logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marian Grabowski
Mesjański sekret
Liturgia.pl
 
fot. Motoki Tonn | Unsplash (cc)


On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjasz”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. (Mk 8.30)

 

Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: „Czego chcesz od nas Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz (Mk 1.23–25)

Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: Bacz, abyś nikomu nic nie mówił (Mk 1. 42–43)

Zastanawiająca jednolitość nakazu milczenia dotyczącego prawdy o tożsamości Jezusa, który Ten kieruje do tak odmiennych adresatów: demona, uzdrowionego z trądu, Piotra, wybranych uczniów. Lakoniczny Marek za każdym razem relacjonuje nie tylko treść polecenia, ale opisuje ton głosu Jezusa: surowy.

Milczenie pełni w ludzkim świecie różne funkcje. Mało kiedy jest tylko ciszą. Jezus zabiega o milczenie szczególne. Ma być ono strażnikiem zupełnie wyjątkowej prawdy. Prawdy mesjańskiej. Ta w odróżnieniu od wszystkich pozostałych prawd, którymi ludzie żyją, ma trzy niezwykłe własności. Po pierwsze, bez wiary do tej prawdy nie ma przystępu. Po drugie, nie daje się jej, jak nauczył mnie Kierkegaard, zakomunikować bezpośrednio. Po trzecie, jest zbawcza – pozwala każdemu człowiekowi w jego indywidualności, niepowtarzalności spotkać żywego Boga.

Ten, kto zna prawdę o tożsamości Jezusa, może, żadną miarą nie naruszając jej prawdziwości, tak przekazać ją drugiemu człowiekowi, że odbierze mu możliwość tego trojakiego w niej udziału. By zrozumieć te dość na pierwszy rzut oka abstrakcyjne uwagi, popatrzmy na możliwe scenariusze, które Jezus blokuje swoim poleceniem. Czasem nad tekstem ewangelicznym warto myśleć w trybie kontrfaktycznym: „co by było, gdyby” – rozważać możliwości, które by zaistniały, gdyby nie zostały zablokowane. W tym przypadku uniemożliwia je zachowanie Jezusa.

W synagodze w Kafarnaum demonowi udaje się obwieścić, że Jezus jest Synem Bożym. Udaje, to znaczy, że ktoś jego słowom uwierzył. Uwierzył, że Jezus jest Synem Bożym. Demon mówi w końcu szczerą prawdę, ale mówi tak, że między Jezusem, a tym, kogo „zewangelizował”, będzie zawsze dystans, u którego początku zawisł tamten potępieńczy wrzask. Taka wiara w prawdziwość demonicznej wypowiedzi o Jezusie, nie jest wiarą w Jezusa. Nie ma szans na bliskość, intymność. Będzie w niej może lęk, może zdystansowany podziw, ale tego, co najważniejsze nigdy w niej nie będzie.

W przypadku uzdrowionego z trądu przyjmijmy hipotezę interpretacyjną postawioną w dyskusji. Zgodnie z prawem Jezus dotykając trędowatego staje się rytualnie nieczysty do wieczora i nie może wejść do miasta. Lekceważy gadulstwo trędowatego i do miasta wchodzi. Natyka się na iluś znawców Prawa, którzy przedstawiają Go jako nieczystego. W efekcie żaden prawdziwie pobożny Żyd nie zbliży się do Jezusa z prośbą o pomoc. Prawda o Jego zbawczej mocy została tak przekazana, że dystansuje od Niego pobożnych, ortodoksyjnych Izraelitów.

Wyobraźmy sobie wreszcie, że Piotr złamał polecenie milczenia i pierwszemu spotkanemu przekazuje bezpośredni komunikat: widzisz tamtego człowieka – wskazuje na Jezusa – to Syn Boga. Człowiek ten przymuje z wiarą słowa Piotra. Uznaje ich prawdziwość. Piotr uwierzył i wyznał swoją wiarę po przejściu pewnej drogi: spotkanie Jezusa nad Jordanem, zmiana imienia, powołanie, cudowny połów, uzdrowienie teściowej, burza na jeziorze, ręka, której się uchwycił pogrążając się w falach, doświadczenie władzy Jezusa nad życiem, nad demonami. Wiara Piotra to egzystencjalnie dojmujące spotkanie kogoś, kto zmienia całe jego życie tam, gdzie wydaje się całkowicie niezmienialne, kto staje się nauczycielem tego, co przez ludzi niewymyślalne, kogo można pokochać i komu można ufnie wyznać Ty jesteś Pomazaniec. Wiara, którą zaś posiał w sercu spotkanego, to tylko wiara w prawdę katechizmowego zdania. Jakże niewiele ma wspólnego z wiarą Piotra. Uwierzyć w Jezusa, to więcej niż dowiedzieć się, kim jest!

Jak to dobrze, że Jezus zamyka usta demonowi, że pozostaje w miejscu pustynnym, że Piotr i uczniowie są posłuszni Jego nakazowi milczenia.


Marian Grabowski
liturgia.pl | 18 lutego 2009

 
Zobacz także
Irena Świerdzewska

Helenka nie była „prostą, niedouczoną dziewczyną, po niecałych trzech klasach szkoły podstawowej” – jak głoszą niektóre przekazy. Ojciec nauczył córkę czytać i pisać, nim w wieku 12 lat poszła do szkoły. Edukacja nie mogła odbyć się wcześniej ani trwać dłużej, bo trzeba było zrobić miejsce dla kolejnych chcących pobierać naukę dzieci. W domu Kowalskich była niewielka biblioteczka z książkami. Przychodzili sąsiedzi na lekturę Pisma Świętego i żywotów świętych, które czytała im Helenka.

 
Krzysztof Osuch SJ

W czasach Jezusa ludzi chorych na trąd wyłączano ze społeczności i skazywano na marną wegetację. Mieli oni trzymać się zdala od zdrowych. Rozdarte szaty i włosy utrzymywane w nieładzie oraz ostrzegawcze wołania: nieczysty, nieczysty – miały zapobiec przypadkowemu kontaktowaniu się zdrowych z tak strasznie chorymi. A jednak dochodzi do spotkania trędowatego z Jezusem.

 
o. Marie-Jacques de Belsunce

Za zwykłymi, pospolitymi słowami Bóg ukrywa wielkie sekrety, wielkie tajemnice. Pewien teolog mawiał, że im większą tajemnicę Bóg chce objawić, tym bardziej pospolitego przykładu używa. Zwykłe słowo „niewiasta”, „kobieta” kryje coś bardzo szczególnego. Niewiasta to przede wszystkim Maryja. To słowo oznacza również Kościół i ludzkość, ale przede wszystkim Maryję...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS