logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
kl. Paweł Szlezinger SCJ
Gorzkie skutki sięgania po alkohol…
wstań
 
fot. Jakob Owens | Unsplash (cc)


Nikt nie jest wolny od pokus. Wszyscy jesteśmy kuszeniu, a upadek może zdarzyć się każdemu. Przykładem jest chociażby Noe, o którym wiemy, że był człowiekiem prawym i sprawiedliwym. Mimo to w jego życiu miało miejsce wydarzenie, które rzuciło cień na jego dotychczasowe życie i doprowadziło go do upadku. A stało się to za sprawą alkoholu…

Historia Noego

Biblia ukazuje nam scenę, w której Noe odurzył się winem i leżał nagi w swoim namiocie. W takim stanie ujrzał go jego syn Cham, który powiadomił o tym swoich braci: Sema i Jafeta. Ci wchodząc tyłem do namiotu, przykryli swego ojca płaszczem. W ten sposób uniknęli widoku nagiego ojca. Kiedy Noe dowiedział się o tym, co uczynił Cham, postanowił przeklnąć Kanaana – syna Chama. Wszystko przez to, że Cham nie wpadł na pomysł, aby od razu przykryć swego nagiego ojca. Naruszył przez to pewne obowiązujące granice w dziedzinie seksualności. Oglądanie nagości stanowi ten rodzaj zachowania, który Biblia uznaje za bezwstydny. Czyn Chama uchodzi także za przejaw braku szacunku wobec ojca. Zamiast od razu przykryć ojca, ten sprowadził swoich braci. Wykazali się oni o wiele większą wrażliwością, ponieważ okryli ojca i nie dopuścili do tego, aby w dalszym ciągu narażony był na pohańbienie. Cham niewątpliwie nie wykazał się empatią wobec swojego ojca. Ale czy w całej tej sytuacji zawinił tylko Cham?


„Trzeźwi bądźcie i czuwajcie”.
św. Jan Paweł II

 

Przyczyna upadku

Nie doszłoby do tego, gdyby Noe nie nadużył alkoholu. Przyczyną jego upadku było wino, którym się odurzył. Przykład Noego pokazuje, że problem nadużywania alkoholu może dotyczyć każdego. Tak wielu ludzi, którzy są dobrzy i sprawiedliwi, nagle popada w nałóg. Wszystko dzieje się stopniowo. Nikt nie staje się alkoholikiem z dnia na dzień. Dlatego tak ważne jest, aby nie przesadzać z ilością, ponieważ konsekwencje alkoholizmu są straszne. Niestety, świat, w którym żyjemy, nie pomaga zdystansować się od alkoholu. Wręcz przeciwnie, mass media promują kulturę, w której sięganie po napoje alkoholowe wydaje się normalne. W godzinach wieczornych ilość reklam mocnych trunków jest niebywała i raczej nikogo to już nie dziwi. Wielu tłumaczy, że spożywanie alkoholu w niewielkich ilościach jest nawet korzystne dla naszego zdrowia. Tymczasem nauka jasno stwierdza, że każda ilość alkoholu wpływa negatywnie na poprawne funkcjonowanie naszego układu nerwowego. W wymiarze zdrowotnym efektów ubocznych jest o wiele więcej. Wymienić można chociażby zaniki pamięci, choroby psychiczne, zaburzenia układów: pokarmowego, krążenia, oddechowego. Jednak nadużywanie alkoholu wiąże się nie tylko z osłabieniem zdrowia. Alkoholizm niesie ze sobą również ogromne straty społeczne, moralne i duchowe.

Konsekwencje

Nadużywanie alkoholu rodzi poważne konsekwencje, które wpływają nie tylko na jednostkę, ale także na jej otoczenie, szczególnie najbliższą rodzinę, która narażona jest na życie w permanentnym stresie. Alkoholizm rodzi przemoc, szczególnie w sytuacji głębokiego upojenia lub tzw. głodu alkoholowego. Członkom rodziny towarzyszy uczucie wstydu, zanik poczucia własnej wartości. Zniewolenie to nierzadko przyczynia się również do biedy w rodzinie. W środowiskach pracy ludzie, którzy borykają się z chorobą alkoholową, narażeni są na jej utratę. Alkoholik odpycha od siebie innych, niszczy więzi i relacje z ludźmi. Doprowadza przez to do rozłamu w rodzinie. Nałóg alkoholowy odbiera człowiekowi kontrolę nad sobą i swoim życiem. Alkohol wpływa zatem na całość życia ludzkiego we wszystkich jego aspektach. Człowiek, który uzależnia się, niszczy siebie i swoje otoczenie. To dlatego św. Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny w 1979 roku nawoływał: „Trzeźwi bądźcie i czuwajcie”.

Źródło uzależnienia

Następnie papież wyjaśnił: „Zagrożenie to ma zawsze źródło w naszej ludzkiej słabości, w słabej woli, w powierzchownym stosunku do życia. (…) Nie ulegajcie słabościom! Nie dajcie zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężajcie. Nie można pozwolić na to, by marnowało się to, co ludzkie, to, co polskie, co chrześcijańskie na tej ziemi”. Alkoholizm nie jest tylko problemem z piciem. Człowiek uzależniony w pierwszej kolejności ma problem z życiem, a dopiero w konsekwencji z piciem. Dlatego profesjonalna terapia alkoholowa osiąga najlepszą skuteczność tam, gdzie jej istotnym elementem jest pomoc w wymiarze duchowym. Święty Jan Paweł II źródło uzależnienia od alkoholu widział m.in. w egzystencjalnej pustce i braku sensu życia. Stąd tak ważne jest, aby w walce z alkoholizmem nie opierać się tylko i wyłącznie na własnych siłach, lecz odnaleźć sens życia w Bogu, powierzyć się Mu i zaufać, że On jest w stanie nas wyzwolić, dodać nam siły i otuchy potrzebnej w walce ze słabościami. Alkoholizm marnuje ludzki potencjał, prowadzi do degradacji człowieka i rozbicia rodziny, która jest fundamentem społeczeństwa. Trzeźwość z kolei jest drogą prowadzącą do życia, wolności; jest drogą prowadzącą do Boga.

 

kl. Paweł Szlezinger SCJ
Wstań nr 207

 
Zobacz także
Kamila Rybarczyk
Bóg mówi do nas na spotkaniach modlitewnych w taki sposób, że możemy zrozumieć Jego słowa i rozpoznać Jego głos. Duch Święty nie tylko uzdalnia nas do uwielbiania Boga, lecz także ukazuje nam słowo Pana poprzez dary duchowe, pouczenie, dzielenie się i napomnienia. Św. Paweł pisze: „Kiedy się razem zbieracie, ma każdy z was już to dar śpiewania hymnów, już to łaskę nauczania albo objawiania rzeczy skrytych, lub dar języków, albo wyjaśniania: wszystko niech służy zbudowaniu ” (1Kor 14,26). 
 
Kamila Rybarczyk
Nawet przez myśl nam nie przyjdzie, że swoim słowem o nienawiści wobec ojca i matki Pan Jezus chciał zrelatywizować przykazanie miłości bliźniego albo przykazanie "Czcij ojca i matkę" albo że chciał jakoś te przykazania rozmiękczyć. My jedynie – zdezorientowani – pytamy: "O co Ci, Panie Jezu, chodzi?"
 
Michał Gołębiowski
Kiedy prorok Jonasz został wyrzucony do morza, a następnie połknięty przez wielką rybę, przez trzy dni i trzy noce modlił się z wnętrza jej brzucha psalmami. Wtedy Pan wydał rozkaz, żeby ryba wyrzuciła Jonasza na ląd (Jon 2,11). Kiedy zatem nadszedł ratunek? Czy Bóg wpierw wydobył Jonasza z sideł śmierci, a następnie prorok, stojąc już bezpiecznie na brzegu, wzniósł modlitwę dziękczynną dla swego Wybawiciela? Nie, Pismo Święte wyraźnie mówi, że cudowna interwencja Opatrzności była dopiero odpowiedzią na cierpliwe, pełne ufności trwanie na modlitwie Księgą Psalmów.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS