logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Roman Pindel
Między magią a wiarą
Głos Ojca Pio
 


Istnieją też ryty, takie jak np. Samokontrola Umysłu Metodą Silvy, które mają rzekomo prowadzić człowieka do odkrycia jakichś ukrytych potencjałów…
 
Istnieją propozycje magiczne, które w swojej reklamie obiecują zwiększyć potencjał ludzki, rzekomo bardzo ograniczony, pod warunkiem, że będzie się uczestniczyło w specjalnych szkoleniach. W dobie nieustannego kształcenia i doskonalenia zawodowego lepiej przyjmowana jest tak sformułowana oferta niż taka, w której używa się określenia „wtajemniczenie”. Ofertę tę szczególnie dobrze przyjmują ludzie, którzy oczekują niezwykłych rezultatów od spotkania z psychologiem, psychoterapeutą czy psychoanalitykiem.
 

Czyli dzisiaj magia często ubiera się w piórka pseudonaukowe?
 
Tak. Klient jakiegoś przedstawiciela magii chętnie przyjmie obietnicę, że jego biorytm, szczęśliwe dni, właściwy moment na zawarcie małżeństwa zostały obliczone za pomocą komputera, nie zaś wyczytane ze szklanej kuli. Dawniejsza forma spotkania z magią może bowiem wydawać się śmieszna, dzisiejsza zaś – nowoczesna.
 

Czy zawierzenie rytom magicznym może być niebezpieczne?
 
Niewątpliwie tak. Na przykład w sytuacji realnego zagrożenia życia człowieka przez nieuleczalną chorobę igra się z życiem, gdy się idzie do czarownika, który przepisuje jakieś tajemnicze substancje lub mieszanki, zwłaszcza gdy przerywa się terapię prowadzoną dotąd w szpitalu. Myślę, że każdy zna osoby, które w sytuacji bezradności medycyny konwencjonalnej zwracały się do różnych uzdrowicieli. Gdy te sposoby zawiodły i ktoś bliski zmarł, mówi się o ograniczonych możliwościach medycyny, zapominając jednak, że zawiodła również cudowna metoda
 

Jaki jest stosunek chrześcijaństwa do magii?
 
Można powiedzieć, że zróżnicowany. Jak już mówiłem, w każdym z nas mogą tkwić pewne elementy magiczne. Do tego wypowiedzi na temat magii można różnorodnie interpretować. W doskonałym „Leksykonie religii”, którego redaktorem jest uznany autorytet Hans Waldenfels, w haśle „Magia” znajdziemy stwierdzenie: „Magia jest w zasadzie aksjologicznie neutralna”. Można by więc wnioskować, że praktykowanie magii jest obojętne moralnie, choć następne zdanie w tym haśle stwierdza, że może być ona praktykowana ze względu na pożytek lub szkodę. Daleko temu stwierdzeniu do jednoznaczności Katechizmu Kościoła Katolickiego. W nim nastawienie jest zupełnie inne, co widać po użytych kwantyfikatorach: „Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności”. Tak brzmi zapis 2117 Katechizmu, który został umieszczony w części zawierającej wykroczenia przeciw przykazaniu „Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną!”.
 

Dlaczego zatem chrześcijanin nie powinien korzystać z pomocy magii?
 
Z kilku powodów. Po pierwsze, często jest ona wielkim złudzeniem. Jej wykorzystanie to ucieczka od rzeczywistości w jakiś wirtualny świat, który wcześniej czy później zawodzi. Rytuały magiczne dotyczące zdrowia czy pragnienia zapewnienia sobie szczęścia, gdy się na nie realnie popatrzy, są po prostu śmieszne, naiwne. A zatem pierwszy powód negatywnej oceny magii jest czysto racjonalny. Do tego można dodać powód natury psychologicznej czy – lepiej powiedzieć – antropologicznej: wiązanie się z magią to ucieczka od rozwoju, dorosłości, konfrontacji z rzeczywistością życia.
 
Dla człowieka religijnego argumentem powinno być to, że Bóg zaprasza mnie osobiście do pogłębienia z Nim relacji osobowej. W niej zaś jest miejsce na prośbę, zaufanie, oczekiwanie i poczucie, że Bóg traktuje mnie poważnie. Tymczasem magia w różny sposób odciąga mnie od takiej relacji, proponując jakąś protezę kontaktu z Bogiem. Zwłaszcza że – jak pokazuje to w wielu miejscach Biblia – praktykowanie magii prowadzić może do apostazji czy idolatrii, a więc oddawania czci bożkom czy siłom, które na taką cześć nie zasługują.
 
 
Zobacz także
Marcin Nowak
Ilu świętych wychowało się na "Zdrowaś Mario" i nabożeństwach, a nie na jeżdżeniu za charyzmatykami! To jest skarb Kościoła. Charyzmaty są potrzebne, ale Pan Bóg daje je w konkretnym celu i tyle, ile jesteśmy w stanie przyjąć. 

Z o. Piotrem Różańskim, pijarem i rekolekcjonistą, który posługuje modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie, rozmawia Marcin Nowak.
 
Monika Białkowska

Lubię myśleć, że 11 listopada nie był końcem niewoli, ale początkiem wolności: początkiem sklejania trzech różnych światów. I nie wiem, czy to sklejanie się udało i czy możemy uznać, że się skończyło. 123 lata niewoli, potem 20 lat mozolnego dopasowywania trzech różnych pozaborczych tradycji i powracania do korzeni, początki rozwoju gospodarczego, nauki…

 

Z ks. prof. Henrykiem Seweryniakiem rozmawiała dr Monika Białkowska 

 
Małgorzata Nawrocka

Skąd bierze się to współczesne zdziczenie obyczajów, tak bardzo widoczne w promujących fascynację śmiercią mediach? Parafrazując tytuł serii słynnych szkiców Francisco Goyi, można by powiedzieć: ano dlatego, że „gdy wiara śpi, budzą się upiory”… Pewien zaprzyjaźniony ksiądz egzorcysta powiedział mi kiedyś ze smutkiem: „Kumulacja brutalnych obrazów przemocy i zabijania w filmach, wiadomościach, fotografiach, grach komputerowych, nawet kreskówkach dla dzieci, to przejaw czystego satanizmu w popkulturze”.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS