logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Salij OP
Gdzie są nasi zmarli?
Miesięcznik W drodze
 


Skoro zatem tęsknimy za tym, ażeby Chrystus Pan już na tej ziemi stawał się dla nas Niebem, to przecież i my już na tej ziemi powinniśmy stawać się coraz więcej obywatelami nieba, a nawet – niebem:
 
„Również ty, jeśli zechcesz – przekonuje nas św. Augustyn – będziesz niebem. Chcesz być niebem? Oczyszczaj swoje serce z ziemi. Jeśli pozbędziesz się ziemskich pożądań i jeśli prawdziwie będziesz mógł o sobie powiedzieć, że serce masz w górze, będziesz niebem. Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych — powiada wiernym Apostoł — szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga. Żyjcie tym, co w górze, nie tym, co na ziemi (Kol 3,1n). Zacząłeś żyć tym, co w górze, a nie tym, co na ziemi — czyż nie stałeś się niebem? Nosisz ciało, a w sercu jesteś już niebem” (Objaśnienie Psalmu 96,10). I wywód swój potwierdza Augustyn znanymi słowami apostoła Pawła: „Nasze bowiem przebywanie jest w niebie” (Flp 3,20).
 
Jak widzimy, nie przekroczymy tego, że nasze mówienie o niebie dla jednych jest niezwykle atrakcyjne, dla innych zaś – skrajnie nieatrakcyjne. Przypomnijmy sobie jeszcze (nieco skrócony) wykład św. Augustyna, w którym, wyjaśniając, na czym będzie polegało szczęście wieczne, przeszedł on samego siebie. Pod wpływem takich opisów człowiek jakby wręcz musi coraz więcej tęsknić za wejściem do życia wiecznego (a zarazem trudno się dziwić, że kogo innego opis ten zupełnie nie porusza):
 
„Całym naszym działaniem będzie tam Amen! i Alleluja! (Ap 19,4). Ale niech nie zasmuca was cielesna myśl, że gdyby ktoś z was postanowił sobie mówić codziennie Amen! i Alleluja!, to by usechł z nudy, sam dźwięk tych słów by go usypiał i wolałby już milczeć. Niech nie sądzi na tej podstawie, że będzie to życie godne pogardy, a nie tęsknoty, i niech sobie nie myśli: Mamy nieustannie mówić: Amen! i Alleluja!, któż to wytrzyma?
 
Zatem odpowiem wam, w miarę możliwości. Nie przemijalnymi dźwiękami będziemy mówić: Amen! i Alleluja!, ale porywem duszy. Co bowiem znaczy Amen! i Alleluja!? Amen znaczy Zaprawdę!, Alleluja! – Chwalcie Boga! Kiedy zobaczymy twarzą w twarz Tego, którego obecnie oglądamy niejasno i jakby w zwierciadle, wówczas w zupełnie innym i niewypowiedzianie innym porywie zawołamy: To prawda! I powiemy nasze Amen! z niedającym się nasycić nasyceniem. Nasyceniem – ponieważ niczego nie będzie nam brakowało; niedającym się zaś nasycić – ponieważ to, czego nigdy nie zabraknie, zawsze będzie źródłem rozkoszy.
 
Tą zatem prawdą, którą zostaniesz nasycony w sposób niedający się nasycić, będziesz wołał: Amen! Któż zaś może powiedzieć, kim jest Ten, którego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć? Bez znużenia więc i z nieustanną radością będziemy oglądali Prawdziwego i będziemy się w Niego wpatrywać w najpełniejszej bezpośredniości, rozpaleni miłowaniem Jego prawdziwości i lgnąc do Niego w słodkim i czystym ponadcielesnym uścisku. I takim samym głosem będziemy Go chwalić i wołać: Alleluja! (Mowa 262,29).„
 
W tym miejscu spontanicznie przypomina się wspaniała wypowiedź Katechizmu Kościoła Katolickiego, 1065: „Sam Jezus Chrystus jest naszym Amen (Ap 3,14). On jest ostatecznym Amen miłości Ojca wobec nas; On przyjmuje i dopełnia nasze Amen powiedziane Ojcu: Albowiem ile tylko obietnic Bożych, w Nim wszystkie są »tak«. Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze »Amen« Bogu na chwałę (2 Kor 1, 20)”.
  
Jacek Salij OP   
W drodze 4 (428)/2009
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Jan P. Strumiłowski OCist

Wielu naukowców twierdzi, że ich własne badania przekonywały ich o błędności wiary w Boga. Jednym z najbardziej znanych naukowców, którzy twierdzili, że ich ateizm opiera się na dowodach naukowych, jest Richard Dawkins. Również nieżyjący już Stephen Hawking utrzymywał, że istnienie Boga jest niepotrzebne w obliczu danych najnowszej fizyki i kosmologii.

 
ks. Marek Chmielewski SDB

Bez większego ryzyka błędu można powiedzieć, że modlitwa do Anioła Stróża była dla większości z nas pierwszą, jakiej nauczyliśmy się na pamięć. Tak było także w czasach ks. Bosko. On sam skrzętnie wykorzystywał tą naturalną „otwartość na anioły” w swojej praktyce wychowawczej. Traktował Anioła Stróża bardzo poważnie. Był on dla niego przede wszystkim przejawem Bożej dobroci, wyrazem Opatrzności, która nieustannie czuwa nad człowiekiem i jego życiowymi krokami.

 
Tomasz Kot SJ
Dziecko zasypiające pośród swych zabawek, uczeń nad zeszytem, robotnicy przystający niosąc wielkie ciężary, staruszkowie niemogący już podnieść łyżki do swych ust... To tylko niektóre obrazy zmęczenia. Męczy zabawa, nauka, praca, ludzie i po prostu samo życie. I nie dotyczy to jedynie kondycji fizycznej. Równie, a nawet bardziej dotkliwie można być wyczerpanym psychicznie. Zmęczyć się może także nasza wiara.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS