logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Mariola Racław
Młodzi ”uwięzieni”
Więź
 


Wzorzec tworzenia rodziny, wyrażany wskaźnikami demograficznymi, koreluje z wynikami badań socjologicznych (jakościowych i ilościowych). Dowodzą one, że pod hasłem zmian demograficznych kryją się zarówno czynniki strukturalne, utrudniające/zniechęcające do stabilizacji rodzinnej, jak i przemiany świadomościowe: motywacje młodych ludzi, odkładających decyzje matrymonialne i prokreacyjne ze względu na wybór innego stylu życia. Do tej pory ścieżka dorosłości łączyła w sobie dojrzałość biologiczną i potencjalną niezależność bytową – wraz z kresem kariery edukacyjnej otwierała młodego człowieka na karierę zawodową i rodzinną.

Uwięzienie w systemie szkolnym i trudności z wejściem na rynek pracy „rozplotły” linie dojrzałości biologicznej i niezależności bytowej. Młodzi ludzie stali się zależni od instytucji  – rozumianych w socjologicznym sensie – rodziny macierzystej, organizacji doszkalających i przekwalifikujących, instytucji rynku pracy, wspierających ich „zdolność zatrudnieniową”. Wczesna dorosłość straciła swą niezależność, a młodzi ponownie weszli w rolę „dzieci”, czyli w doświadczenie zależności.

Ten regres wczesnej dorosłości do zależności, przypisywanej dotychczas tylko fazie dzieciństwa, jest szczególnie widoczny w czasach pogorszenia koniunktury gospodarczej. Strategie, które młodzi dotychczas wypracowali – opóźnianie założenia rodziny, wydłużanie i urozmaicanie ścieżki edukacyjnej, doszkalanie, przekwalifikowanie, podejmowanie zatrudnienia w rożnych formach i u różnych pracodawców, migracje w celu pozyskania dochodów i zdobycia nowych umiejętności – mogą okazać się nieskuteczne lub mało skuteczne w czasach kryzysu.

Ofiary kryzysu

W raporcie „Młodzi 2011” wskazano na trudności z podjęciem stabilnego zatrudnienia przez młode osoby. Jeżeli wkraczający w dorosłość człowiek znajdzie pracę  – a prawdopodobieństwo jego bezrobocia jest dwa razy wyższe niż starszych stażem pracowników – będzie to najczęściej zatrudnienie „niekodeksowe” i na czas określony. Według raportu młody dorosły potrzebuje około od 6 do 8 lat, aby otrzymać stabilną pracę. W tym czasie zarobkowanie opiera się często na „umowach śmieciowych” (umowy zlecenia, umowy o dzieło). Ta elastyczność form zatrudnienia przyczynia się do segmentacji rynku pracy. Część młodych osób zostaje zepchnięta na obrzeża rynku pracy, bez gwarancji przywilejów socjalnych i możliwości wytyczenia ścieżek karier.

W tym rządowym raporcie osoby młode zostały zdefiniowane jako „ofiary kryzysu”. „Największe obawy dotyczą możliwości wygenerowania przez kryzys tzw. straconej generacji:  młodych, dobrze wykształconych ludzi, którzy mieli dokonać pchnięcia cywilizacyjnego, a którzy na skutek recesji pozostają z dala od rynku pracy”.

Dokonanie „pchnięcia cywilizacyjnego” może być o tyle trudne, że młodzi – mimo wielu lat spędzonych w systemach szkolnych – wchodzą na rynek pracy z niedopasowaną do jego potrzeb wiedzą i kwalifikacjami. Z danych GUS z 2009 r. wynika, że dla blisko 40% osób w wieku 15-34 lata pierwsza praca po ukończeniu nauki była niezgodna z wyuczonym zawodem, a z tego dwie trzecie (67%) nie znalazło pracy w swoim zawodzie, zaś co piąta osoba (21%) wybrała ofertę lepiej płatnej pracy. Nagromadzony w trakcie kilku lat edukacji kapitał wiedzy i umiejętności okazał się raczej ciężarem niż korzyścią w rozpoczęciu zawodowego życia.

Jednocześnie – w drodze do niezależności finansowej – wielu z nich zamieszkiwało ze swoimi rodzicami, nie mogąc lub nie chcąc się usamodzielnić. We wspomnianym raporcie nazwano ich „gniazdownikami”. W Polsce sytuacja taka dotyczy ponad połowy osób w wieku 18-34 lata. Najczęściej są to młodzi mężczyźni. Szacuje się równie, że 9% par (małżeństwa i kohabitanci) uformowanych w tym przedziale wieku współzamieszkuje z rodzicami któregoś z partnerów. Podkreśla się, że w Polsce zjawisko „przeładowanych gniazd” ma podłoże raczej materialne niż kulturowe – trudny start, tj. brak możliwości znalezienia stabilnej pracy i taniego mieszkania, blokuje samodzielność młodym.
 
Zobacz także
Alicja Wysocka
Moja córka chce, żebym przejęła opiekę nad wnukami – zwierzała się przyjaciółce starsza pani. - Ale ja zapytałam: "A moje studia teologiczne to co?". Obraziła się, a ja przecież trójkę swoich dzieci wychowałam i wykształciłam. Czy teraz nie mam prawa zrobić coś dla siebie? Dalszego ciągu tej rozmowy nie słyszałam. Panie pośpieszyły na wykład...
 
ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski
Ofiarowanie przez Niego własnego życia na Golgocie, nieopodal miejsca, gdzie wznosiła się świątynia jerozolimska, nasuwa nieuchronne skojarzenia z barankami, które w tej świątyni składano w ofierze, zwłaszcza z doroczną ofiarą baranka paschalnego. Ten motyw dominuje także w sprawowanej przez chrześcijan liturgii paschalnej. 
 
Ks. M. Piotrowski TChr
Wszystko zaczęło się, gdy pewnego dnia, najmłodszy 9-letni syn powyrzucał z domu wszystkie religijne obrazy. Następnie, ku przerażeniu rodziców, wszedł na czubek drzewa i zaczął nieludzko wyć i pienić się, tak że całe osiedle zostało postawione na nogi. Kiedy zszedł na dół, z siłą prawdziwego giganta zdemolował zaparkowane samochody.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS