logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tomáš Halík
Zdejmijmy opaskę
Znak
 


Zaczynamy rozumieć wiele z tego, czegośmy nie rozumieli

Kto, jeśli nie my, jest kompetentny do budowania mostów ponad przepaściami? Kto inny może być tłumaczem pośredniczącym między światami, które się wzajemnie nie rozumieją? 
 
W Księdze Powtórzonego Prawa czytamy słowa Mojżesza: Widzieliście wszystko, co (…) Pan na waszych oczach uczynił. (…) [Ale] Pan nie dał wam aż do dnia obecnego serca, które by rozumiało, ani oczu, które by widziały, ani uszu, które by słyszały (Pwt 29, 1–3). 

Wiele musiało się wydarzyć w naszej wspólnej historii, wiele strasznych rzeczy musiało wstrząsnąć sumieniami ludzi, zanim mógł się rozpocząć rzeczywisty dialog między chrześcijanami i Żydamii [1]. Dopiero po tym wszystkim zaczynamy rozumieć wiele z tego, czegośmy nie rozumieli, zaczynamy widzieć, czegośmy widzieć nie potrafili albo nie chcieli. 

Co też mogły widzieć te zawiązane oczy?
 
Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli katolickiej „teologii po Auschwitz”, Johann Baptist Metz, wspomina, że kiedy jako chłopiec przechodził obok portalu katedry w Bambergu, jego uwagę przyciągały dwie rzeźby: wyobrażenie Synagogi jako przygnębionej kobiety z zawiązanymi oczyma, stojącej naprzeciw niewiasty z głową triumfalnie wzniesioną, symbolizującej Kościół. I dopiero po latach zadał sobie pytanie: „Co też mogły widzieć te zawiązane oczy?” [2].
 
Teraz my, chrześcijanie, winniśmy w stosunku do Żydów zdjąć ze swych oczu opaskę i zobaczyć również to, na co przeszłe pokolenia były ślepe: że zrządzeniem losu należymy wzajemnie do siebie. Jednakże bliskość oznacza zwykle większe ryzyko niż oddalenie.
 
W II wieku młody Kościół wbrew heretykowi Marcjonowi stwierdził definitywnie, że Biblię hebrajską będzie zawsze szanować jako nieodłączną część swego Pisma Świętego. Podobnie my powinniśmy się czuć zobowiązani do tego, aby pamięć Żydów – od Abrahama po dzień dzisiejszy, łącznie z tymi ranami, jakie spowodowali czy też tolerowali chrześcijanie – uczynić świętą częścią naszej pamięci. Z naszej pamięci i z pamięci całej ludzkości nigdy nie powinno zniknąć również to, co się dokonało niedaleko stąd, w Auschwitz – a naszym obowiązkiem jest powiedzieć wyraźne „nie” każdemu, kto chciałby zataić czy wypaczyć prawdę o tym historycznym doświadczeniu. 
 
Kultura dialogu i szacunek

Tworzenie wspólnoty pamięci zakłada jednak kulturę dialogu i szacunek: zdolność postrzegania samych siebie także oczyma tych drugich i szacunek wobec tego, jak drudzy pojmują sami siebie.
 
My, chrześcijanie, uczymy się dostrzegać, że jesteśmy „gośćmi w domu Izraela”, że jesteśmy „gałęzią wszczepioną w szlachetną oliwkę” (por. Rz 11, 24) – że nie jesteśmy tymi, którzy przyszli Izraela zastąpić. Żydzi zaś – jak się wyraził jeden z nich – uczą się brać na serio to, co powiedział mądry Gamaliel do członków Sanhedrynu, którzy chcieli młode chrześcijaństwo wytępić środkami przemocy: „ Jeżeli od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem” (Dz 5, 38–39).
 
Zlekceważenie faktu, że chrześcijaństwo towarzyszy nam od dwóch tysięcy lat, że chrześcijaństwa (tak samo jak judaizmu) wbrew wszelkim wysiłkom nie udało się nikomu zniszczyć, jako dowodu, iż sprawa ta pochodzi od Boga – powiedział ów mądry żydowski komentator – oznaczałoby sprzeciwienie się Bogu 
 
Bóg postawił nas obok siebie
 
Przez wieki wielu chrześcijan ulegało pokusie triumfalizmu: wydawało im się, że są tu po to, aby zastąpić Żydów i zająć ich miejsce.
 
Ale w ciągu dziejów również sami chrześcijanie doświadczyli – ze strony fanatycznych środowisk, wykorzystujących islam i wojujący laicyzm – jak groźne skutki może mieć ta teoria substytucji. Pewne grupy nadużywające islamu i pewien typ laicyzmu zajęły wobec nas, chrześcijan, dokładnie taką samą postawę, jaką nasi poprzednicy przyjmowali wobec Żydów: widziały one w nas jedynie niedoskonały wstępny stopień własnej religii, przedstawiały inną interpretację tego, co dla nas było drogie, i postrzegały nas jako tych, którzy stracili właściwie rację istnienia, ponieważ nie zrozumieli, że ich wiara została zdezaktualizowana. Zdaniem niektórych: trzeba nas tolerować, dopóki nie wymrzemy; zdaniem innych: należy bardzo aktywnie wspierać nasze zniknięcie ze sceny dziejów. 

 
1 2  następna
Zobacz także
s. Judyta Wojciechowska CSFMI
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak to jest, że ktoś potrafi pysznie gotować, a ktoś inny umie pięknie układać kompozycje kwiatowe? Jeden potrafi grać na instrumencie, drugi swoim głosem i śpiewem zachwyca wszystkich dookoła. Jeden lubi jazdę na rowerze, inny przepada za grą w siatkę lub malowaniem. Są tacy, którzy uwielbiają matematykę, ale są i tacy, którzy za nią nie przepadają i jakiekolwiek zadanie przeraża ich niezmiernie...
 
Robert Spaeman
Forma sprawowania prymatu papieża może się zmieniać. Jeżeli papież mógłby spowodować powrót heretyków i schizmatyków jedynie poprzez przeprowadzkę do trzypokojowego mieszkania na przedmieściach Rzymu, z pewnością by to uczynił...
 
Lucyna Słup
“Odczuwamy wielką radość, kiedy czujemy w sobie pierwsze poruszenie Ducha Świętego. [...] Zaczynamy mieć wgląd w tajemnice wiary, jesteśmy zdolni prorokować i mówić z mądrością. Umacniamy się w nadziei i otrzymujemy dar uzdrawiania”. Wbrew pozorom słowa te nie są fragmentem współczesnego świadectwa członka grupy modlitewnej Odnowy w Duchu Świętym. Napisał je prawie 1700 lat temu Hilary - święty biskup pochodzący z Poitiers w dzisiejszej Francji...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS