logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Israel (Eugenio) Zolli
Byłem Rabinem Rzymu
Wydawnictwo Salwator
 


Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2007
ISBN: 978-83-60703-24-3
Format: 145x205 mm
Stron: 288
Rodzaj okładki: miękka
cena: 29.00 zł.

Kup tą książkę

 
5. Pospolita przyjemność czy arystokratyczna radość?
 
Radość to nie nastrój
lecz sposób istnienia tych,
którzy kochają.
 
Życie bez radości, w cierpieniu i smutku, staje się nieznośnym ciężarem. Właśnie dlatego każdy z nas marzy o życiu w radości. Mamy też drugie marzenie. Chcielibyśmy osiągnąć radość w łatwy sposób, bez wysiłku, bez stawiania sobie twardych wymagań, bez czujności i pracy nad własnym charakterem. To drugie marzenie jest niebezpieczne, gdyż może prowadzić do tego, że pomylimy radość z przyjemnością, która jest wprawdzie łatwo osiągalna, ale która radością nie jest. Mamy też trzecie pragnienie: chcemy mianowicie nie tylko żyć w radości i osiągnąć ją w łatwy sposób, ale chcemy także zagwarantować ją sobie własną mocą, tak jak możemy zapewnić sobie, na przykład, wykształcenie czy emeryturę. To też marzenie niebezpieczne, o czym przekonali się już pierwsi ludzie na samym początku historii ludzkości.
 
Kto myli radość z przyjemnością, ten nie zazna radości. Obie te rzeczywistości różnią się bowiem od siebie pod wieloma względami. Pierwsza różnica płynie z faktu, że przyjemność jest osiągalna dla wszystkich ludzi, podczas gdy radość jest osiągalna tylko dla niektórych. Aby doznać chwili przyjemności, wystarczy się najeść, wyspać, odreagować złość czy zaspokoić jakiś popęd. A na tego typu zachowania stać każdego człowieka. Tak postępować potrafi nawet niemowlę, a także ludzie niedojrzali czy zaburzeni psychicznie. Doznanie przyjemności jest zatem czymś pospolitym, czyli osiągalnym dosłownie dla każdego człowieka. Tymczasem radość jest arystokratyczna, gdyż zwykle tylko nieliczni ludzie potrafią być radośni i szczęśliwi.
 
Druga różnica polega na tym, że przyjemność można osiągnąć wprost. Wystarczy sięgnąć po smaczną potrawę czy zostać przytulonym przez kogoś, kogo lubimy, aby natychmiast doświadczyć chwili przyjemności. Tymczasem radość nie jest osiągalna wprost. Jest konsekwencją szlachetnego życia, opartego na miłości, prawdzie i odpowiedzialności. Z tego właśnie względu ktoś, kto szuka radości, ten jej nie znajdzie, gdyż widzi cel, ale zapomina o drodze do tego celu. Skupiając się na osiągnięciu radości człowiek zapomina o kierowaniu się miłością i mądrością, która jest jedyną drogą do radości. Właśnie dlatego ten, kto wymaga od siebie szlachetnego postępowania, odkrywa ku swemu zdumieniu, że staje się coraz bardziej radosnym i szczęśliwym człowiekiem.
 
Trzecia różnica polega na tym, że przyjemność jest krótkotrwała (np. poczucie sytości po posiłku czy doznanie innej przyjemności cielesnej). Co gorsza, doraźna przyjemność często prowadzi do przykrych doznań, a nawet do życiowych tragedii. Wystarczy tu pomyśleć o ludziach, którzy dla chwili przyjemności seksualnej zdradzają małżonka i łamią własną przysięgę małżeńską czy popadają w chorobę AIDS. Podobnie ci, którzy dla chwili przyjemności nadużywają alkoholu czy sięgają po narkotyk, popadają w konsekwencji w bolesne konflikty i śmiertelną chorobę. Tymczasem w przeciwieństwie do przyjemności radość okazuje się trwała. Nie tracimy jej nawet wtedy, gdy przeżywamy jakieś trudności czy gdy pojawiają się problemy ze zdrowiem. Radość jest bowiem silniejsza od doraźnych problemów, z którymi przychodzi nam się mierzyć. Radość bowiem to coś więcej niż chwilowy nastrój. To sposób istnienia tych, którzy kochają i czują się kochani. Kto szuka miłości, ten znajdzie radość, a kto szuka dobrego nastroju czy chwilowej przyjemności, ten znajdzie rozczarowanie.
 
Czwarta różnica płynie z faktu, że szukanie przyjemności w sposób dramatyczny zawęża nasze pragnienia i aspiracje, a z czasem uzależnia i prowadzi do zaburzeń (np. obżarstwo, erotomania, przemoc). Kierowanie się doraźną przyjemnością prowadzi do dramatów, a nawet śmierci, jak to często bywa, np. w przypadku alkoholizmu czy narkomanii. Natomiast radość życia prowadzi do entuzjazmu i umacnia naszą osobistą wolność. Człowiek radosny potrafi ochronić w sobie i zrealizować swoje najpiękniejsza aspiracje, pragnienia i ideały.
 
W oparciu o powyższe fakty można stwierdzić, że ludzie, którzy nie szukają w życiu niczego więcej, niż tylko doraźnej przyjemności, znajdują się w rozpaczliwej sytuacji. Jest przecież wyrazem rozpaczy to, że ktoś z ludzi nie ma większych aspiracji niż zaspokojenie potrzeb cielesnych czy rozładowanie jakiegoś popędu. Początkowo taki człowiek nie zdaje sobie sprawy z własnego położenia i z własnej rozpaczy. Jednak z każdym dniem taki człowiek okazuje się kimś coraz bardziej powierzchownym, egoistycznym, prymitywnym i zniewolonym. W konsekwencji nie potrafi już mądrze myśleć i dojrzale kochać. Z czasem doświadcza coraz większego rozgoryczenia i wewnętrznej pustki, a jego rozpaczliwa sytuacja staje się coraz bardziej oczywista nie tylko dla zewnętrznego obserwatora, ale również dla niego samego.
 
Ci, którzy pragną żyć w radości i szczęściu, powinni zatem czynić to, co wartościowsze, a nie to, co w danej chwili przyjemniejsze. Człowiek poszukujący jedynie przyjemnych doznań cielesnych czy miłych stanów emocjonalnych, nie dozna nigdy radości. Radość jest zarezerwowana dla ludzi pogłębionych duchowo, którzy potrafią kierować się miłością i odpowiedzialnością, którzy zapominają o sobie i starają się być mądrym i dobrym darem dla innych. Najbardziej intensywna i trwała radość płynie bowiem z miłości. Właśnie dlatego największą szansę na życie w radości i szczęściu mają ci, którzy są zaprzyjaźnieni z Bogiem-Miłością i którzy uczą się kochać siebie i innych tak, jak Chrystus nas pierwszy pokochał.

Zobacz także
Agnieszka Huf

Kiedyś „leczył”, wyciągając rękę. Dziś w wyciągniętej dłoni ściska różaniec. Historia Staszka to opowieść o Maryi depczącej głowę węża. Jej początki – jak to zwykle bywa – były bardzo niewinne… Wszystko zaczęło się od tego, że Staszek chciał robić coś, czego nie umiał mój tata… a tata potrafił prawie wszystko – uśmiecha się Grażyna.

 

 
o. Krzysztof Augustyniak SJ
Miesiąc temu na łamach chrześcijańskiego dziennika Kristelig Dagblad wydawanego w luterańskiej Danii przetoczyła się debata na temat aktualności sformuowań dogmatyki chrześcijańskiej, szczególnie dotyczących istnienia osobowego zła, jakim jest szatan...
 
Michał Gryczyński
Zioła i kwiaty, które przynosimy na Wniebowziętą do poświęcenia, symbolizują Maryję Pannę. Jest Ona bowiem najdoskonalszym owocem ziemi, o czym świadczy Jej Wniebowzięcie, ukoronowanie innych łask: Niepokalanego Poczęcia, Dziewictwa i Bożego Macierzyństwa.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS