To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
W Piśmie świętym egoizm zostaje przedstawiony jako postawa, w której interes osobisty przeważa nad społecznym, a dobro własne góruje nad dobrem bliźniego. Szukając przejawów egoizmu w najwcześniejszych dziejach ludzkości, można dopatrzeć się go już w postawie pierwszych rodziców w raju. Sprzeniewierzając się Bożemu zakazowi spożycia owocu z drzewa (Rdz 2,16-17), postawili własną wolę ponad posłuszeństwo, które było jedynym warunkiem ich szczęścia, bycia w bliskości z Bogiem (Rdz 3,6).