logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Miłość Cierpliwa Jest?
 


Jak budować zdrowe małżeństwo? Kiedy udać się do poradni? Jak prawić komplementy? Odpowiedzi można znaleźć na trwającym do niedzieli II Warszawskim Kongresie Małżeństw.
 
Tematem tegorocznej edycji kongresu są słowa św. Pawła „Miłość cierpliwa jest”.
 
– Jeśli doświadczam permanentnego niezrozumienia w małżeństwie, to wydaję się, że  „Hymn o miłości” jest nie dla mnie. Proszę, zwracam uwagę, a to jak rzucać grochem o ścianę. A jednak św. Paweł miał rację i w tej sytuacji. Zaczął od wskazania cierpliwości. Najpierw trzeba współmałżonka wysłuchać, a zaraz potem przyjąć z życzliwością, bo drugim wezwaniem w hymnie jest określenie „miłość łaskawa” – mówił drugiego dnia kongresu w parafii Ofiarowania Pańskiego na Natolinie Jerzy Grzybowski, doktor geografii, współzałożyciel i moderator Spotkań Małżeńskich, autor książek o relacjach między mężem i żoną.
 
Sugerował, by cierpliwość miała charakter dynamiczny, aktywny i kreatywny, a rozmowa ze współmałżonkiem nie była prowadzona metoda krzyku, szantażu czy nacisku. – Druga strona musi czuć się akceptowana. To, że zachowuje się przykro wobec mnie wypływa z nieradzenia sobie z samym sobą. Jeśli ja niecierpliwie zwracam uwagę, to też zaburzam relację – wyjaśniał.
 
Zwrócił uwagę, że cierpliwość jest również ważna w relacji z dziećmi. – Jeśli pociecha krzyczy, to my zwracając uwagę nie zachowujemy się jak one – radził. Wskazał, że cierpliwość realizuje się przez dialog.
 
– Słuchanie drugiego polega na uważnym towarzyszeniu mu do końca wypowiedzi. Nie może być tak, że kiedy on jeszcze mówi, ja przygotowuję cięta ripostę i tylko czekamy, by skończył lub staramy się mu przerwać, by samemu się wypowiedzieć – tłumaczył Jerzy Grzybowski.
 
Obecny na konferencji ks. dr Krzysztof Grzywocz, wykładowca teologii duchowości i egzorcysta diecezjalny,  zauważył z kolei, że wybór cierpliwości jak i niecierpliwości zależy od sytuacji.
 
–  Nie można hamować dobrej spontaniczności. Za dobrym impulsem trzeba iść i gorliwie go realizować. Cierpliwość byłaby błędem. Czasami jednak nie możemy czekać. Czekanie byłoby zdradą. Impulsy związane z agresją są destrukcyjne. Wobec przemocy, krzywdy, arogancji nie można być cierpliwym – mówił.
 
Przestrzegł przed zbyt późnym zgłaszaniem się na terapie dla par. – W poradni w Opolu, gdzie posługuję, ludzie przychodzą wtedy, gdy mają już prawie złożone pozwy rozwodowe. Mówią: „My już jesteśmy na granicy rozwodu, ale przyszliśmy, bo może pani coś zrobi”. I co ta biedna terapeutka ma powiedzieć? „Zróbcie dziesięć przysiadów” . Polecam „Dialogi małżeńskie” i przyjście do poradni jak się jest młodym małżeństwem i zauważy się, że coś się zaczyna psuć – sugerował.
 
Stanowczo podkreślił, że naprawa sytuacji jest ciężką pracą i wymaga czasu. – Ciąganie małżonka po całej Polsce na kolejną Mszę św. z modlitwą o uzdrowienie jest formą przemocy. Czy nie lepiej zamiast tak jeździć od kościoła do kościoła wybrać się na terapię w swoim mieście? Nie można myśleć magicznie. Oczywiście cuda się zdarzają, ale niezwykle rzadko.  A największym cudem jest wytrwać w małżeństwie i krok po kroku pogłębiać relację – mówił ks. Grzywocz.
 
Sugerował, by w przypadku trudności w związku zapytać szczerze drugą osobę, co takiego jest we mnie, że to utrudnia nasze bycie razem. Wskazał, że do szczęśliwego pożycia konieczna jest umiejętność karmienia egzystencjalnych potrzeb.
 
– Często powodem kryzysów w małżeństwie jest zaprzestanie troski o dobre imię drugiego i  niechwalenie, a człowiek niechwalony gaśnie. Chwalić trzeba konkretnie, publicznie i nie za dużymi porcjami. Jeśli nie chwalisz żony to jest to forma przemocy. Nie mówimy: „Pamiętasz jak byliśmy młodzi, to …”. Zostawmy konserwy na czas wojny – żartował.
 
Małżonkowie Małgorzata i Paweł Świdzińscy zauważyli, że niedomówienia i problemy w związku często biorą się z innego postrzegania rzeczywistości. – Każdy ma inna prawdę wyniesioną z domu. U mnie naczynia myło się pod koniec dnia. Wszystkie za jednym razem. U żony zmywało się na bieżąco. I teraz jak w kuchni leży sterta talerzy, to Małgosia się denerwuje. Właściwie nic złego się nie dzieje, ale jest dyskomfort drugiej osoby – mówił Paweł Świdziński.
 
Wskazał na dialog jako drogę cierpliwości. Sugerował, by do drażliwych sytuacji mimo wszystko podchodzić z humorem, a poprawę sytuacji osiągać metodą małych kroczków, nie wyznaczając sobie od razu zbyt ambitnego celu.
 
Sobotnia sesja kongresu miała charakter warsztatowo-wykładowy. Na niedzielę zaplanowano uroczystą Eucharystię pod przewodnictwem bp. Rafała Markowskiego, a na każdej Mszy św. homilię okolicznościową. Przy wyjściu z kościoła można było nabyć książki i audiobooki o tematyce małżeńskiej i rodzinnej.
 
Organizatorem kongresu jest parafia Ofiarowania Pańskiego przy ul. Stryjeńskich 21 przy współpracy Stowarzyszenia Spotkania Małżeńskie, Domowego Kościoła oraz wspólnoty Płomień Ducha, działającej w ramach Odnowy w Duchu Świętym. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął kard. Kazimierz Nycz.
 
„Gość Warszawski”
www.archidiecezja.warszawa.pl
 
Zobacz także

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS