logo
Środa, 07 czerwca 2023 r.
imieniny:
Ariadny, Jarosława, Roberta, Wiesława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Poznański SJ
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
Mateusz.pl
 
fot. SIB R, Pink moon | Cathopic (cc)


Wprowadzenie

 

Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

 

(Dz 1,1-11): „Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?”

 

Wniebowstąpienie Jezusa jest wezwaniem skierowanym do nas. Jest to wezwanie do dojrzałości w wierze i do chrześcijańskiego zaangażowania, do wzięcia odpowiedzialności za siebie i za świat. Nie mamy uporczywie patrzeć w niebo, ale dojrzale angażować się w życie, w historię, w świat i stosować to, co od Niego się nauczyliśmy, odnajdywać Emmanuela – Boga z nami i pośród nas. Jesteśmy ludźmi, których Bóg postawił tutaj i teraz, bo akurat my jesteśmy potrzebni tutaj i teraz, z naszymi historiami, talentami, pomysłami. Nie możemy już z każdym problemem biegać do Jezusa i oczekiwać, że go rozwiąże za nas. Mamy zaufać, że Bóg już złożył w nas wszystko, co jest nam potrzebne, by żyć jak Jezus w tym świecie, i jak On stawiać czoła problemom i sprawom. Duch Święty zapewnia nas o tym z całą swoją mocą działając w naszych sercach.

 

(Ps 47): „Wszystkie narody klaskajcie w dłonie, radosnym głosem wykrzykujcie Bogu, bo Pan Najwyższy straszliwy, jest wielkim Królem nad całą ziemią.”

 

Odejście Jezusa nie powinno być dla nas powodem do smutku i żalu. Wręcz przeciwnie, winno być motywem do radości. Bo oto teraz ukazuje się On jako „wielki Król nad całą ziemią”, ten któremu zawierzyliśmy siebie i nasze życie, jest Panem Najwyższym nad wszystkimi narodami. Jeśli nas posyła na cały świat i do wszystkich narodów, to nie wysyła nas w obszary całkowicie obce i złe, ale obszary nad którymi On już w tajemniczy sposób panuje. To panowanie my jako świadkowie mamy ukazać, niejako rozjaśnić i przez nas ma się ono innym ludziom objawić, by mogli żyć w prawdzie o swojej sytuacji.

 

(Ef 1,17-23): „[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły.”

 

Zmartwychwstanie Jezusa powinno być nadzieją dla nas także i przez to, że wskazuje co Bóg może zrobić z nami, gdy mu się powierzymy jak Jezus. W Nim mamy podstawę do tego by zaufać działaniu „Jego potęgi i siły” w nas, i to na różne sposoby. Ta sama siła i moc, która działała w zmartwychwstałym ciele Jezusa działa i w nas i to już teraz, gdyż przecież jesteśmy Jego Ciałem, włączeni w „krwioobieg” Ciała Jezusa – na tyle, na ile włączamy się w Kościół swoim zaangażowaniem i miłością. Jesteśmy powołani by stać się dla ludzi twarzą Jezusa.

 

(Mk 16,15-20): „Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.”

 

Gdy Jezus wstąpił do nieba rozszerzył na nas swoją misję, misję, którą otrzymał od Ojca, misję głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu. Jezus przekazał nam wszystko czego do tego dzieła potrzebujemy. Ważne abyśmy mu zaufali, że on z nami będzie, że będzie z nami współdziałał, że będzie potwierdzał swoją naukę znakami. Potrzebna jest nasza ufność i nasze zaangażowanie, „pójście i głoszenie” i to wszędzie, gdzie się znajdziemy. Centrum świata będzie tam gdzie będziemy głosili Ewangelię, a nie w tamtym czasie i w tamtym miejscu, w którym Jezus był w swojej cielesności. Nie ma już więc uprzywilejowanych miejsc i czasów – Jezus jest dla każdego człowieka, w każdym miejscu i czasie taki sam, z tą samą mocą i słowem, i to dzięki nam członkom Jego Ciała.

 

Jacek Poznański SJ
mateusz.pl

 
Zobacz także
Magdalena Woźniak

Poranione stopy, odciski, odparzone od ciężkich plecaków ramiona, pot i zmęczenie – to tylko część tego, co przeżywają ludzie, którzy postanowili przezwyciężyć własne słabości i wyruszyć ścieżkami Drogi św. Jakuba (Camino de Santiago). Na czym polega fenomen trudnego do przejścia Szlaku Jakubowego prowadzącego do Santiago de Compostela, który rokrocznie przemierza ponad 100 tys. ludzi?

 
Tadeusz Basiura

Na początku sierpnia 1920 r. stanęli pod Warszawą w obronie stolicy Polski, tego swoistego serca Ojczyzny. Wiedzieli, że gdy to "serce" przestanie bić, umrze ich Ojczyzna. Nikt nie żałował ofiary, nawet swojego życia, składanej na ołtarzu wolnej i niepodległej Ojczyzny. Jak ten chłopiec, uczeń zaledwie szóstej klasy, o którym wspomina pewna sanitariuszka, przytaczając jego ostatnie słowa: "Polsko, choć ja umieram, lecz ty będziesz wolna."

 

Świątynia symbolizuje miejsce niewidzialnej, lecz rzeczywistej Bożej obecności, a wraz z nią błogosławieństwa i ochrony wiernych, którzy ufają Bogu. Pismo Święte obrazuje przejście od świątyni jerozolimskiej jako budowli wzniesionej przez ludzi do nowej świątyni, którą jest Jezus Chrystus, i świątyni duchowej, którą jest Kościół.

 
 
___________________

 reklama

katolicyzm