logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
prof. dr hab. Eugeniusz Sakowicz
Siewca wychodzi siać ziarno z nadzieją. Komentarze Bractwo Słowa Bożego
Mateusz.pl
 
fot. Alexander Grey | Unsplash (cc)


Komentarz do pierwszego czytania

 

Apostoł Paweł podejmuje temat, który w jego czasach intrygował słuchaczy, a niektórych wręcz bulwersował. Kierowane – przez Jemu współczesnych – pytanie: „ A jak zmartwychwstają umarli?” nie straciło po dzień dzisiejszy wagi i znaczenia. Ciało zmarłego człowieka Święty Paweł porównywał do ziarna zboża wrzuconego w glebę. Konieczne jest obumieranie, by zrodziło się nowe życie. Niełatwo to zrozumieć.

 

Zmartwychwstanie to nowa rzeczywistość, nad którą prawo rządzące materią nie ma władzy. Ciało zmartwychwstałe jest wolne od uwarunkowań materii. Jest przemienione – takie samo i równocześnie radykalnie inne. Destrukcja biologiczna nie ma nad nim mocy. „Ciało zmysłowe” zastąpione zostaje „ciałem duchowym”. Człowiek zmartwychwstały upodabnia się do Drugiego Człowieka – Jezusa Chrystusa, który dał nowe tchnienie życia Pierwszemu Człowiekowi – Adamowi. Fakt, iż wszyscy ludzie nosili za życia „obraz ziemskiego człowieka”, nie przesądza o ich losie. Po zmartwychwstaniu – puentuje Święty Paweł – „nosić będziemy wyobrażenie człowieka niebieskiego”.

 

Komentarz do psalmu

 

Prześladowany, uciśniony człowiek – jednocześnie ufający Bogu – pragnie żyć. Nie chce przyzwolić, by cierpienie go zniszczyło. Wie, że może mieć ono moc twórczą, gdy ofiarowane zostanie Bogu.

 

Czyż doświadczenie prześladowanego nie zostało wyolbrzymione: „Wrogowie moi nieustannie mnie depczą”? Żadną miarą! Człowiek uderzony nienawiścią innych, zniesławiony właściwie cały czas jest „deptany”. Pamięć o doświadczanym prześladowaniu nie pozwala mu spokojnie żyć i radować się każdą chwilą. Jedynie ufność żywiona do Boga pozwoli przetrwać prześladowanie. Wrogowie odstępują od swojej ofiary, gdy ona nie przestaje ufnie wołać do Boga o pomoc. Świadomość, „że Bóg jest ze mną”, pozwoli znieść największy ból i przemienić go w szczęście. Pamięć o Bożej opiece to najsilniejsza tarcza chroniąca przed atakiem zła. Uciśniony w końcu kieruje do Boga swoją wdzięczność. Ma za co dziękować, bowiem Wszechmogący Pan zachował jego życie od śmierci. Bóg czuwał nad nogami prześladowanego, które ochronione zostały przed potknięciem i upadkiem. Gnębiony dotychczas człowiek będzie „chodził w światłości żyjących”.

 

Komentarz do Ewangelii

 

Czyż współczesny człowiek żyjący w większych bądź mniejszych miastach, który w ogóle nie zna wsi, może zrozumieć „Przypowieść o siewcy” podaną przez Jezusa słuchającym go w czasie podróżowania przezeń „od miasta do miasta, od wsi do wsi”? Opowiadanie jest tak realistycznie przedstawione, iż nie powinien mieć problemu z wyobrażeniem sytuacji opisanej przez Jezusa.

 

Siewca wychodzi siać ziarno z nadzieją na obfite plony. Nie wszystkie ziarna padają na urodzajną, przyjazną glebę. Jedno ziarno, a zapewne i więcej „padło obok drogi”. Przechodzący nią nie zwracali uwagi na ziarno, które coraz mocniej wdeptywali w trakt. Zresztą nie czynili tego świadomie. „Los” ziarna na tym się nie zakończył. Przyleciały ptaki, które wydziobały je z drogi. Zresztą i tak nie miałoby ono szans, by wzejść w miejscu, które przecież nie jest zagonem uprawnym.

 

Sytuacja ziarna na skale od początku była przesądzona. Owszem, wzeszło ono, ale przecie nie mogło czerpać wody z kamienia. Zdarzyło się, że kolejne ziarno padło między ciernie. To drugie silniejsze było od delikatnego kłosu. W zmaganiu się o przetrwanie zboże „przegrało”. Sukces odniosły ciernie.

 

W końcu ziarno padło na żyzną glebę i rekompensując siewcy brak plonów z wcześniejszych ziaren wydało zbiory „stokrotne”. Opowieść Jezusa zakończona została co najmniej dziwnym nie tylko dla słuchaczy wezwaniem – wołaniem Jezusa: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”. Na pewno nie chodziło o wychwycenie przez narząd słuchu wibracji dźwięków. Usłyszenie dźwięku słów, bardziej, czy mniej zrozumiałych to nie wszystko. Konieczne jest ich wprowadzenie do swojego serca. Imperatyw Jezusa wskazuje też na konieczność odpowiedzialnego korzystania i posługiwania się zmysłami. Czy można mieć uszy i niczego nie słyszeć? Mając problemy z usłyszeniem Słowa Bożego i jego zrozumieniem, powinniśmy zwrócić się do Jezusa, by wyrzec słowo: Effatha! – „Otwórz się” (por. Mk 7, 34).

 

Ziarnem – odpowiedział Jezus, podając uczniom interpretację przypowieści – jest Słowo Boże. W zarodek wpisane zostało odwieczne Słowo, które stworzyło świat. Czy możliwe jest w ogóle, by Szatan przechwycił Słowo Boże? Bezpośrednio Zły Duch nie ma takiej mocy. Może natomiast wyrwać je z serca człowieka, który wpierw je stamtąd sam zechce usunąć.

 

Skała zawsze była solidnym oparciem dla budowanego domu. Dom na skale posadowiony przetrwa największe nawet nawałnice. Ziarno nie przebije się przez zaskorupiałe sumienia, nie wniknie do kamiennych serc! Krzew cierniowy symbolizować może bezmiar cierpienia czy wręcz osaczenie w nim. Rozpalone ciernie wydają ogromny żar. W tejże opowieści ciernie wskazują na „troski, bogactwa i przyjemności życia”. Bywają one tak wielkie, iż nie pozwolą, by wiara się rozwijała, by żyła nadzieja i realizowana była miłość.

 

W końcu ziarno na żyznej glebie – wyjaśniał Jezus – wskazuje na tych, „którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swoją wytrwałość”. Należy wciąż i nieustannie uszlachetniać swoje serca i czynić je dobrymi. Trud pracy nad sobą zostanie wynagrodzony wspaniałym plonem, nie tylko dla siebie, ale nade wszystko dla innych – a wszystko „dla większej chwały Boga”…

 

prof. dr hab. Eugeniusz Sakowicz
Bractwo Słowa Bożego
mateusz.pl

 
Zobacz także
Anna Gładkowska
Wyobraź sobie ogród. Nie przypadkowo obsadzony kwiatami kawałek terenu, ale dokładnie zaplanowany i pieczołowicie doglądany każdego dnia park pełen drzew cedrowych, cyprysów i fig. Takie ogrody nie utrzymują się same, to nie bałagan, który zawsze robi się sam, ale owoc pracy Adama, pierwszego człowieka. 
 
Józef Majewski
To, co istotne w Kościele, jest święte, media zaś z istoty są obrazoburcze – z reguły kierują się zasadą good news no news (dobre wiadomości to żadne wiadomości). Kościół głosi to, co stare (objawione przed wiekami), media szukają tego, co nowe, nowinkarskie. Przesłanie Kościoła promuje harmonię i pokój, a media interesują się konfliktami, walką i niezgodą – bad news good news (złe wiadomości są dobrymi wiadomościami). Kościół żyje tym, co niewidzialne i duchowe, media zaś tym, co widzialne i zjawiskowe, sensacyjne. Ergo: mass media informacyjne – z natury rzeczy – nie są w stanie przekazywać pełnej prawdy o religii, a nawet są skazane na jej zniekształcanie.
 
 
Aleksandra Wojtyna

Cichość nie szuka w przemocy antidotum na to, co występuje wbrew dobru, nie reaguje złem na zło (ks. Jerzy Popiełuszko wykorzystał to błogosławieństwo, gdy wołał za św. Pawłem: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!”). Dobrze pojęta cichość nie poszukuje „świętego spokoju”, nie odżegnuje się od właściwej reakcji na zło, ale nie robi tego afektywnie, czasem milczy, gdy tego wymaga sytuacja.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS