logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Pudlarz
Dosyć ma dzień swojej biedy (Mt 6,34)
Szum z Nieba
 
fot. Jaelynn Castillo | Unsplash (cc)


Dlaczego tak ważne jest, abyśmy trwali w naszym „tu i teraz”, a nie rozpamiętywali przeszłości lub nie uciekali do przyszłości? Ponieważ tylko „tu i teraz” mogę usłyszeć, co mówi do mnie Bóg, do czego zaprasza mnie dzisiaj w konkrecie mojego życia. Warto szukać Boga w teraźniejszości i pytać: „Panie, czego Ty dzisiaj dla mnie pragniesz?”.

 

Nie zawsze jest to łatwe. Czasem potrzeba odwagi stanięcia wobec mojego życia takiego, jakie ono jest, z całą prawdą o mnie dzisiaj. Ale Bóg nigdy nie zostawia nas samych z naszymi trudnościami. Boże zbawienie urzeczywistnia się w czasie – idę w wydarzenia mojego życia i Bóg towarzyszy mi na tej drodze, udzielając tego, czego mi potrzeba. A łaska stopniowo odsłania się w czasie…

 

Szpagat między przeszłością a przyszłością

 

Trwając w przeszłości i analizując to, co się stało, rozpamiętując swoje niepowodzenia, stracone szanse, niezrealizowane marzenia – sama na własne życzenie wyłączam się z czasu teraźniejszego. Podobnie jest, kiedy wybiegam myślami w przyszłość, przeżywam to, co powinnam zrobić, jak się zachować na spotkaniu z kimś; gdy obawiam się, czy uda mi się zrealizować moje plany i jak wtedy będzie wyglądało moje życie. Można też trwać w swoich wyobrażeniach o sobie, które są bardzo dalekie od tego, kim naprawdę jestem… To, że najważniejsza jest teraźniejszość – zdaje się oczywiste. Nawet wydaje nam się, że jesteśmy zaangażowani w swoje „tu i teraz”. To co w takim razie ciągnie nas w dwie różne strony? W przeszłości trzymają nas mocno nasze uczucia, zranienia, bóle, głody. A w przyszłość wybiegamy powodowani lękami przed różnymi sytuacjami. To nasza wyobraźnia w połączeniu z niepokojem wyprowadza nas z łaski czasu danego teraz. Bóg jednak prosi, abyśmy Mu zaufali i skoncentrowali się na Nim.

 

Skarbiec, a nie muzeum

 

Nie należy mylić potrzeby trwania w danej mi łasce – z odrzuceniem jakiejś części mojego życia czy z brakiem rozeznawania mojej drogi. Przeszłość jest dla każdego z nas cenną rzeczywistością, zarówno ta trudna, jak i radosna. Jest to skarbiec moich doświadczeń, które uczyniły mnie takim człowiekiem, jakim jestem dzisiaj. To droga, którą już przeszłam i na niej uczyłam się dostrzegać Boga działającego w moim życiu, widzieć Jego pomocną dłoń, kiedy mnie wyprowadzał z ciemności ku prawdziwemu światłu. Te doświadczenia budują moją tożsamość, prowadzą do odkrycia sensu życia i mojego najgłębszego powołania. Dlatego tak ważna jest zgoda na moje życie – takie, jakie było, bez upiększania czy wypierania się czegokolwiek. Uznanie przeszłości rodzi też wdzięczność w moim sercu za dar życia i to, co jest teraz…

 

Docelowe miejsce nadziei

 

Ku przyszłości powinniśmy spoglądać z nadzieją, że tam też objawi się Boża obecność i Pan stworzy sytuacje, które poprowadzą nas dalej, ku spełnieniu. Tutaj jednak jesteśmy kuszeni do braku wiary w swoje możliwości, więc potrafimy wyobrażać sobie różne scenariusze, mogące skutecznie zamknąć nas na nasze życie. A przecież dzisiaj nie potrafię zobaczyć, kim będę za rok czy dwa – Bóg to wie. I on sam zadba o to, aby moje życie rozwijało się w dobrym kierunku. Jedynie konkretne decyzje podejmowane w chwili bieżącej prowadzą ku przyszłości – to teraz stwarzam swoją przyszłość. Teraz dokonuję wyborów, których owoce zobaczę dopiero po czasie. Teraz pozwalam, aby dobry Bóg mnie uzdrawiał i oczyszczał z tego, co mi przeszkadza na mojej drodze.

 

Dobroć Boga

 

Bóg, który mnie stworzył, jest ogromnie zainteresowany tym, co zrobię z moim życiem. Nawet bardziej niż ja sama. On nie ustaje w wysiłkach i zabiega, aby każde życie rozkwitało. Często stawiam Mu opór, myśląc, że sama wiem lepiej. Albo nie rozumiem, dlaczego mnie prowadzi w taki właśnie sposób. A Bóg zaprasza mnie, abym nie kontemplowała swoich słabości czy niepowodzeń, ale śmiało szła w przyszłość. Zaprasza mnie, do zaufania Jego dobroci, której znaki mogę odnajdywać każdego dnia.

 

Anna Pudlarz
Szum z Nieba nr 135/2018

 
Zobacz także
ks. Andrzej Kielian

Dzięki technologii przepływu informacji, wiedza nie jest już identyfikowana z osobą, która ją posiada. Idea wolnej wymiany i swobody w przepływie danych, prowadzi konsekwentnie do komercjalizacji wiedzy. Edukacja w mniejszym stopniu niż kiedyś wiąże się z nawiązywaniem relacji, odnajdywaniem się w rodzinie, miejscowości czy regionie, a w konsekwencji więzi lojalnościowe czy rodzinne zastępowane są przez luźne związki, pasujące do rynkowego modelu działania...

 
ks. Ryszard Kempiak SDB

Ewangelia według św. Mateusza, została nazwana „Ewangelią katechety” albo „Ewangelią Kościoła”. Aby zrozumieć i odkryć jej charakter dydaktyczno-katechetyczny, trzeba koniecznie wiedzieć najpierw o związkach Ewangelii Mateusza z dziedzictwem judaizmu.

 
o. Gabriel od św. Marii Magdaleny

W dzisiejszych czytaniach widzimy dwie postacie kobiece, dwie biedne wdowy odznaczające się wiarą i wielkodusznością. Pierwsze czytanie (1 Krl 17, 10-16) mówi o niewieście z Sarepty, doprowadzonej do nędzy wskutek posuchy i nieurodzaju. Na żądanie proroka Eliasza nie tylko podaje mu wodę do picia, lecz także chleb upieczony z ostatniej garści mąki. Podobny czyn zapisała Ewangelia (Mk 12, 38-44). Jezus, patrząc na ludzi rzucających pieniądze do skarbony w świątyni zauważył, że między bogaczy, którzy „rzucali wiele”, wmieszała się pewna wdowa i wrzuciła „dwa pieniążki”...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS