logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Sosnowska
Obżarty nie jest w stanie dobrze myśleć
Miesięcznik W drodze
 


Na czym w takim razie polega ich post?
 
Na jedzeniu codziennie tego samego. Monotonia to jedno z najważniejszych kryteriów postu. Moja cioteczna babka Greczynka – prawosławni podchodzą do postu dość surowo – przez cały wielki post nie tknęła ani mięsa, ani żadnych produktów zwierzęcych, jak mleko czy masło, ani ryby, która miałaby krew, a w Wielkim Tygodniu jadła tylko gotowane ziemniaki i gotowane karczochy polane kropelką oliwy. I nic więcej.
 
To zawstydzające, jeśli porównamy taki właśnie post z naszymi piątkowymi makaronami z owocami morza.
 
Myślę, że to, co czasem jemy w postne dni, może być przeciwieństwem postu.
 
Czym zatem charakteryzuje się według pani prawdziwie postne danie?
 
Wspominałam już o monotonii. Dodałabym jeszcze, że powinny to być potrawy proste i ubogie. Na przykład chciałabym spróbować przez czterdzieści dni wielkiego postu – wyłączając oczywiście niedziele – jeść same kasze, na przykład gryczaną czy jaglaną.
 
Tak na marginesie – bardzo zdrowe.
 
Absolutnie. Ale na pewno przyjdzie taki moment, kiedy nie będę już w stanie na tę kaszę patrzeć. Jeśli jednak uda mi się to zniechęcenie pokonać, to jedzenie nadal będzie ważne, ale już nie najważniejsze w moim życiu.
 
Tu dochodzimy do pytania o sens postów i wstrzemięźliwości.
 
Wybieram post nie po to, żeby szukać cierpienia, tylko żeby panować nad pewnymi moimi skłonnościami. Jeden z ojców pustyni, Ewagriusz z Pontu, którego pisma teraz czytam, mówi na przykład, że człowiek obżarty nie jest w stanie dobrze myśleć.
 
To czysta biologia – organizm koncentruje się na trawieniu.
 
Właśnie. Sama widzę, że jeśli wypiję kieliszek wina do kolacji i potem chcę popracować, to mi nie idzie. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, a teraz dopada mnie senność.
 
To pokazuje, że w poście jest zawarta również jakaś mądrość natury.
 
Oczywiście. W czasach średniowiecznych było w ciągu roku więcej dni postnych niż niepostnych. Pościło się w środy, piątki, soboty i w każdy dzień poprzedzający ważne święto, plus jeszcze te wielkie okresy adwentowy i wielkopostny. To szalenie interesujące, bo pokazuje, że między ciałem i duszą powinno się utrzymywać pewną równowagę.
 
A gdybyśmy spojrzały na post z czysto duchowej perspektywy?
 
Post pomaga mi się oczyścić z pewnych moich zachcianek, uwolnić się od rzeczy, których się kurczowo trzymam. Post skłania do zadania sobie takich pytań: Czy ja jestem tylko zwierzęciem, czy jestem jednak czymś więcej? Bo jeśli jestem czymś więcej, to mój rozum i moja wola są w stanie zapanować nad zmysłami. Czy ja jestem tylko ssakiem, czy jednak zostałem stworzony na obraz i podobieństwo Boga? Czy to ja kontroluję moje zachcianki, czy raczej one kontrolują mnie? Czy naprawdę muszę je spełnić? Nie muszę.
 
Ale w tym, o czym pani mówi, może się kryć pokusa samodoskonalenia czy pokusa udowodnienia sobie i światu, że mam supersilną wolę i żadne wyrzeczenia mi niestraszne. A to ma niewiele wspólnego z Bogiem.
 
Jeśli chcemy praktykować post chrześcijański, to powinniśmy mieć przed oczyma Jezusa przebywającego na pustyni – wracam do tego obrazu. Jezus był tam kuszony przez Szatana, a Szatan to nie idiota, więc zaczyna od najbardziej podstawowej potrzeby.
 
Czyli od chleba.
 
Każdy, kto zaznał prawdziwego głodu, wie, jak trudno oprzeć się takiej pokusie. Szatan uderza następnie w bardzo czuły punkt, czyli osobowość. Zrezygnujesz z chleba i już myślisz, że jesteś takim supermenem. A Szatan mówi: Możesz być kimś jeszcze bardziej wyjątkowym. Opierasz się, więc on przenosi cię na narożnik świątyni. Skoro nie poddałeś się dwóm pierwszym pokusom, a nie każdy tak potrafi, jesteś naprawdę wielki. Dlatego skacz, przecież cię złapią. Wtedy człowiek czuje się tak szczęśliwy i ma tak napompowane ego, że jest gotów uwierzyć we własną wyjątkowość i skoczyć. Tym większy czeka go upadek.
 
Zobacz także
Przemysław Radzyński
Bóg każdemu człowiekowi daje minimum dwa talenty. Pierwszy talent do bycia dobrym, bo doskonale wiemy, co należy zrobić, żeby być dobrym choć na chwilę. I po drugie, daje nam talent do nauki. Dwa talenty, a ile ich jeszcze mamy! I to jest moje zadanie, żeby młodych ludzi inspirować po prostu życiem, pasją życia. 

Z o. Łukaszem Buksą, franciszkaninem, duszpasterzem młodzieży, rekolekcjonistą, autorem tekstów, wokalistą, instruktorem snowboardu, rozmawia Przemysław Radzyński
 
Krzysztof Wons SDS
Chociaż Maryja nie jest postacią centralną w chrześcijaństwie, to jednak stoi w jego centrum. Odnajdujemy Ją w samym sercu tajemnicy Wcielenia, w sercu godziny konania Jezusa na krzyżu. Prawda ta nie wynika z ludzkich przekonań, ale z planu zbawczego samego Ojca. Pismo Święte rzadko wypowiada się na Jej temat.  
 
Sławomir Kamiński SCJ
Kiedy myślimy o cierpieniu Chrystusa, nasza wyobraźnia niemal automatycznie podsuwa nam obraz krzyża. I nie ma w tym niczego dziwnego. Przecież znak ten pozostaje uprzywilejowanym świadectwem męki i śmierci naszego Pana i Zbawcy. Jednak odczytanie tajemnicy, którą skrywa krzyż, zależy od temperatury relacji, w jakiej człowiek pozostaje z Bogiem.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS