logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
s. Michaela Pawlik OP
Los wierzących w reinkarnację
Miłujcie się!
 


Zanieczyszczenie duchowej energii...
 
Pracując w Indiach jako pielęgniarka, wśród ludzi uchodzących za „nieczystych”, byłam często przez członków z najwyższej kasty traktowana również jako „nieczysta”, ponieważ dotykałam ludzi „nieczystych”. Ja osobiście nie odbierałam tego jako wyraz pogardy dla mnie, lecz jako wynik ich szczerej wiary, że jestem „napromieniowana” nieczystą energią tych ludzi, którym służyłam. Nawet jeden z braminów bardzo życzliwie radził mi wycofać się z tej pracy, aby z takim zanieczyszczeniem mojej duchowej energii po śmierci nie wcielić się w jakieś obrzydliwe zwierzę... Gdy opowiadałam o tym fakcie w Polsce wśród moich znajomych, oni twierdzili, że to chyba tylko na wsi mogły zachować się takie poglądy i zwyczaje. Nie wierzyli, by mieszkańcy miast też tak mogli podchodzić do służby choremu człowiekowi. Zacytuję więc następny tekst o. Verlindego, który opisuje sytuację w mieście ilustrującą ten sam pogląd:
 
Zdarzyło się to w Delhi, dokąd guru przyjechał z wykładami. Mieszkaliśmy w luksusowym hotelu w nowoczesnej części miasta. W hotelowej windzie, korzystając z obecności guru, pewna dziewczyna zapytała go, czy dobrze robi, studiując pielęgniarstwo. »Absolutnie nie! Obcowanie z chorymi osłabi twoją wibrację«. (...) Służba zdrowia w Indiach nie jest pogardzana, jednak taką pracą nie mogą się parać osoby na wysokim poziomie rozwoju, wymagającym unikania towarzystwa słabych i cierpiących. Nie wolno mieszać subtelnych energii adepta z prostackimi energiami ludzi uwikłanych w konsekwencje złych uczynków...”. 

Konsekwencje wiary w reinkarnację
 
Ludzie, którzy szczerze wierzą w reinkarnację – niezależnie od tego, jakie mają wykształcenie i gdzie mieszkają – wszelkie przykre doświadczenia (zarówno swoje, jak i cudze) tłumaczą skutkiem swych poprzednich wcieleń. Ich sposób myślenia jest następujący: Ktoś cię okradł? Widocznie w którymś z poprzednich wcieleń ty też kogoś okradłeś i efekt twojego czynu do ciebie wrócił – co posiałeś, to zbierasz!... Gdy teraz cierpliwie zniesiesz zasłużone nieszczęście, to uwolnisz się od karmy – skutków swoich złych czynów – i po śmierci przyjmiesz nowe ciało, rozpoczniesz szczęśliwsze życie; w przeciwnym razie nadal będziesz cierpiał. Cierpiącemu nie ma sensu pomagać ani się nim przejmować. Jeżeli teraz zlikwiduje się jego cierpienie, to proces oczyszczania będzie on musiał kontynuować w następnym wcieleniu. Tym samym pomagając mu, w rzeczywistości tylko przedłuża się jego cierpienie…
 
To wszystko dotyczy społecznej konsekwencji wiary w reinkarnację. Ale oprócz tego należy wziąć pod uwagę nasze życie duchowe. Wiadomo, że każdy umrze, dlatego jeszcze ważniejszą sprawą jest znać prawdziwą odpowiedź na podstawowe pytanie: co nas czeka po śmierci? Jak osiągnąć wieczne szczęście? 

W dziedzinie wiedzy o rzeczywistości duchowej najważniejszą rolę odgrywa autorytet Boga. On objawił człowiekowi podstawową wiedzę na ten temat i kierował jej zapisem zawartym w Biblii. Kto ją uważnie – bez uprzedzenia i naciągania – czyta, natychmiast zauważy, że wiara w reinkarnację nie ma w niej najmniejszych podstaw. Również w świetle współczesnej wiedzy o człowieku i o świecie duchowym wiara w wędrówkę dusz nie ma uzasadnienia. Jeżeli – mimo wszystko – ktoś twierdzi, że osobiście doświadczył „cofnięcia wstecz” swojej świadomości i miał „ogląd” swych poprzednich żywotów, niech weźmie pod uwagę swoją omylność i możliwość ulegania złudzeniom spowodowanym rozdwojeniem jaźni, hipnozą, sugestią czy halucynacją. Przy dzisiejszej wiedzy z zakresu fizjologii systemu nerwowego (szczególnie mózgu) tego typu „oglądy” należy tłumaczyć zmianą funkcjonowania mózgu, a nie reinkarnacją duszy, tym bardziej że wiara w reinkarnację jest sprzeczna z tym, co na ten temat mówi Bóg!
 
s. Michaela Pawlik OP
 
________________________________________________________

Doktryna reinkarnacji jest dokładnym zaprzeczeniem objawionej przez Boga prawdy, która mówi, że życie człowieka na ziemi jest jedyne i niepowtarzalne, a po śmierci zaczyna się wieczność zbawionych albo potępionych, z której nie ma już powrotu do życia ziemskiego. To sam Pan Bóg nam uświadamia, że na ziemi żyjemy tylko jeden raz: „Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9,27); „Nie zapominaj, że nie ma powrotu” (Hbr 9,27). W chwili śmierci człowieka dokonuje się sąd, w którym decyduje się jego wieczne zbawienie albo potępienie: „Nie łudźcie się: Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne” (Ga 6,7-8). Ci wszyscy, którzy uwierzyli kłamstwu reinkarnacji, odrzucają Chrystusa i idą za filozofią „będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie” (Kol 2,8).
 
 
ks. M. Piotrowski TChr  
 
Zobacz także
Roman Zając
Szanując oczywiście wiarę mormonów, należy pamiętać, że szacunek dla ludzi inaczej wierzących nie może oznaczać przymykania oczu na prawdę. A prawda niestety jest taka, że Księga Mormona posiada wszystkie cechy wpisujące ją w dzieje fałszerstw biblijnych. Została ona opublikowana przez dwudziestopięcioletniego Josepha Smitha w marcu 1830 r. z podtytułem „Historia pochodzenia Indian” (The Book of Mormon. Indian origins, Palmyra 1830). Współcześnie „Księga Mormona” wydawana jest zaś z podtytułem: „Another Testament of Jesus Christ”... 
 
Iwona Piotrowska

Dyskusja nad losem wiecznym dzieci nieochrzczonych, a więc także tych, które straciły życie w łonie matki, toczy się w Kościele od wieków. Dotyka ona najgłówniejszych prawd chrześcijańskiej wiary – powszechnej woli zbawienia ze strony Boga, faktu grzeszności ludzi od momentu ich poczęcia, prawdy o tym, że do zbawienia potrzebna jest łaska – a łaskę otrzymujemy przez chrzest, w końcu prawdy o wcieleniu Chrystusa.

 
Joanna Piestrak
Rozbudzone religijnie serce dorastającej dziewczyny zapragnęło poświęcić się Bogu. Maria rozważała wstąpienie do zakonu. Jej plany pokrzyżował wybuch drugiej wojny światowej, kiedy jako mieszkanka Wołynia stanęła przed groźbą zsyłki na Sybir. Aby zapewnić opiekę sobie, siostrze i ciężko chorej matce, zgodziła się wyjść za mąż za Stanisława Jurczyńskiego, którego wraz z matką wybrała spośród kilku kandydatów. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS