logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
David H. Stern
Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu
Wydawnictwo Vocatio
 


Wydawca: Oficyna Wydawnicza "Vocatio"
Warszawa 2004, Wydanie pierwsze
seria: Prymasowska Seria Biblijna
Format: 165 x 235 mm
Oprawa: twarda, szyta, ze złoceniami i obwolutą
Liczba stron: 1264
ISBN: 83-7146-079-1


 

Pierwszy List do Koryntian - 1 Kor 7,12-18

12 Pozostałym powiadam – ja, nie Pan: jeśli jakiś brat ma żonę, która nie jest wierząca, i chce ona dalej z nim żyć, to nie powinien jej opuszczać.
13 Również jeśli jakaś kobieta ma niewierzącego męża, który chce dalej z nią żyć, to niech go nie opuszcza.
14 Bo niewierzący mąż został przez żonę zabezpieczony dla Pana, a niewierząca żona została przez brata zabezpieczona dla Boga – w przeciwnym razie wasze dzieci byłyby „nieczyste”, tak jednak są zabezpieczone dla Boga.
15 Jeśli jednak niewierzący małżonek odchodzi, to niech odejdzie. W takich okolicznościach brat czy siostra nie są zniewoleni – Bóg powołał nas do życia w pokoju.
16 Bo skąd wiesz, żono, że zbawisz męża? I skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę?
17 Niech tylko każdy żyje tak, jak Pan mu przypisał, i niech żyje w takim stanie, w jakim był, gdy go Bóg powołał. Tej zasady nauczam we wszystkich zgromadzeniach.
18 Ktoś był już obrzezany, gdy został powołany? Niech nie próbuje usuwać znaków obrzezania. Ktoś był nieobrzezany, gdy go powołano? Nie powinien się poddawać b’rit-mili.
 

komentarz:

12-16 Nowy Testament podaje jeszcze jedną podstawę do rozwodu poza cudzołóstwem (w. 10-11zK), stosuje się jednak ona tylko do małżeństwa osoby wierzącej z niewierzącą. Ponieważ osoba wierząca nie powinna wiązać się z niewierzącą (w. 39zK; 2 Kor 6,14zK), małżeństwo takie może zaistnieć tylko w wypadku, gdy jeden z małżonków stanie się wierzącym już w trakcie małżeństwa. Podstawę do rozwodu sprecyzowano w w. 15, a wynika z niej jasno, że jeśli niewierzący małżonek odchodzi, to małżonek wierzący może uzyskać rozwód i zawrzeć ponowne małżeństwo — w takich okolicznościach brat czy siostra nie są zniewoleni. Bo niemożność uzyskania rozwodu i ponownego małżeństwa byłaby zniewoleniem w małżeństwie, które istnieje tylko formalnie. Z drugiej strony, opuszczenie niewierzącego małżonka przez osobę wierzącą byłoby jaskrawym pogwałceniem nakazu z w. 12-13. Sens w. 14 jest niejasny. Co to znaczy, że dzieci wierzących albo dzieci w małżeństwie mieszanym, osoby wierzącej z niewierzącą, są zabezpieczone dla Boga? Chrześcijanie, którzy opowiadają się za chrztem niemowląt (np. katolicy, luteranie, anglikanie, metodyści czy prezbiterianie) tym właśnie wersetem uzasadniają swoje stanowisko. Przeciwnicy chrztu niemowląt (baptyści i większość zielonoświątkowców) wyczytują z tego wersetu jedynie to, że takie dzieci mają lepszy start na drodze ku zbawieniu, bo są wychowywane „w karności Pana i w Jego ukierunkowaniu” (Ef 6,4).

17 Niech tylko każdy żyje tak, jak Pan mu przypisał, w stanie wolnym bądź w małżeństwie, i niech żyje w takim stanie, w jakim był, gdy go Bóg powołał. Sza’ul odnosi tę prawdę do dwóch stanów — żydowskiego bądź nieżydowskiego (w. 18-20) oraz niewoli i bycia wolnym (w. 21-24), powtarzając na końcu każdego z tych fragmentów napomnienie, aby nie zmieniać na siłę swego statusu religijnego, społecznego czy ekonomicznego, jeśli można ten czas i wysiłek poświęcić na lepsze służenie Panu.

18a Ktoś, kto był już obrzezany, gdy został powołany, czyli żydowski wierzący, niech nie próbuje usuwać znaków obrzezania. Możemy z tego rozsądnie wnioskować, że nie powinien on asymilować się do kultury nieżydowskiej czy tzw. chrześcijańskiej, ale powinien zachować oznaki swej żydowskości. Sza’ulowi chodzi tu z pewnością o coś więcej niż tylko fizyczne obrzezanie, choć hellenizujący Żydzi dokonywali niegdyś zabiegu „od-obrzezywania” — a było to za czasów króla Antiocha IV (zbezczeszczenie przez niego Świątyni w 165 r. p.n.e. doprowadziło w końcu do wydarzeń upamiętnionych w święcie Chanuki; zob. J 10,22K). Józef Flawiusz tak pisze o tym:

[Menelaus i Tobiadzi] umknęli do Antiocha. Oświadczyli mu, że chcą odstąpić od praw ojczystych i wyznaczonego przez nie ustroju, aby przyjąć prawa królewskie i grecki sposób życia. Prosili więc, żeby im pozwolił zbudować gimnazjon w Jerozolimie; zgodził się na to król. Odtąd starali się o to, aby niewidoczne były u nich oznaki obrzezania. Chcieli bowiem być Grekami nawet wtedy, gdy się rozbiorą. Odrzucili także wszystkie inne obyczaje ojczyste i naśladowali życie obcych narodów (Dawne dzieje Izraela, Księga dwunasta, V,1, przełożyli Zygmunt Kubiak i Jan Radożycki, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 1993, cz. 1, s. 539).

To samo wydarzenie opisano w Apokryfach jako jedną z przyczyn powstania machabejskiego (1 Księga Machabejska 1,11-15), a aluzje do tego fenomenu znajdziemy we Wniebowzięciu Mojżesza 8,3 i w Misznie (Awot 3,11). To osobliwe, że gdy jakiś Żyd dochodzi do przekonania, że pewien inny Żyd o imieniu Jeszua jest żydowskim Mesjaszem, przyobiecanym w żydowskim Piśmie Świętym, to dzisiejsza społeczność żydowska uznaje jego przekonanie za jaskrawy wyraz jego asymilacji w świecie nieżydowskim. Tymczasem w jednej z ksiąg Nowego Przymierza z Isra’elem, zapoczątkowanego przez samego Jeszuę, jest werset zdecydowanie odwodzący Żydów mesjanicznych od asymilowania się. Ten dysonans wynika z kilku czynników historycznych, które w praktyce uniemożliwiły żydowskiemu wierzącemu posłuchanie nakazu Sza’ula:

(1) Od czasów Nowego Testamentu (J 9,22) Żyd, który uznał w Jeszui Mesjasza, był zwykle ekskomunikowany przez własny naród, a w najlepszym razie traktowany podejrzliwie. Nawet zatem gdyby chciał przestrzegać zwyczajów żydowskich i pozostać wierny swej tożsamości, niełatwo mu robić to w odosobnieniu.

(2) Odtrącony przez społeczność żydowską, przystaje do społeczności wierzących. Ale tutaj, mimo że Żydzi i nie-Żydzi są równi w oczach Bożych, nie-Żydzi stanowią zdecydowaną większość. Żyd czuje się jak kropla w morzu nie-Żydów i zna niewielu żydowskich wierzących — bądź nie zna zgoła żadnego — którzy by go zachęcili do pielęgnowania żydowskiej tożsamości. Wierzący nieżydowscy rzadko starają się naprawić ten brak, a nawet jeśli próbują to robić, to w praktyce ich znajomość judaizmu jest za słaba, aby mogła się ta pomoc okazać przydatna.

(3) Kościół reprezentował zazwyczaj błędne podejście do nawrócenia. Zamiast dostrzec, że żydowski wierzący nawraca się z grzechu do sprawiedliwości (podobnie jak wierzący nieżydowski), Kościół uważał, że nawraca się on z judaizmu na chrześcijaństwo. Już w IV wieku Kościół żądał od żydowskich wierzących podpisywania deklaracji, że zaprzestaną przestrzegania zwyczajów żydowskich i zerwą kontakty z nienawróconymi Żydami. A ponieważ Kościół propagował to stanowisko, trudno się dziwić, że społeczność żydowska uznawała je za autorytatywne i traktowała jako dowód tego, że żydowski wierzący przestał być Żydem. Gdyby pogląd taki był prawdziwy, to faktycznie należałoby nalegać, aby wierzący żydowscy wyrzekli się żydowskich praktyk. Jednakże prawdziwy on nie jest, co staram się wykazać na kartach tego komentarza, pokazując, że pierwsi żydowscy wierzący pozostali w pełni Żydami, i zachęcając do tego, żeby dzisiejsi żydowscy wierzący postępowali tak samo.

(4) Kościół mylnie zinterpretował nowotestamentową naukę o jedności Żydów i nie -Żydów we Wspólnocie Mesjanicznej (1 Kor 12,13; Ga 3,28zK), a wskutek tego bezpodstawnie zmuszał Żydów mesjanicznych do asymilacji. Członków wszystkich innych grup etnicznych zachęca się do pielęgnowania swej kultury i wyrażania swej wiary za jej pośrenictwem. Kiedy jednak Żyd mesjaniczny postępuje podobnie, grożą mu oskarżenia o skłonność do legalizmu (Rz 6,14zK), judaizowanie (Ga 2,14bzK) i „ponowne wznoszenie muru rozdzielającego” (Ef 2,11-16zKK).

(5) Na koniec, nie można zaprzeczyć, że niektórzy żydowscy wierzący przejawiali specyficzny rodzaj nienawiści do samego siebie (to fatalne zjawisko występuje też wśród Żydów niemesjanicznych) i pragnąc przypodobać się nowym nieżydowskim znajomym w Kościele, mogli mówić lub czynić rzeczy uwłaczające judaizmowi i żydowskości. Z jednej bowiem strony, nierozpoznanie w Jeszui Mesjasza trzeba uznać za straszliwy grzech judaizmu. Z drugiej jednak strony, żaden Żyd mesjaniczny nie powinien wkupywać się w łaski nieżydowskich chrześcijan poprzez odwoływanie się do antysemickich odruchów. Żydowska nienawiść do własnej narodowości nie daje się pogodzić z Ewangelią.

Wyzwaniem dla dzisiejszych Żydów mesjanicznych jest zbudowanie pomimo tego wszystkiego takiej społeczności, w której będzie można w pełni wyrazić swoje związki z naszym narodem żydowskim, a jednocześnie z naszymi nieżydowskimi braćmi w Panu — chrześcijanami.

18b Ktoś […] nieobrzezany, gdy go powołano, nie powinien się poddawać b’rit-mili(*). Czyli nieżydowski wierzący nie powinien się nawracać na judaizm. Nie chodzi tu o takiego nieżydowskiego chrześcijanina, który chce odejść od wiary w Jeszuę i nawrócić się na judaizm niemesjaniczny — czegoś podobnego Sza’ul oczywiście nie bierze nawet pod uwagę. Mówi natomiast, że wierzący nieżydowscy, zachowując swą wiarę w Jeszuę, nie powinni przechodzić na judaizm. W czasach Sza’ula nurt judaizujący był stosunkowo silny, tutaj jednak Sza’ul nie zajmuje się tym błędem (robi to w innym miejscu; zob. Dzieje 15zKK i cały List do Galacjan). Głównym przedmiotem jego troski jest tutaj rozsądne używanie czasu (zob. w. 25-40K); radzi więc nie-Żydom, aby nie tracili czasu na przechodzenie na judaizm, skoro jest to zbędne (w. 19), a zająć się trzeba ważniejszymi rzeczami, czyli służeniem Panu. Kontrowersyjne zagadnienie, czy mogą wystąpić okoliczności, w których w świetle nauki Nowego Testamentu nieżydowski chrześcijanin mógłby przejść na judaizm, omówiono w Ga 5,2-4zK, i jest to dalszy ciąg niniejszych rozważań.
_____________
b’rit-mila — rytualne obrzezanie na znak przymierza


Zobacz także
Bp Kazimierz Romaniuk
Dobre wychowanie (albo jego brak) bardzo często decyduje o naszych wzajemnych relacjach: dobre wychowanie zacieśnia nasze więzi z bliźnimi, jego brak niejednokrotnie izoluje ludzi od siebie na zawsze. Rzecz ma się podobnie ze skutkami naszego „bycia” dobrze wychowanym względem Pana Boga. Dlatego nie należy lekceważyć wrażliwości Boga na dobre względem Niego wychowanie człowieka...
 
Bp Kazimierz Romaniuk
Ileż smutku jest w wypowiedzi kaleki, który odzyskał wzrok, skierowanej do faryzeuszy: „W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd Jezus pochodzi, a mnie oczy otworzył (...) Gdyby nie pochodził od Boga, nie mógłby nic uczynić”. Faryzeusze uważali się za specjalistów w sprawach Boga, a gdy stanęli wobec namacalnego Jego działania, nie chcieli Go ani uznać, ani przyjąć. 
 
ks. Tomasz Stroynowski

Gdybyśmy po latach spotkali naszego znajomego z ławy szkolnej i na pytanie: „Co u Ciebie?” Odpowiedzieli: „Wiesz, staram się zdobyć Królestwo Niebieskie.” Pomyślałby pewnie, że jesteśmy zdrowo stuknięci. A może jednak nie? O co warto się starać? — oto pytanie na które odpowiada nam dzisiejsza Ewangelia.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS