Listę tekstów, w których występuje to wyrażenie, otwiera Rdz 15,6: „Abram uwierzył Panu, a [Pan] poczytał mu to za sprawiedliwość”. Biblia Tysiąclecia podaje tłumaczenie: „Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę”. Może to sugerować, że dopiero na tym etapie swego życia, czyli długo po opuszczeniu Ur chaldejskiego i przybyciu do Kanaanu, Abram uwierzył w Boga, czego znakiem było przyjęcie przez niego obietnicy potomstwa. Tymczasem chodzi o sytuację trwania w wierze pojętej i przeżywanej jako bezgraniczne zaufanie, pogłębiającego tę samą ufność, którą okazał on u początków swojej drogi życiowej, gdy bez wahania odpowiedział na Boże powołanie (Rdz 12,1-3), oraz później, gdy potwierdzał swoją więź z Bogiem. Wiara Abrama jest odpowiedzią na wierność Boga. Patriarcha nie poprzestaje na zwyczajnym przekonaniu, że Bóg istnieje i objawia człowiekowi swą wolę, lecz bezgranicznie i bezwarunkowo zdaje się na Boga. Bóg to widzi i obficie nagradza „sprawiedliwego”, czyli tego, kto poznał prawdziwą naturę przymierza z Bogiem i wie, że Bóg jest absolutnie wiarygodny.
Drugi przykład pochodzi z Wj 14,31: „Gdy Izraelici ujrzeli wielkie dzieło, którego Pan dokonał przeciw Egipcjanom, ulękli się Pana; uwierzyli Panu i Mojżeszowi, Jego słudze”.
Kontekst stanowi narracja o wyjściu z Egiptu i przejściu przez Morze Sitowia (Czerwone) (Wj 13,17 – 14,31). Doświadczywszy skutków Bożego działania, Izraelici nie zrezygnowali jednak z polegania wyłącznie na sobie, co w sytuacji zagrożenia ze strony nieprzyjaciół spowodowało wśród nich przerażenie i utratę ducha. Dopiero cudowne przejście przez morze, mające wartość „znaku”, skłoniło ich do opamiętania i refleksji, wzbudzając lęk – tym razem przed Bogiem, a nie przed Egipcjanami. Dylemat, kogo naprawdę należy się bać, został rozstrzygnięty. A jednak wiara w Boga nie uchroniła ich przed zwątpieniem i utratą ducha. Konieczne było pełne zawierzenie Bogu, który ma moc wybawienia z najgroźniejszej i wręcz beznadziejnej sytuacji. Wzgląd na skuteczną obecność Boga sprawił, że Izraelici pokonali lęk i obawy, oraz odnowił ich nadzieję. Ważne jest również to, że skuteczna pomoc Boga, która znalazła odzwierciedlenie w tym, czego Bóg dokonał względem Egipcjan, zaowocowała uwiarygodnieniem Mojżesza, wiernego „sługi” Pana.
Trzeci przykład znajduje się w Lb 14,11: „I rzekł Pan do Mojżesza: Jak długo ten lud będzie Mnie obrażał i jak długo Mi nie będą Mi wierzyć mimo wszystkich znaków, jakie pośród nich uczyniłem?”.
Wierząc w Boga – nie wierzyć Bogu
Buntownicy nie mają wątpliwości co do istnienia Boga ani co do Jego obecności i działania w dziejach i obecnych losach Izraela. Ich bunt jest głębszy i sprowadza bardziej zgubne skutki, mają bowiem Bogu za złe, że nie działa tak, jak oni tego chcą. Wierząc w Boga, nie wierzą Bogu, co doprowadziło ich do otwartego buntu i nieposłuszeństwa. Skarga pochodzi od Boga, a przejawiają się w niej zawód i swoisty smutek. Dobrze widać, że w relacjach między Bogiem a człowiekiem nie można poprzestać na uznaniu, że Bóg istnieje. Prawdziwa wiara łączy się nierozerwalnie z pełnym zawierzeniem Bogu, bez którego więź z Bogiem słabnie i niszczeje.
Czwartego przykładu dostarcza tekst Pwt 1,32-33: „Jednak mimo tego wszystkiego nie uwierzyliście Panu, Bogu waszemu, który idzie przed wami w waszej drodze, by szukać wam miejsce pod obóz – nocą w ogniu, a za dnia w obłoku – aby was prowadzić drogą, którą idziecie”.
Wypowiedź pojawia się w kontekście ponownego nawiązania do buntu Izraelitów (Pwt 1,26-33). Tym razem Biblia Tysiąclecia przekłada początek zdania jako: „Jednak mimo to nie ufaliście Panu, Bogu waszemu”. Ten przekład sugeruje właściwy charakter wiary religijnej, a mianowicie pokładanie ufności w Bogu. Kolejny raz podkreśla się przeciwstawienie stale powtarzającej się życiodajnej obecności Boga z jednej strony, a z drugiej nieposłuszeństwa Izraela wynikającego z braku zaufania Bogu. Tego typu postawa jest w pewnym sensie bardziej niebezpieczna niż niewiara ludzi, którzy Boga nie poznali, gdyż nie doświadczyli równie czytelnych znaków Jego istnienia i obecności. Brak zawierzenia Bogu nie był czymś jednorazowym, ale procesem, który się stale pogłębiał.
W podobnym kontekście występuje wypowiedź utrwalona w 2Krl 17,14: „Lecz oni nie byli posłuszni; twardymi uczynili swoje karki, jak ich przodkowie, którzy nie uwierzyli Panu, Bogu swemu”.
Wypowiedź pojawia się w dłuższej perykopie określającej (postrzegane z perspektywy mieszkańców Jerozolimy i Judy) przyczyny upadku królestwa Izraela i pochodzenie Samarytan. Autor eksponuje podobieństwo postawy pokolenia, które pod koniec VIII w. przed Chr. doświadczyło zagłady Samarii i królestwa Izraela, z postawami ich przodków, poczynając od wyjścia z Egiptu i drogi przez pustynię do Ziemi Obiecanej. W obecnych i dawnych wydarzeniach wyraźnie widać, że najbardziej dotkliwą konsekwencją braku zawierzenia Bogu stało się uparte nieposłuszeństwo i zatwardziałość. W sytuacji deklarowania wiary w Boga rodzi to katastrofalne skutki, prowadząc do znieczulicy duchowej.
Następny przykład pochodzi z 2Krn 20,20: „Gdy wyruszali, stanął Jozafat i rzekł: Posłuchajcie mnie, Judo i mieszkańcy Jerozolimy: Uwierzcie Panu, Bogu waszemu, a ostaniecie się; uwierzcie Jego prorokom, a będzie się wam powodziło”.