logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Kamil Falkowski
Ilość czy jakość?
Różaniec
 
fot. William White | Unsplash (cc)


Uśmiecham się za każdym razem, gdy w rozmowach księży pada pytanie: „Ile masz osób we wspólnocie, ile młodzieży przygotowuje się do bierzmowania, ilu uczniów chodzi na religię?”.

Numerologię Kościół wlicza do kanonu grzechów sprzeciwiających się zaufaniu Bogu. Liczby wskazują sens i wartość. A jak jest w Kościele? Im więcej wiernych na niedzielnej Mszy Świętej, im więcej kandydatów do bierzmowania, im więcej członków danej wspólnoty, tym bardziej, tym lepiej… Tylko co?

Wyznawcy numerologii tłumaczą, że jest ona wiedzą opartą na liczbach, które są zapisane w dacie urodzenia, imieniu i nazwisku, miejscu zamieszkania lub w innych dziedzinach życia. Dzięki niej możemy rzekomo poznać swoją misję, z jaką przyszliśmy na świat lub odkryć swój potencjał, aby zrozumieć sens codzienności. Jako ludzie wiary uśmiechamy się pod nosem, bo przecież liczby w żaden sposób nie tłumaczą naszej codzienności i nie mają wpływu na przyszłość. Ufamy Bogu, który jest Panem historii i chce ją zrealizować z każdym z nas – bohaterami codzienności.

(Święte) statystyki

Uśmiecham się za każdym razem, gdy w rozmowach księży pada pytanie: „Ile masz osób we wspólnocie, ile młodzieży przygotowuje się do bierzmowania, ilu uczniów chodzi na religię?”. Odpowiedzi spotykają się z komentarzami typu: „O, to ładnie, widać, że prężnie pracujesz”. Lub: „Kiepsko, pewnie katecheci słabo się starają, albo za dużo wymagasz, więc wierni odchodzą do sąsiedniej parafii”.

Raz w roku Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) bada, ilu katolików bierze udział w niedzielnej Eucharystii i ilu przyjmuje Komunię Świętą. Formułowane są przy tej okazji wnioski, snute są refleksje, które jednych uspokajają, że „z Kościołem nie jest źle”. Inni zasłaniają się argumentami usprawiedliwiającymi zastany stan rzeczy, bo „w tę niedzielę było zimno, więc parafianie zostali w domu” lub „za gorąco, więc wyjechali nad wodę”, niektórzy zaś mają odwagę przyznać, że…spada liczba praktykujących katolików.

ISKK to ważna instytucja, która pomaga decydentom wyciągać wnioski z zaobserwowanych zjawisk. Jednak nie trzeba być socjologiem, aby zauważyć, że po pandemii nie wszyscy wrócili do regularnego życia sakramentalnego. Księgi chrztów nie dobijają do pozycji, które odnotowywano w latach 80. i 90. Są rejony Polski, gdzie normą jest wypisywanie się z religii (powody są różne – nie chcę stawiać znaku równości między tym faktem a deklaracją ateizmu).

Być może dożyliśmy czasów, które przewidział papież Benedykt XVI? W 1969 r. w niemieckiej stacji radiowej zapytano 42-letniego wówczas ks. Ratzingera, jak będzie wyglądał Kościół przyszłości. Przedstawił wówczas swoją starannie przemyślaną odpowiedź.

„Przyszłość Kościoła może wyrosnąć i wyrośnie z tych, których korzenie są głębokie i którzy żyją z czystej pełni swojej wiary. (…) Po raz kolejny, jak zawsze, zostanie ukształtowana przez świętych. (…) Ksiądz, który nie jest nikim więcej niż pracownikiem socjalnym, może być zastąpiony przez psychoterapeutę i innych specjalistów; ale ksiądz, który nie jest specjalistą, który nie stoi [z boku], obserwując grę, udzielając oficjalnych rad, ale w imię Boga stawia się do dyspozycji człowieka, który towarzyszy ludziom w ich smutkach, w ich radościach, ich nadziei i strachu, taki ksiądz na pewno będzie potrzebny w przyszłości”.

Co dalej?

Stawiajmy na jakość. Zobaczmy Kościół jako małą wspólnotę ludzi ochrzczonych, którzy szukają Jezusa. Każdemu z nich powiedzmy w kościele parafialnym: „Dobrze, że jesteś!”.

ks. Kamil Falkowski
Różaniec 3/2023

 
Zobacz także
Ludmiła Grygiel
Obserwując historię Kościoła, nietrudno zauważyć, że od początku swego istnienia przeżywał różnorakie formy kryzysu, które zawsze pokonywał dzięki reformom, inspirowanym zazwyczaj przez świętych. Ci natchnieni reformatorzy nie opracowują uczonych rozpraw i nie zajmują się socjologicznymi analizami, lecz podejmują konkretne działania, podyktowane miłością do Boga i Jego Kościoła.
 
Robert Więcek SJ

Życie nie ma sensu, jeśli nie ma bliskiego człowieka, bliskiej relacji, więzi. Bliskość oznacza zażyłość, współbrzmienie, współdzielenie. Ona dodaje smaku i kolorytu. Sprawia, że człowiekowi „chce się żyć”. Bliskość śmiało można nazwać miłością, wszak to ona sama z siebie nadaje sens. W niej kolory są jeszcze bardziej wyraźne, dźwięk brzmi najczystszą nutą, a słowa nasączone są prawdziwym znaczeniem.

 
Andrzej Kosiński

Paradoksalnie złamanie wskazówki Jezusa, aby uzdrowiony „nikomu nic nie mówił”, spowodowało, że trędowaty stał się jednym z uczniów Pana i głosicielem radości, której dostąpił. Był świadkiem miłości, dobroci oraz wielkości Jezusa. Jest to dla nas zachęta, aby dzielić się radością z powodu łask, które otrzymujemy od Boga.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS