideologii New Age jest jednoznaczny. Jan Paweł II ostrzega wyraźnie przed odradzaniem się starych poglądów gnostycznych w postaci tak zwanego New Age i dalej mówi: Nie można się łudzić, że prowadzi on do odnowy religii. Jest to tylko nowa metoda uprawiania gnozy, to znaczy takiej postawy ducha, która w imię głębokiego poznania Boga, ostatecznie odrzuca Jego Słowo, zastępując je tym, co jest wymysłem samego człowieka...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS