logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marek Ziaja
Siedem GG
materiał własny
 


Siedem GG
 
Widziałem ostatnio dobry kryminał „Siedem” dobra akcja, świetni aktorzy i co tu ukrywać temat, na Oskara. Przypomniał mi, że i u nas, katolików, podobny temat, chociaż inaczej ujęty, się pojawia.
Zaraz więc do modlitewnika sięgnąwszy stałem się o kolejną prawdę katechizmową mądrzejszy. Co w prostszych słowach znaczy, przypomniałem sobie, co zapomniałem. A więc: Pycha, Łakomstwo, Nieczystość, Zazdrość, Obżarstwo, Gniew i Lenistwo. 7 Grzechów Głównych. Ja tak często pytam siebie, z czego się tu jeszcze spowiadać. Nie zabiłem, nie ukradłem a tu taka prostota i do tego Prawdy Podstawowe! Ale nawet w tej prostocie znajduję wykręty. No, bo co, 3 piwa lub cała tabliczka czekolady na raz to już GG? Albo skracanie dnia pracy, na różne sposoby, znamy je, znowu GG? A co z nie odrabianiem lekcji? Aż trudno o tym pisać, bo dotyka mnie to bezpośrednio. Ale to chyba prawda, że w rzeczach małych, drobnych, codziennych leży moja, Twoja przyszłość.
 
Może nigdy nie będziemy słynnymi artystami lub kimkolwiek znanym poza kręgiem rodziny i znajomych, ale na 100% będziemy musieli żyć 24 h na dobę. I chyba tutaj leży źródło tych grzechów ważności. Dotykają nas na co dzień, nie są dla niektórych, ale dla wszystkich nawet tych, którzy konfesjonał po raz ostatni widzieli przed I Komunią Świętą, a nawet tych, co nogi w kościele nie postawili.
 
 Z tym wszystkim łączy się prastara prawda lub nazwijmy ją: pierwsza przyczyna. Nasza fizyczna słabości nie wynika z naszej słabej natury, ale moralnego nieposłuszeństwa Bogu. Uczą nas często, że słowo i czyn; natura i duch; ciało i dusza; są oddzielne i różne. Powie uczony, na początku były osobno, jakby miał do tego początku jakiś prywatny, nieograniczony dostęp. Jak gdyby jedno z drugiego nie wynikało? (pewnie wymaga rozwinięcia, ale na dzisiaj starczy). Dzielimy więc wszystko szukając początku a On, Początek stoi obok i śmieje się rosą poranka i śpiewem ptaków.
 
Jak to jest możliwe, że zło jest u początku moralne nie fizyczne (myślę o tym początku w Raju), nie mam pojęcia ale wierzę Bogu, że w Raju człowiek złamał dane Mu słowo nie jedzenia z Drzewa Poznania Dobra i Zła. A w konsekwencji cała ludzkość otrzymała skażoną Naturę. Możemy się pytać, czy Bóg nie mógł czegoś zrobić by odwrócić ten nasz, w końcu, dopiero pierwszy błąd. Ja wierzę, że zrobił, że dał nam drugą szansę. Jeszcze Adam nie zapomniał smaku tego owocu (pozostając w klimacie tego opisu), a Bóg już uruchomił plan awaryjny zwany „Historią Zbawienia”. Wiem i wierzę, że On ze Swojej strony robi wszystko, co dla Niego możliwe by owa „Historia” znalazła jak najszybszy finał. Ale jak widać nawet On przy swojej Boskiej w końcu szybkości nie może przegonić naszej własnej, ludzkiej szybkości życia, na co dzień.
 
Pragnie nas, Ciebie i Mnie do Siebie przygarnąć po tym wielkim nieposłuszeństwie Adamowym, a my ze "spokojem" gdzie się Boże tak gonisz, jutro też jest dzień, oczywiście jak na niego zezwolisz. Ale dlaczego masz nie zezwolić przecież jeszcze nie jestem na Ciebie gotowy, muszę się lepiej przygotować.
 
Marek Ziaja
 
Zobacz także
Wiesław Pietrzak SCJ
Wiele razy spotkałem ludzi, którzy nie potrafili ukończyć pracy magisterskiej finalizującej studia, gdyż wciąż wydawało się im, że to, co napisali, dalekie jest od ideału. Czasem słyszę: Proszę Księdza, na nic nie mam czasu. Tylko praca, praca, praca. Zapominam, jak się nazywam, gdzie mieszkam i już nawet nie wiem, po co to wszystko. 
 
Wiesław Pietrzak SCJ
Człowiek staje przed Bogiem, aby przede wszystkim pełniej otworzyć się na Jego miłosierdzie i głębiej go doświadczyć. Takie stawanie przed Nim jest także drogą do lepszego i bardziej autentycznego poznawania siebie, tak by móc „szukać i znajdować Boga we wszystkim”. Będąc modlitwą, rachunek sumienia domaga się od człowieka pewnych postaw wewnętrznych, umożliwiających otwieranie się na Boga...
 
Ks. Krzysztof Wons SDS
Gdy byłem brzdącem, biegałem jak oszalały po podwórku i nie cieszyłem się wśród kolegów opinią świętego. Nikt mi nie mówił "pochwalonego", bo nie urodziłem się w koloratce. Wszyscy wiedzieli, że nie spadłem z nieba i że mieszkam w bloku na parterze. Na podwórko schodziłem bardzo szybko, po trzy schody, wolniej za to maszerowałem do szkoły. Każdy z moich kompanów założyłby się wówczas ze mną, że takiemu jak ja nigdy habitu nie uszyją...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS