Niezwykłą cechą pontyfikatu Jana Pawła II była otwartość na człowieka, także na tych, którzy nie zawsze byli blisko Kościoła, blisko wiary. Dlatego na katechezie warto zauważyć i podjąć dialog z tymi, którzy może nawet bardzo ostentacyjnie zakładali lub założą koszulki z napisami: "Nie płakałem po papieżu" czy "Nie jestem z pokolenia JP2". Moje doświadczenie katechetyczne podpowiada, że taka polaryzacja stanowisk jest zawsze lepsza niż obojętność adresatów. Współczesna młodzież nie jest już "pokoleniem Jana Pawła II" i ten fakt należy uszanować. Choć nie mają oni osobistych wspomnień związanych z Ojcem Świętym, to jednak przez nasze świadectwo może pojawić się więź z "naszym Papieżem".
Trzeba jednak pamiętać, że zbyt częste odnoszenie się do osoby i nauczania Jana Pawła II, wywołuje niekiedy – zwłaszcza u bardziej zbuntowanych uczniów – skutek wręcz odwrotny. W latach 90. XX w. ktoś karykaturalnie przedstawił księży z Polski, którzy "w każdym ze swoich kazań musieli kilkakrotnie powoływać się na papieża". Jest to niebezpieczeństwo, które grozi również katechetom. Celem katechezy niezmiennie pozostaje bowiem zjednoczenie katechizowanych z Jezusem i to On ma być w centrum naszych oddziaływań.
Co mówić?
Spotkania z Janem Pawłem II i osobista refleksja nad słowami, które nam pozostawił, są niezwykłym skarbcem katechetycznych treści. Odkrywanie jego pontyfikatu umożliwiają także liczne filmy dokumentalne i fabularne, a także albumy i książki jemu poświęcone.
Katecheza, zwłaszcza ta adresowana do dzieci i młodzieży, powinna odkrywać Jana Pawła II i jego duszpasterską troskę o nowe pokolenia chrześcijan. Jest to, jak to określił Vittorio Messori, "uprzywilejowany temat serdecznego zainteresowania Papieża". Z całą pewnością warto wrócić do Światowych Dni Młodzieży, do tekstów papieskich orędzi i wygłoszonych przemówień. Na pewno można przywołać List do młodych oraz List do dzieci, ponieważ słowa Jana Pawła II są uniwersalne i, mimo upływu lat, brzmią wciąż bardzo aktualnie.
W wywiadzie Przekroczyć próg nadziei Jan Paweł II wskazywał na istotne znaczenie młodości, kiedy stawia się podstawowe pytania, szuka sensu życia i powołania…, tj. konkretnego projektu, według którego to życie można budować. Papież podkreślał, że szczególnie na tym etapie człowiek pragnie być afirmowany, młodzi ludzie pragną znajdować piękną miłość, ale potrzebują także przewodników – autorytetów, którzy pójdą razem z nimi – tak jak on chodził. Takiego Jana Pawła II warto ukazywać młodym: kapłana, który nauczył się "miłować ludzką miłość", biskupa, który "wszędzie szukał młodzieży i wszędzie był przez tę młodzież szukany", człowieka, który umacniał, pocieszał, stawiał jasne wymagania, przez którego przemawiał Jezus.
Trzeba przypominać młodym papieża, który ich słuchał, rozumiał i wspierał; papieża uśmiechu, który wiedział, jak bardzo potrzeba w życiu entuzjazmu i radości, którą mają młodzi; papieża nadziei, który wlewał tę nadzieję w serca młodych; papieża pełnego odwagi i wiary, który – już teraz z wysoka – powtarza słowa: Nie lękajcie się, otworzyć drzwi Chrystusowi... to jest Jedyny Przyjaciel, który nie zawodzi, na którego można zawsze liczyć.
ks. Radosław Chałupniak
Dla Boga gotowego zostawić dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, aby ratować ową jedną zagubioną i roztargnioną, pustynia staje się najlepszym miejscem do budowania dróg, a słony step-pustkowie wspaniałą przestrzenią do wyrównywania gościńca (por. Iz 40, 1–11). Bóg JUŻ teraz widzi na pustyni kwitnące ogrody (por. Iz 41, 18–20), a step JUŻ jest dla Niego tętniącą życiem metropolią. Pójdźmy dalej. To my jesteśmy TU i TERAZ pustynią i stepem, a więc marnym środowiskiem dla rozwoju życia. Bóg jednak widzi nas inaczej.