logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jarosław Kwiatkowski
Jezus kolejny raz stawia przed ludzkimi sercami lustro. Komentarz Bractwa Słowa Bożego
Mateusz.pl
 
fot. Alex Motoc | Unsplash (cc)


Komentarz do pierwszego czytania

 

Otwierając Księgę Syracha możemy poczuć się jak uczniowie, którym mistrz przekazuje tajemnicę dobrego życia. Życie dobre jest zgodne z nakazami świętego Prawa. Wszystko, co syn Izraela czyni, ma być widzialnym znakiem pamięci o Bogu. Składając Mu ofiary, nie można ich traktować jako swoistej „łapówki” składanej na ołtarzu. Mędrzec gorąco protestuje przeciw takiej postawie i wyraźnie ostrzega: żadna ofiara składana przez człowieka niesprawiedliwego nie będzie przyjęta (Syr 35, 11). W tym kontekście słuchamy słów o ubogich i pokrzywdzonych, za którymi ujmie się Bóg, który nie ma względu na osoby (Syr 35, 12-14). Prawo wymieniało ubogich, sieroty i wdowy jako osoby szczególnie chronione ze względu na słabość ich pozycji społecznej. Nie posiadali majątku, władzy, wpływów. Ze względu na ubóstwo i całkowitą zależność od dobrej woli innych biedni byli spychani na margines życia społeczności. Bóg dziś ostrzega każdego, kto mieni się być zamożnym i wpływowym. Niezależnie od majątku i władzy tym, co decyduje o skuteczności modlitwy, jest sprawiedliwe życie i zawierzenie Bogu. To modlitwa biedaka dosięga nieba. Bogaty nie jest w stanie kupić sobie takiej łaski. Może ją otrzymać tylko wtedy, kiedy jego czyny ostoją się przed sądem Boga.

 

Komentarz do psalmu

 

Biedak zawołał i Pan go wysłuchał.


Oto przed nami „modlitwa, która dosięga obłoków”, wołanie ubogiego, o którym mówił Mędrzec Pański. Psalm 34 należy do grupy „psalmów alfabetycznych” – każdy jego wiersz rozpoczyna się od kolejnej litery alfabetu hebrajskiego. To bardzo wyszukana konstrukcja, świadcząca o kunszcie literackim autora. Nadany tekstowi przez pisarza natchnionego tytuł wpisuje naszą modlitwę w kontekst historii Dawida, z czasów sporu z Saulem, kiedy wybraniec Pana musiał uciekać do obcych i udawać szaleńca, aby ocalić życie własne i bliskich. W zamyśle autora tekst, który mamy przed sobą, był modlitwą człowieka w rozpaczliwej sytuacji: życie modlącego się jest w niebezpieczeństwie, jest wrogiem publicznym numer jeden, znajduje się wśród obcych, którzy mu nie wierzą i wydaje się, że wybranie Boże i królewskie powołanie są snem, który nigdy się nie ziści. Wybrane do liturgii Słowa fragmenty Psalmu 34 układają się w swoisty tryptyk. Każda z trzech strof pod innym kątem odsłania tajemnice miłosierdzia Boga wobec Jego ubogich. Okazuje się, że serce po ludzku będące na krawędzi zguby, w pierwszym odruchu błogosławi Pana. Nie sposób nie dostrzec w tym miejscu analogii do Magnificat – pieśni Maryi wyśpiewanej w domu Elżbiety. Ona również w sytuacji po ludzku nie do pozazdroszczenia (pozamałżeńska ciąża, niemożliwa do wytłumaczenia), wyśpiewa swoje uwielbienie Panu, który czyni wielkie rzeczy i odwraca porządek ludzkich spraw, wynosząc ubogich i poniżając możnych. Druga strofa jest prorocko brzmiącym upomnieniem złoczyńców, których pamięć zostanie wymazana z ziemi, podczas gdy pokładający nadzieję w Bogu zostaną ocaleni. Trzecia strofa dopełnia obrazu Pana bliskiego ludziom doświadczającym trudu życia. Ci, którzy właśnie w Bogu, a nie w ludziach, pokładają nadzieję, nie zawiodą się i zostaną uwolnieni.

 

Komentarz do drugiego czytania

 

Przed nami tekst niezwykle osobisty, wzruszający, delikatny. Apostoł Paweł przeczuwa zbliżający się koniec biegu życia. Zostawia swemu umiłowanemu dziecku w wierze swoisty testament. Jest nim świadectwo wytrwałej wiary, która nie ugina się w przeciwnościach. Po ludzku wydaje się, że Paweł poniósł klęskę: musiał samotnie mierzyć się z oskarżeniami wrogów, został opuszczony przez wszystkich, oprócz Pana. Słowa Apostoła harmonizują z pierwszym czytaniem i psalmem: oto kolejny ubogi, który pokłada nadzieję w Panu i jest pewien, że się nie zawiedzie.

 

Komentarz do Ewangelii

 

Przypowieść o faryzeuszu i celniku stanowi kulminację liturgii Słowa tej niedzieli. Adresatami opowiadania są ludzie gardzący innymi. Powodem pogardy była domniemana sprawiedliwość, czyli drobiazgowe zachowywanie przepisów Prawa oraz rytualna czystość. Jezus kolejny raz stawia przed ludzkimi sercami lustro, w którym mogą zobaczyć właściwy stan rzeczy i w konsekwencji przyjąć zaproszenie do nawrócenia. Modlitwa faryzeusza jest przedstawiona wręcz w karykaturalny sposób: oto stoi przed Bogiem zadufany w sobie człowiek, który nie tylko wydaje się wystawiać rachunek za każdy „dobry uczynek”, ale na dodatek gardzi tym, kto stoi obok niego. Faryzeusz równie skrupulatnie, jak własne ofiary, wylicza słabości innych ludzi. Sam uważa się za wcielenie doskonałości. Z pewnością umknęła mu mądrość Syracha, a o Psalm 34 nie potykały się jego oczy... Tymczasem celnik w głębokiej pokorze prosi o miłosierdzie dla swoich grzechów. Sąd Jezusa jest jednoznaczny. Pokora nie tylko zostanie nagrodzona usprawiedliwieniem, ale i wyniesieniem. Pan usłyszał modlitwę ubogiego i przyszedł mu z pomocą.

 

ks. Jarosław Kwiatkowski
Bractwo Słowa Bożego
mateusz.pl

 
Zobacz także
Ks. Grzegorz Pomorski SDS
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem...
 
ks. Bartosz Adamczewski
Opisując śmierć Jezusa, ewangeliści czynią to w sposób głęboko przemyślany i przemodlony. Wręcz zdumiewający jest fakt, że przekazują nam tak mało szczegółów dotyczących potwornych cierpień, jakich musiał doznawać ukrzyżowany, z wolna umierający Jezus. W porównaniu z tym, co znamy z książek i filmów dotyczących Całunu Turyńskiego, a także ze słynnego filmu „Pasja”, ewangeliczne opisy ukrzyżowania i śmierci Jezusa są bardzo ubogie w detale.  
 
Ks. Mateusz Pindelski SP
Co odróżnia wspólnotę od innych grup? Kogo można nazwać członkiem wspólnoty? Na czym polega wspólnota chrześcijańska, czyli Kościół? Ludzie ze swej natury łączą się w najróżniejsze grupy, nie trzeba chyba nikogo specjalnie o tym przekonywać. Do wielu z nich przynależymy siłą rzeczy (ze względu na narodowość, wiek, płeć, stan zdrowia, kategorię poborową itd.); inne możemy sobie - przynajmniej teoretycznie - wybrać. (...) Jak się w tej mnogości odnaleźć?...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS