logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Stanisław Tomoń
Królowa na naszych drogach
Przewodnik Katolicki
 
fot. Luis Angel Espinosa, Virgin Mary, the most beautiful | Cathopic (cc)


Kto i kiedy nadał Maryi tytuł „Królowa Polski”? I dlaczego w ogóle został użyty właśnie tytuł „królowa”, skoro ani w Ewangeliach, ani w nauczaniu dogmatycznym Kościoła nigdzie on nie występował w odniesieniu do Maryi?

 

Sięgamy tu żywej wiary Kościoła. Zanim obdarzono Maryję w Polsce tytułem królewskim, posiadała go już we własnym narodzie od samego początku. Pochodziła przecież z rodu króla Dawida (Mt 1,6) i do takiego tytułu przyznawał się Jej Syn.

 

Nasze początki


W dzisiejszym rozumieniu historii przytaczane są fakty, które mają mówić o wielkim związku łączącym Maryję z dziejami narodu polskiego. Jeden z teologów jezuickich mówi, że rzeczywiście od dawna, bo od samego początku spisanych dziejów naród polski, uznawszy Chrystusa za swego Króla, obrał sobie za Królową Jego Matkę. A świadczą o tym najstarsze zabytki piśmiennictwa – pieśni o Matce Bolesnej i pierwszy hymn narodowy „Bogurodzica”.

 

Przypisywanie sobie przez jakiś naród szczególnej opieki Matki Najświętszej nie jest jakąś megalomanią, nie jest wprzęganiem elementów religijnych w politykę. Jest stwierdzeniem faktu, że naród oddany Chrystusowi i budujący swoją kulturę na chrześcijańskich wartościach ma prawo do szczególnej przyjaźni z Jezusem i z Maryją, tym bardziej, gdy za przywiązanie do Chrystusa i Jego Matki cierpi i doznaje prześladowań. To przecież nie przypadek, że najcięższe ataki na Polskę przypuszczały narody i państwa, w których panowała wiara niekatolicka lub nawet niechrześcijańska, państwa rządzone przez wrogów Boga i Kościoła katolickiego, podczas gdy jedną z cech charakterystycznych katolicyzmu jest właśnie kult maryjny.

 

Królowa królów polskich


Kształtowanie się idei królewskości Maryi w narodzie polskim swymi początkami sięga okresu średniowiecza, a ściślej – epoki jagiellońskiej. Królewskość ta w swej początkowej fazie rozwoju manifestowała się przede wszystkim w ikonografii przedstawiającej Maryję jako Niewiastę obleczoną w słońce, u stóp której klęczeli władcy, składający w geście hołdu swe królewskie insygnia. „Bogurodzica” była pierwszym polskim hymnem, z wizerunkiem Matki Bożej na sztandarach szło rycerstwo w bój, a każdy nowo wybrany król zaraz po koronacji przybywał na Jasną Górę złożyć Matce Bożej hołd.

 

Królowała Chrystusowa Matka w Polsce królom, królowała narodowi. Była jego Władczynią wówczas, gdy nie miał swoich władców, bo stracił byt państwowy. Orędowała za Polską, której nie było na mapach świata. Dodawała sił tym, którzy w latach niewoli torowali drogę do upragnionej wolności.

 

W sumie można stwierdzić, że idea królewskości Maryi w narodzie polskim przechodziła różne etapy swego rozwoju począwszy od form prywatnych oddania państwa w opiekę Maryi, aż do oficjalnego i potwierdzonego przez najwyższy autorytet kościelny uznania Jej za Królową Polski.


Wybrana na Królową Polski – 1656 r.


Taka była i jest do dziś prywatna niejako pobożność narodu. Oficjalny jednak wyraz nadały jej śluby Jana Kazimierza dokonane we Lwowie przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia w dniu 1 IV 1656 r. Nastąpiło to wkrótce po zwycięskiej obronie Jasnej Góry przed Szwedami. Król Jan Kazimierz uważał, że należy liczyć nie tylko na ludzkie siły, ale i na pomoc z nieba. Oddał więc swój znękany kraj w opiekę Tej, co Jasnej broniła Góry i nazwał Ją Patronką i Królową Polski.

 

„Wielka Boga-Człowieka, Matko, o Przeczysta Panno! Ja, Jan Kazimierz, z Łaski Twego Syna Króla Królów a Pana Mojego i z Twojej Łaski Król, u Stóp Twoich Najświętszych na Kolana Padając, Obieram Cię Dzisiaj za PATRONKĘ MOJĄ I MOICH PAŃSTW KRÓLOWĄ...”

 

Do złożenia ślubów zachęcił króla papież Aleksander VII. W kilka godzin po tych uroczystościach nuncjusz Piotr Vidoni, odmawiając Litanię loretańską, pierwszy raz trzykrotnie powtórzył wezwanie: „Królowo Korony Polskiej – módl się za nami”. Nowe wezwanie przyjęło się w całym narodzie polskim. Przez wieki późniejsze były one szereg razy w Kościele polskim odnawiane. Do wyróżniających tego rodzaju uroczystości doszło po II wojnie światowej. W latach jubileuszowych (1956, 1966, 1982), akcentowano niektóre hasła wyjęte ze ślubów.

 

Nigdy naród polski nie wyrzekł się swojej Królowej. Ostatnie zaś lata Jej wędrówki po Polsce w jasnogórskim obrazie świadczą o tym aż nazbyt jasno. Kto uważnie przyjrzy się tłumom w dzień i w noc czuwającym u Jej stóp, kto choć raz zobaczył dziesiątki tysięcy pielgrzymów zdążających w sierpniowe dni na Jasną Górę, ten wie, że Ona jest rzeczywistą Królową kraju, który zwie się Polską.

 

Koronacja na Królową Polski – 1717 r.

 

Pierwsza uroczysta koronacja Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej odbyła się 8 IX 1717 roku. Było to wydarzenie wyjątkowe – pierwsza, dokonana poza Rzymem i Italią koronacja cudownego obrazu Matki Bożej. Obowiązek koronacji powierzony został przez nuncjusza Hieronima Grimaldiego biskupowi chełmskiemu Krzysztofowi Janowi Szembekowi. Ostateczną decyzję o koronacji podjął papież Klemens XI, który ofiarował również drogocenne korony. W sposób liturgiczny usankcjonowano wtedy akt mający znaczenie polityczne. Maryja stała się faktyczną i pełnoprawną Władczynią Polski.

 

Koronacja ta odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Nadawano kościołom wezwanie Królowej Polski (pierwszym z nich jest kościół księży pijarów w Krakowie konsekrowany w 1728 r.). Obecnie wezwanie to występuje w ponad stu kościołach w Polsce i w ośrodkach polonijnych.

 

W ślad za jasnogórską koronacją nastąpiły inne wydarzenia, które przyczyniły się do umocnienia w narodzie polskim świadomości, że Maryja jest jego Królową. Wystarczy wspomnieć o powtórnej koronacji Obrazu w 1910 roku, złożeniu berła i jabłka królewskiego przez kobiety polskie w 1926 czy ozdobieniu Obrazu koronami milenijnymi 3 maja 1966. Korony dla Cudownego Obrazu na Jasną Górę pobłogosławił też Papież Jan Paweł II.

 

Trzeciomajowe świętowanie

 

Przypomnijmy, że Jan Kazimierz złożył przyrzeczenie, iż zwróci się do Stolicy Apostolskiej o ustanowienie osobnego święta Królowej Korony Polskiej. Zostało ono spełnione dopiero w XX wieku na prośbę arcybiskupa Józefa Bilczewskiego, ordynariusza lwowskiego. 25 listopada 1908 roku Święta Kongregacja Obrzędów zezwoliła na wprowadzenie do liturgii archidiecezji lwowskiej uroczystości Królowej Polski, którą miano obchodzić w pierwszą sobotę maja. Prośbę tę ponowił później cały Episkopat Polski. Kiedy więc Polska odzyskała niepodległość – kardynał Edmund Dalbor, Prymas Polski, zwrócił się, w imieniu polskiego Episkopatu do Stolicy Apostolskiej z prośbą, aby zatwierdzone zostało Święto Królowej Korony Polskiej. Jako datę tego święta zaproponowano dzień 3 maja, rocznicę pamiętnej trzeciomajowej Konstytucji, wielkiego dzieła polskiej myśli i polskiego umiłowania Ojczyzny. Rzymska Kongregacja Obrzędów w dniu 12 października 1923 r. wyraziła na to zgodę. Tak to długotrwała cześć ukoronowana została osobną uroczystością, zespoloną z najlepszymi tradycjami narodowymi. Osobne oficjum i formularz mszalny wydano w roku 1930. Do nowej godności podniósł święto Jan XXIII, ogłaszając „Najświętszą Maryję Pannę Królową Polski, Patronką i niebieską Opiekunką narodu”.

 

Jasna Góra pełni nadal rolę stolicy Królowej Polski. Tutaj z całego kraju śpieszą pielgrzymi. Niezliczone wota w kaplicy i w skarbcu paulińskiego klasztoru świadczą o łaskach doznanych w jasnogórskim sanktuarium.

 

Od czasów króla Jana Kazimierza, naród polski w dniu 3 maja ze szczególną radością czci Maryję, jako swoją Patronkę i obdarza Ją królewskim tytułem. Chętnie też w tym dniu pielgrzymuje na Jasną Górę, aby przed Jej Cudownym Obrazem złożyć swe zawierzenie.

 

o. Stanisław Tomoń
Przewodnik Katolicki 17/2008

 
Zobacz także
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.
Spełnienie się prorockich zapowiedzi jest uzależnione od postawy ludzi. Jeżeli się nawrócą i pojednają z Bogiem, to wtedy proroctwa te staną się nieaktualne. Jeżeli jednak ludzie zignorują wezwanie do nawrócenia, to będą musieli skonsumować owoce swoich grzesznych wyborów. Największą karą za grzechy są same konsekwencje grzechów.
 
 
ks. Andrzej Draguła

To nie był spokojny wieczór. Jezus wiedział, że od kilku dni Żydzi, Jego współwyznawcy, chcieli Go zabić. Bezpośrednią przyczyną miało być oskarżenie o bluźnierstwo. Że On, będąc człowiekiem, Boga nazywał Ojcem, a przez to czynił się Mu równym. Atmosfera gęstniała od kilku dni. Zamiary dojrzewały. Gdy na szczęść dni przed Paschą był w Betanii, arcykapłani już dawno zdecydowali o zabiciu Jezusa. I On miał tego świadomość, gdy mówił, że Maria namaściła Go na pogrzeb.

 
br. Paweł Paszko OFMCap

Celem wszystkich biblijnych procesów prawnych jest przywrócenie naruszonej sprawiedliwości. Bóg oskarża człowieka. Nie czyni jednak tego, aby go potępić, ale nakłonić do opamiętania i zmiany stanowiska. Na kartach Starego Testamentu Bóg często jawi się jako surowy, nieprzejednany i karzący sędzia, który brutalnie i bezwzględnie wymierza ludziom sprawiedliwość. Obraz ten wydaje się stać w opozycji do Boga, którego ukazał Jezus Chrystus w Nowym Testamencie: łagodnego, miłosiernego i przebaczającego.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS