Spotykając się z biedą i poszukiwaniami poszczególnych ludzi mam wrażenie, że największa szansa spoczywa w zrozumieniu naszych czasów. Jednak również tutaj dostrzegam istnienie wielu pozytywnych stron. Kto doświadcza wewnętrznej pustki, temu często łatwiej otworzyć się na głębszą relację do Boga niż komuś, kto jest pełen różnych religijnych przyzwyczajeń. (..) Przemoc i moralna dekadencja to zjawiska tragiczne, ale nie mogą sprawić, aby Bóg stał się wobec nich bezradny. On działa w ludzkich wnętrzach nawet w najbardziej mrocznych okolicznościach.
Z o. Wilfridem Stinissenem, szwedzkim karmelitą bosym, pisarzem i wybitnym znawcą duchowości karmelitańskiej, rozmawiał o. Bartłomiej Kucharski OCD
Pracuję na misjach w Peru, nad Amazonką, od blisko 34 lat. Zostałam tam posłana jako misjonarka świecka przez Archidiecezję Krakowską. Po tylu latach doświadczenia misyjnego i na dzisiejszy stan misji - realizowanych w Wikariacie św. Józefa znad Amazonki, uważam że najważniejszą definicją duszpasterstwa jest bycie z ludźmi. Trzeba być blisko nich, szczególnie tych najbardziej opuszczonych, być prawdziwie obecnym wśród nich i dla nich, nawiązywać osobiste relacje, umieć im towarzyszyć w normalnym, codziennym życiu.