logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Józef Naumowicz
Czy pokusy są potrzebne?
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Ponadto pokusy ukazują słabe strony natury ludzkiej, ujawniają istniejący już wcześniej wewnętrzny nieporządek. W ten sposób pomagają poznać siebie, a więc swą słabość i pracować nad sobą. „Pokusy niosą ze sobą taki pożytek, że ujawniają stan naszej duszy” – dodawał Orygenes (O modlitwie 29,17). 

Św. Cyprian pisał, że zmaganie się z pokusami ma na celu doprowadzenie nas do większej chwały. Właściwe i prawe zachowanie się podczas kuszenia ożywia pokorę, sprzyja postępowi w życiu duchowym, jest dowodem miłości Boga.

Jeszcze wyraźniej określał to św. Augustyn: „Życie pośród naszej wędrówki na ziemi nie może być wolne od pokus, gdyż przez nie dokonuje się nasz postęp. Kto bowiem nie jest kuszony, nie może dojść do poznania siebie. Nie może też zdobyć wieńca, jeśli nie zwycięży. A nie zwycięży, jeśli nie walczy. A nie może walczyć, nie mając nieprzyjaciela i pokus” (Objaśnienia Psalmów 60,3).

Natomiast św. Jan Klimak w swej Drabinie do nieba wskazywał, że nawet stan zniechęcenia, zobojętnienia czy oschłości nie jest stracony. Gdy jest przezwyciężany przez pamięć o Bogu, może stać się etapem duchowego dojrzewania.

Walka z pokusami jest więc okazją do zwycięstwa lub przegranej. Wiele zależy od woli człowieka i jego współpracy z łaską Boga.
 
Nie dialogować z pokusą
 
Sama pokusa jest neutralna. Nie jest jeszcze złem. Jej działania doświadczał nawet Chrystus. Należy ją więc odróżnić od grzechu, która jest wynikiem ustąpienia namowie do zła.
 
Ponieważ pokusa przychodzi z zewnątrz i nie może zmusić człowieka do grzechu, stopniowo przenika do wnętrza. Istnieje więc cała strategia jej działania we wnętrzu człowieka. Autorzy wschodni, poczynając od Jana Klimaka, wymieniają zazwyczaj pięć etapów jej działania.
 
Pierwszy nazywają „podszeptem”. Jest to pierwszy bodziec, pierwszy obraz wyobraźni. Na tym etapie na nic się jeszcze nie decydujemy, w naszej myśli pojawia się możliwość uczynienia czegoś złego. To zło jawi się przy tym w ponętnej postaci.
 
Drugi stopień nazywa się rozmową, dialogiem. Przypomina to opowieść Księgi Rodzaju o Ewie i jej rozmowę z szatanem. Dialog ten może mieć różne formy, np. człowiek rozgniewany przez długi czas myśli o tym, kto go skrzywdził i gromadzi w sobie urazy. 
 
Trzeci etap nazywa się „walką”. Myśl, która po długiej, wewnętrznej rozmowie zagnieździła się w sercu, nie daje się już łatwo stamtąd usunąć. Jeżeli wyobraźnia zarazi się złymi obrazami, nie potrafi się od nich wyzwolić. Człowiek nie musi wprawdzie ulec, ale musi włożyć wiele wysiłku, a więc walki, aby wyjść z tego zwycięsko.

Czwarty stopień to „zgoda”. Kto przegrał walkę, decyduje się pogodzić ze złą myślą. Wtedy zaczyna się grzech.

Etapem piątym jest stan namiętności, a więc przyzwyczajenie, nawyk, zniewolenie. Kto często ulega złym myślom, ten stopniowo coraz bardziej osłabia swoją wolę. Powstaje skłonność do złego, która bywa czasami tak silna, że bardzo trudno jest się jej oprzeć.

Wyliczając te etapy, Ojcowie pragną przede wszystkim przestrzec, że szczególną uwagę trzeba zwracać na pierwszy moment, gdy tylko pojawia się zła myśl, zanim przejmie ona inicjatywę i doprowadzi do przyzwyczajenia. Zwłaszcza autorzy „Filokalii” podkreślają, że w stosunku do pokusy potrzebna jest modlitwa i post, ale też rozwaga: nie należy na nią dobrowolnie się wystawić. Nie można wchodzić w dialog z szatanem, ale trzeba zachować czujność wobec napływu myśli, pobudek woli i wyobrażeń. Stąd pokusy zmuszają do nieustannej wewnętrznej uwagi, skupienia, opanowania myśli i nakierowania swej woli na ćwiczenie się w cnotach.

Nie walczyć bezpośrednio z pokusą

Jakie środki są odpowiednie, by zwyciężyć w walce z pokusami? Ascetyczna tradycja wczesnochrześcijańska rozróżniała dwie główne metody walki. Pierwsza polega na bezpośrednim sprzeciwianiu się pokusom, usiłując je odrzucić wysiłkiem swej woli. Ta metoda jednak może doprowadzić do przeciwnego rezultatu. Myśli, które się gwałtownie odrzuca, mają zwyczaj powracać z większą siłą.

Należy więc przyjąć drugą metodę. Zamiast zwalczać bezpośrednio złe myśli i odrzucać je siłą woli, można próbować odwrócić swą uwagę i patrzeć gdzie indziej. Najwyraźniej pisał o tym Ewagriusz z Pontu, który jako pierwszy podał listę ośmiu „chorób” duszy (później funkcjonowały one jako "grzechy główne") i wskazywał drogę uzdrowienia. Mianowicie sugerował, by złe skłonności zwalczać za pomocą namiętności jej przeciwstawnej. Nie należy więc walczyć wprost z pokusą, ale przez cnotę jej przeciwstawną, np. z lenistwem walczyć przez rozwijanie zainteresowań i zaangażowanie, z egoizmem czy skupieniem na sobie poprzez rozwijanie dobroci w stosunku od innych, z chciwością przez hojność, z gniewliwością poprzez rozwijanie życzliwego stosunku do ludzi.

Innym sposobem jest wypowiedzenie odpowiedniego słowa, cytatu z Biblii. Przykładem jest Jezus, który kuszony na pustyni wypowiada słowa Pisma Świętego, pomagające skutecznie zdemaskować zakusy zła. Tym słowem może też być modlitwa. Ewagriusz pisze: „Gdy nadejdzie czas pokusy, albo gdy jesteś zdenerwowany, przypomnij sobie o modlitwie” (O modlitwie 12).

Wreszcie, w walce z pokusą nie wystarcza wysiłek woli. Zamiast więc zwalczać wyobrażenia przez bezpośrednią walkę, należy zwrócić swą myśl ku Bogu. Zamiast polegać na własnych siłach, trzeba nadzieję złożyć w łasce Bożej. Ratunkiem pozostaje wiara i ufność w moc Chrystusa. Dlatego Atanazy zauważa w Żywocie św. Antoniego: „demony odchodzą zawstydzone, jeżeli znajdą nas radującymi się Panem”.

Tak sens ma również codziennie powtarzana prośba: „I nie wódź nas na pokuszenie”. Wypowiadając ją, uświadamiamy sobie własną bezradność wobec zła. Jak pisał św. Cyprian z Kartaginy: „Kiedy prosimy, abyśmy nie podlegali kuszeniu, przypominamy sobie o naszej słabości i niemocy. Modlimy się w ten sposób, aby nie wywyższać się zuchwale, niczego sobie wyniośle nie przypisywać i nie wykorzystywać dla swej własnej chwały” (O modlitwie Pańskiej 26,88). Pokusy prowadzą więc nas do tego, by jeszcze bardziej zaufać Bogu i Jego mocy.

ks. Józef Naumowicz 
 
 
Zobacz także
Ewa Poliszot
Pierwszym istotnym elementem wychowania dziecka jest pełna rodzina, w której matka i ojciec się kochają, gdzie istnieje wzajemne porozumienie, akceptacja, życzliwość. Wszystkie inne elementy wychowania dziecka są związane z tym pierwszym. Każde dziecko w rodzinie winno być przyjęte przez oboje rodziców jako dar, niezależnie od tego, jakie ono jest: chłopiec czy dziewczynka, zdrowe czy chore.  

Z o. Józefem Augustynem SJ rozmawia Ewa Poliszot
 
ks. Jan Glapiak
Wielki Post, który jest czasem przygotowania na owocne przeżywanie największej tajemnicy naszej wiary – Zmartwychwstania Pańskiego, sprzyja także naszej mobilizacji, aby jeszcze więcej w naszym życiu było uczynków pobożności i miłości, również poprzez dawanie jałmużny ludziom potrzebującym. Wszystko to zaś pragniemy czynić nie z przymusu, czy tylko dla spełnienia przykazania kościelnego, lecz z miłości dla naszego Pana i Zbawcy.
 
Ks. Jacek Siepsiak SJ
W 11. i 12. rozdziale Drugiej Księgi Samuela opisana jest znana historia grzechu Dawida. Jeżeli popatrzymy na to, co się przydarzyło dobremu i szlachetnemu człowiekowi, jakim był bez wątpienia król Dawid, to pewnie, choćby ze strachu o samych siebie, zapragniemy patrzeć na ręce ludzi rządzących, których może skorumpować władza...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS