logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jan Halbersztat
Dobra Nowina
Wieczernik
 


Papież podkreśla, że „czym innym jest istota (…), a czym innym sposób jej wyrażania” (co ciekawe – cytuje tu słowa Jana XXIII, wygłoszone podczas otwarcia II Soboru Watykańskiego, czyli już ponad pół wieku temu!). Istota naszego głoszenia pozostaje niezmienna – ale język, którym głosimy, musi się zmieniać. Bo zmienia się język którego używają ludzie, bo zmieniają się czasy. Nie wystarczy „mówić prawdę” – nawet jeśli jest to „święta prawda”. Trzeba mówić tę prawdę tak, aby słuchacz mógł ją zrozumieć i przyjąć. To bardzo ważne: celem głoszenia Ewangelii nie jest jej „wygłoszenie”, ale umożliwienie czy ułatwienie drugiemu człowiekowi spotkania z Chrystusem! Teologia, jak każda nauka, potrzebuje własnego języka do zgłębiania i analizowania Objawienia – ale jeśli głosimy Dobrą Nowinę, jeśli ewangelizujemy, nie wahajmy się mówić zwykłym, prostym, współczesny językiem. Jezus mówił swoim uczniom o łacie ze świeżego sukna na starym płaszczu i o młodym winie w starych bukłakach (Mt 2,21–22). Jakże łatwo zapominamy o tym, że Chrystusowa Ewangelia jest wiecznie młoda, jest zawsze nowa. Że „bukłaki”, w które chcemy wlewać ten drogocenny napój, nawet jeśli były zupełnie nowe jeszcze 10 czy 20 lat  temu, dziś już się być może zastarzały… Zastanówmy się, czy nie powinniśmy – kapłani i świeccy, kaznodzieje i ewangelizatorzy – powiesić sobie nad łóżkami, dla pamięci, takiego fragmentu z papieskiej adhortacji:
 
Niekiedy wierni, słuchając języka ściśle ortodoksyjnego, wynoszą coś całkowicie obcego autentycznej Ewangelii Jezusa Chrystusa, ze względu na język przez nich używany i rozumiany. Mając święty zamiar przekazania im prawdy o Bogu i człowieku, przekazujemy im w pewnych sytuacjach fałszywego boga lub ideał ludzki, który naprawdę nie jest chrześcijański. W ten sposób pozostajemy wierni jakiemuś sformułowaniu, ale nie przekazujemy istoty rzeczy.
 
I na koniec:

3. „W procesie nieustannego rozeznawania Kościół może także dojść do przekonania, że niektóre jego zwyczaje nie są bezpośrednio związane z sercem Ewangelii i – choć niektóre z nich bardzo zakorzeniły się w historii – dziś nie są interpretowane tak samo, a ich przesłanie zwykle nie jest właściwie odbierane. Mogą one być piękne, ale dzisiaj nie służą już właściwemu przekazowi Ewangelii. Nie bójmy się dokonać ich rewizji. Podobnie istnieją normy lub przykazania kościelne, które mogły być bardzo skuteczne w innych epokach, ale które nie mają już tej samej siły wychowawczej jako drogi życia.” (p. 43)
 
„Niektóre zwyczaje Kościoła nie są bezpośrednio związane z sercem Ewangelii. Nie bójmy się dokonać ich rewizji”. To nie apel jakichś samozwańczych reformatorów, lekceważących historię i Tradycję. To nie próba „rozmycia tożsamości Kościoła” i „odejścia od prawdziwej wiary w imię przypodobania się światu”. To słowa papieża, biskupa Rzymu, zawarte w adhortacji apostolskiej!
 
Tak jak Jan Paweł II nieustannie przypominał, że ważniejsze jest „być” niż „mieć”, tak Franciszek od pierwszych dni swojego pontyfikatu zdaje się przypominać nam stanowczo, że treść jest ważniejsza niż forma. A jeśli forma nie odpowiada treści – albo, co gorsza, jeśli tę treść zaciemnia, utrudnia jej zrozumienie i czyni mniej przystępną – to taką formę można (czy wręcz należy) zrewidować. Musimy zatem zadać sobie zasadnicze pytanie: co – i Kogo – głosimy.
 
Jesteśmy członkami Kościoła katolickiego – wspólnoty o wielkiej historii, wspólnoty która stworzyła ogromny gmach filozofii, wysokiej kultury, wybitnej sztuki, która stała się jednym z fundamentów cywilizacji europejskiej i (pośrednio) nie tylko. I dobrze, że tak jest – ale musimy pamiętać, że kiedy głosimy drugiemu człowiekowi Dobrą Nowinę, mamy mu przekazywać Ewangelię, a nie naszą filozofię, kulturę, sztukę i tradycję (choćby najwspanialszą i najbardziej czcigodną). Mamy głosić czystą Ewangelię – bo przecież Boże przesłanie skierowane jest do każdego człowieka, wychowanego w dowolnej tradycji, kulturze, filozofii.
 
„Bóg nie ma względu na osoby” – mówi Piotr w Dziejach apostolskich (Dz 10,34). Bóg przychodzi to każdego, niezależnie od języka, koloru skóry, kultury, narodowości, tradycji. Mamy naszą kulturę, sztukę, tradycję i filozofię? Wspaniale: czerpmy z tej skarbnicy, rozwijajmy ją, pielęgnujmy, bo być może pomaga nam żyć, pomaga być bardziej ludźmi, otwierać się na piękno, dobro, a więc także na Boga.
 
Ale kiedy głosimy Dobrą Nowinę – głośmy Ewangelię Jezusa, a nie zachwyt dla dwudziestu wieków kultury. Nie głośmy nic, co „nie służy właściwemu przekazowi Ewangelii”. Umiejmy ewangelizując oderwać się od wszystkiego tego, co „tylko nasze” na rzecz czystej, nieskażonej Dobrej Nowiny.
 
Jan Halbersztat  
 
Zobacz także
ks. Tomáš Halík
Jezus powiedział: wy jesteście solą ziemi. Dla rozważań o sytuacji i misji chrześcijan w dzisiejszej Europie ta wypowiedź może być bardzo interesująca. Przede wszystkim: nie musimy popadać w zakłopotanie, że ludzi uważających się za chrześcijan w Europie ubywa. Soli nie musi być dużo.
 
ks. Edward Staniek
Ile razy rozważam spotkanie Jezusa z bogatym młodzieńcem, tyle razy wspominam te wszystkie rozmowy, w których ludzie stawiali pytania, a w rzeczywistości wyczekiwali na aprobatę ich postawy. Pytanie: „Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” prowokowało do sprawdzenia, co pytający dotychczas uczynił. A kiedy oświadczył, że przykazań dekalogu przestrzegał od swojej młodości, czekał jeno na pochwałę. Uzyskał ją w spojrzeniu Jezusa pełnym miłości. 
 
redakcja czasopisma

W modlitwie arcykapłańskiej Pan Jezus modli się: "Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie". Skoro Chrystus, Pan i Zbawiciel wszystkich chrześcijan modli się o jedność, jest to sprawa bardzo ważna. Nieodłącznym aspektem naśladowania Chrystusa powinna być troska o jedność. Powinniśmy wzorem Zbawiciela nie tylko modlić się o jedność chrześcijan, ale także podejmować praktyczne starania. Przejawiają się one najpierw w szacunku do siebie nawzajem, poszanowaniu innego sposobu pielęgnowania wiary i komunii z Bogiem.

 

Rozmowa z ks. Ireneuszem Lukasem, dyrektorem Polskiej Rady Ekumenicznej, duchownym Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS