logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Adam Suwart
I jest Polska inna, lecz ta sama
Przewodnik Katolicki
 


27 października 1919 r., w poniedziałek, naczelnik Piłsudski odebrał jeszcze w Poznaniu ponad godzinę trwającą defiladę wojsk wszystkich rodzajów broni. Wymownie odbyła się ona przez dawnym Zamkiem Cesarskim, wzniesionym niespełna dekadę wcześniej jako symbol panowania pruskich Hohenzollernów na najstarszych ziemiach polski.

Tego samego dnia Piłsudski na kilka godzin wyjechał jeszcze do Gniezna, gdzie w pierwszej stolicy złożył hołd odrodzonej polskiej państwowości. Po godzinie dziesiątej wieczorem Naczelnik Państwa wrócił do Warszawy.

Znamienne, że niemal na całej trasie podróży kolejowej, tłumy ludzi wiwatowały na cześć przyszłego Pierwszego Marszałka Polski. Pociąg zwalniał w pomniejszych miasteczkach, a Naczelnik Państwa pozdrawiał rozentuzjazmowanych w patriotycznym uniesieniu Polaków. Na większych stacjach odbywały się półgodzinne akademie, powitania i wiwaty. Polacy cieszyli się, że widzą wreszcie swojego przedstawiciela, a nie obcego monarchę.

Rok 1929

Minęło zaledwie 10 lat, a Polska, odrodzona dekadę wcześniej, znacznie się zmieniła. Bohater lat 1918-1920, marszałek Piłsudski miał przed sobą jeszcze tylko niespełna sześć lat życia i wielu politycznych przeciwników. Zaprawiony w polityczno-gabinetowych intrygach był już innym człowiekiem. Polska tryumfowała, ciesząc się z 10 lat swojej odrodzonej państwowości, ale i robiła rachunek sumienia, którego – jak się później okazało – nie zdążyła dokończyć przed wrześniem 1939 r. „W 10-tą rocznicę niepodległości – pisał jesienią 1929 roku „Przewodnik Katolicki” – jest czem się cieszyć i za co Panu Bogu dziękować. Kajdany niewoli upadły. Bóg miłosierny, który w rękach swych dzierży losy państw i narodów, nad Polską, wymazaną z mapy Europy, wyrzekł przed 10 laty wielkie słowo zmartwychwstania. Jesteśmy znów. Żyjemy. Mamy swe własne gospodarstwo państwowe. Czy jednak tylko uczucie radości budzi się dziś w sercach naszych?”

Z takimi dylematami i rozmyślaniami wkraczali Polacy w drugie dziesięciolecie swej niepodległości państwowej. Aby ukazać potęgę przez dziesięć lat niestrudzenie budowanego niemal od podstaw państwa, ówcześni Polacy nie ograniczyli się wyłącznie do aranżacji rocznicowych akademii. Tych było nawet mało, bowiem Święto Niepodległości nie było jeszcze ustanowione.

Zamiast organizować jednorazowe akademie, postanowiono poświadczyć siłę odrodzonej polskiej państwowości przez organizację ogólnopolskiej Powszechnej Wystawy Krajowej. Idea tej wystawy, którą szybko zaczęto nazywać „PeWuKą”, zrodziła się w warszawskich kołach rządowych już w 1927 r. W zamyśle wystawa ta, przewidziana na rok 1929, miała być prezentacją wobec świata dorobku i osiągnięć odrodzonego Państwa Polskiego, w 10. rocznicę odzyskania niepodległości. Protektorat nad całym przedsięwzięciem objął więc prezydent RP Ignacy Mościcki, a na czele Komitetu Honorowego stanął marszałek Józef Piłsudski. Wybór miasta padł na Poznań, gdzie niedaleko centrum i dworca kolejowego powstał kilkudziesięciohektarowy teren wystawienniczy. Całość ekspozycji podzielono na 32 wielkie działy tematyczne, z których 26 stanowiły poszczególne dziedziny gospodarki Rzeczypospolitej. W 111 budynkach oraz na placach pod gołym niebem prezentowano wyłącznie produkty polskie. Przez cztery letnie miesiące 1929 r. jubileuszową wystawę zwiedziło prawie 5 mln gości polskich i zagranicznych; chyba trudno było o lepszą promocję dziesięciolecia polskiej państwowości.

„Przewodnik Katolicki” pisał wówczas: „I jest Polska inna, bo ma inne granice, innych ludzi, inne prawa, ale jeżeli ma być Polską, musi być tą samą, wierną temu samemu Bogu, tej samej wierze katolickiej, co ją do pierwszego życia przed lat prawie tysiącem chrzciła”.

Rok 1938

20 lat od odzyskania przez Polską niepodległości silny głos lektora kroniki filmowej brzmiał: „W dwudziestą rocznicę odzyskania niepodległości pan prezydent Rzeczypospolitej [Ignacy Mościcki] spędził na złączonej z macierzą ziemi cieszyńskiej, dokąd przybył w towarzystwie pana premiera [Felicjana Sławoja] Składkowskiego, ministrów Kasprzyckiego, Poniatowskiego i Romana oraz licznej świty. Na cześć dostojnego gościa odbyła się na placu ćwiczeń w Cieszynie rewia wojsk, poprzedzona uroczystą Mszą polową przed ołtarzem ustawionym na betonowym schronie wzniesionym tu przez Czechów”.

11 listopada 1938 r., po raz drugi i ostatni zarazem obchodzono oficjalne Święto Niepodległości w Polsce. W Warszawie główne uroczystości skupiły się wokół placu Zamkowego i Krakowskiego Przedmieścia, gdzie barwną defiladę odbierał Naczelny Wódz marszałek Edward Rydz-Śmigły. Spektakularna prezentacja możliwości wojskowych odbyła się po południu 11 listopada 1938 r. na Polach Mokotowskich w stolicy, gdzie między innymi wprowadzono w wojskowym orszaku gigantyczną figurę Orła Białego. Na archiwalnych filmach widać, jak tłumnie i entuzjastycznie w obchodach takich brali udział przedwojenni Polacy.

Na kolejne takie uroczystości czekać trzeba było aż 51 lat. Atmosfera polityczna na rok przed wrześniem 1939 była napięta i męcząca. Co bardziej domyślni analitycy polityczni zdawali sobie sprawę z nieuniknionego scenariusza wojennego; naród łudził się jeszcze nadziejami na pokój. przewodzić chlubnym uroczystościom patriotycznym w rocznicę odzyskania niepodległości. W Berlinie i Moskwie trwały już knowania, które po raz kolejny miały doprowadzić do odebrania Polakom wolności. Nie wskrzesiło jej w latach 1944-1945 sowieckie „wyzwolenie” i nowa władza ludowa, która niechętna była świętowaniu 11 listopada. Narodowe Święto Niepodległości przywrócono dopiero w 1989 r. Wliczając przedwojenne obchody, w tym roku będziemy więc obchodzić je po raz 25.
 
Zobacz także
Andrzej Derdziuk OFMCap.
Kościół zawsze reformujący się pod działaniem Ducha Świętego jest wspólnotą ludzi wierzących w to, że Bóg objawił się na ziemi i pozostał ze swoimi uczniami. Od jakości życia duchowego poszczególnych członków Kościoła zależy duchowe oblicze całej wspólnoty, budowanej z żywych kamieni (zob. 1 P 2,5). Bogactwem Kościoła są święci, którzy na ziemi uobecniają nowość życia przyniesionego przez Chrystusa i dają się prowadzić przez Ducha. Reforma wspólnoty kościelnej zaczyna się od świętych, a następnie ogarnia cały świat.
 
Andrzej Derdziuk OFMCap.
Wielki Post? Ten okres wszystkim kojarzy się z męczeństwem i śmiercią na krzyżu Jezusa Chrystusa. Wobec tak tragicznego faktu, trudno o powody do radości. Ta ocena – mimo, że słuszna – ujmuje tylko ludzki punkt widzenia. Wielki Post to również, pod pewnymi warunkami czas radosny, a w zasadzie – czas uczenia się radości, której apogeum przypadnie w noc zmartwychwstania Chrystusa.
 
s. Bernadetta Rusin FMA

Kobieta Paschy. Jej pieśń Magnificat jest czasem porównywana z Exultetem, który Kościół intonuje podczas Nocy Paschalnej. Pascha, przejście Boga poprzez historię człowieka, realizuje się w Chrystusie i wzywa do wyjścia na spotkanie. Jest to Jego dzieło przeprowadzenia człowieka ze śmierci do życia, z ciemności do światła, ze smutku i desperacji do radości. Maryja doświadcza w samej sobie tego przejścia Boga, w Niej Bóg zawiera Nowe Przymierze z ludzkością. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS