Zdrowie, ileż cię cenić trzeba, ten tylko się dowie, kto cię stracił.
Jan Kochanowski
Jak człowiek wobec człowieka
Ważne jest, abyśmy stawali wobec tych osób jak człowiek wobec człowieka. Nieraz nawet przełamując swoją niechęć do pacjenta, który może nie rozumie tego, co się do niego mówi. Może ma taki światopogląd, z którym trudno się pogodzić, może jest przestępcą, albo bezdomnym – bardzo zniszczonym i zaniedbanym.
Nasza posługa polega na pochyleniu się nad człowiekiem, nie tylko nad jego cierpieniem fizycznym, ale i duchowym, moralnym, nad całym jego człowieczeństwem. Stajemy się osobą świadczącą lub bardziej okazującą miłosierdzie, otaczającą opieką. Chodzi o to, aby służyć w postawie szacunku i umiłowania godności człowieka. Służyć tak, by człowiek, który korzysta z pomocy i opieki czuł, że jest pełnowartościowym członkiem ludzkiej społeczności. Ojciec Święty Jan Paweł II w Encyklice Dives In Misericordia pisze "miłość taka zdolna jest do pochylenia się nad każdą ludzką nędzą (...). Kiedy zaś to czyni, ów, który doznaje miłosierdzia, nie czuje się poniżony, ale odnaleziony i dowartościowany".
Staramy się nieść Miłość Miłosierną tam gdzie jej brak... Niesienie Miłości Miłosiernej jest to inaczej mówiąc czynienie małych gestów miłości takich jak: rozmowa z chorym, zaprowadzenie do Kaplicy, podanie szklanki wody, umycie, kąpiel, nakarmienie, ścielenie łóżek, drobne prace porządkowe. Jest miłością bezinteresowną niesioną drugiemu człowiekowi w postaci najprostszych rzeczy. Jakże bardzo dzisiejszy świat a zwłaszcza ludzie chorzy i starzy potrzebują miłosierdzia. Potrzebuje nie słów, pustych deklaracji, lecz gotowości przyjścia z pomocą każdemu, kto cierpi na duszy i ciele. Należy zanurzyć się w miłosierdziu Jezusa, by czerpać z serca Boga, promieniując na innych. Tylko w Miłosierdziu rodzi się wolność i doskonałość człowieka. Pełne miłosierdzie składane z siebie jest darem przyniesionym na ołtarz, aby zapłonął ogniem, którym można dzielić się z innymi. Kiedy ociera się spocone twarze, podaje szklankę wody, pochyla się nad cierpiącym człowiekiem w geście miłości, wtedy Bóg Miłosierdzia roztacza nad nami swe promienne Oblicze. Ojciec Święty Jan Paweł II w Encyklice Dives In Misericordia pisze: miłość taka zdolna jest do pochylenia się nad każdą ludzką nędzą(...). Kiedy zaś to czyni, ów, który doznaje miłosierdzia, nie czuje się poniżony, ale odnaleziony i dowartościowany. Miłosierdzie, czyli miłość wyrażająca się w działaniu. Ta "przestrzeń miłosierdzia", budzi w pragnienie dotykania każdego ludzkiego serca z miłością, których jest tak wiele.
Moim powołaniem jest kochać ludzi, lub przynajmniej starać się ich kochać.
A przede wszystkim świadczyć, że Miłość jest możliwa.
Kard. Jean-Marie Lustiger
Każdy z nas może stać się ewangelicznym Samarytaninem w obecności chorego, przelewając na innych swoją miłość do bliźniego, wyrażającą się w trosce o dobro drugiego. Miłość jest twórcza. Wystarczy użyczyć swych rąk, nóg, oczu i rozumu... Ta samarytańska posługa chorym i cierpiącym jest posługą, przez którą wyraża się miłość i czułość do chorego, która sprawia, że dany człowiek czuje się kochany.
To Źródło Miłości pomaga świadczyć z uśmiechem o Chrystusie i nieść Go tym, których Bóg stawia na naszej drodze. I ja życzę każdemu z Was, abyście odnaleźli w swym sercu ziarno Miłości Miłosiernej i pozwolili Mu wykiełkować, by "przyniosło owoc obfity".
Siostra Milena
Wspólnota Sióstr Augustianek od Miłosierdzia Jezusa, Francja
www.dar.religia.net
W ramach duchowości chrześcijańskiej wyróżnia się wiele nurtów. Nie ma między nimi różnicy jakościowej. Rozbieżności wyrażają się jedynie poprzez inne rozłożenie akcentów w praktykach życia wewnętrznego i zewnętrznego. Różnorodność duchowości jest dziełem Ducha Świętego, który Ciało Mistyczne Chrystusa – Kościół uposaża w różne dary i charyzmaty, dla wspólnego dobra i ukazywania niezmierzonego bogactwa tajemnicy Chrystusa. Duchowość benedyktyńska jest częścią duchowości monastycznej i z niej wyrasta.