logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marian Zawada OCD
O perłach, czyli co może urodzić się z mięczaka
Głos Karmelu
 


Perły jako metafory duchowego owocu są znakomite po pierwsze dlatego, że to owoce dramatycznego zmagania z obcym ciałem; po drugie, małże, perłopławy zalegają głębiny; wreszcie dlatego, że stanowią cenną i kosztowną ozdobę.

Wielbicieli precjozów niezwykle inspiruje przypowieść o drogocennej perle (Mt 13, 46). To szczególny rodzaj ozdoby i biżuterii. Drogocenna perła stanowi metaforę skarbu tak wielkiego, że warto za niego wszystko dać, a nawet zaprzedać siebie, jak kiedyś św. Antoni Pustelnik. Legenda głosi, że perły zrodziły się z kropelek rosy napełnionych światłem księżyca, a inna – że to łzy wypędzonych z raju Ewy – koloru różowego, czarnego – Adama. Perła (gr. margareta) tworzy się około 10 lat. Najcenniejsze pochodzą od mięczaka z okolic Karaibów, a za unikatowe uznaje się te o odcieniu brązowym z Zatoki Meksykańskiej z najdroższą na świecie – broszką pająka. Przekazy historyczne dowodzą, że od paru tysięcy lat zachwycają swą niepowtarzalnością i pięknem pełnym naturalnej harmonii. Juliusz Cezar podobno najechał Brytanię w 55 roku p.n.e. tylko po to, aby zdobyć słodkowodne perły.

Owoce duchowe

W starożytności nazywano je „łzami oceanu”. W Europie zaczęły rozpalać wyobraźnię po tym, jak Admirał Oceanów Krzysztof Kolumb podarował królowej Izabeli perłę niezwykłej piękności – do tego stopnia, że Amerykę nazwano „ziemią pereł”.

Perły jako metafory duchowego owocu są znakomite po pierwsze dlatego, że to owoce dramatycznego zmagania z obcym ciałem; po drugie, małże, perłopławy zalegają głębiny; wreszcie dlatego, że stanowią cenną i kosztowną ozdobę. Warto przypomnieć, że bramy nowego Jeruzalem są perłowe (por. Ap 21, 21), a Chrystus przestrzega, by nie rzucać pereł świniom (por. Mt 7, 6).

Boleśnie kształtowani przez Pana

Perła to wynik zmagania mięczaka (typ zwierzątek, których podkategorią są małże). W naturze mięczaka mamy wyposażenie zwane macicą perłową – wewnętrzną część muszli wyścieloną delikatnymi, wapiennymi płytkami. Samo zaś tworzenie perły to mechanizm obronny: mięczak chce żyć i mieć swoją „chałupkę” dla siebie. Kiedy ziarnko piachu czy jajeczko, czy jakiś inny obcy element zagłębia się w ciało mięczaka, tworzy woreczek perłotwórczy wydzielający substancję perłową.

Bóg często wbija się w nasze życie lub rozrzuca ziarnka „piachu”. Boleśnie kształtuje nas Pan. Zmaganie się, walka o przetrwanie stanowią środowisko rodzenia się pereł. Coś, co tworzy się wokół obcego ciała, które wniknęło do muszli, co wydziela zagrożony mięczak, pretenduje do rzeczy najcenniejszych.

Niedola duchowego „mięczaka”

Szukając duchowego znaczenia tego procesu, należy dać wyraz cudownej dwuznaczności języka polskiego. Jakież to nieopisane piękno może się zrodzić komuś, kto jest „mięczakiem”! Niedolą duchowego „mięczaka” jest to, że nie ma on dostępu do własnej tajemnicy. Mięczak, czasem rozpaczliwie, zna jedynie swój ból i trudną sytuację, wie, co to utrapienie, ledwo przeżyć może znużony trudem, nieświadom, że „toczy” rzecz tak znakomitą. Można stąd wyciągnąć naukę duchową, że ci, którzy zazwyczaj koncentrują się na dokuczliwych stronach życia, żyją w „nieświadomości pereł”. Jest tu okazja, by wybaczyć wszystkim „często narzekającym” na stan świata czy kondycję Kościoła, gdyż być może w cieniu swej niedoli łakną i pragną sprawiedliwości (Mt 5, 6), rodząc się dla Królestwa nasycenia.

Wydaje się, że tylko Bóg ma dostęp do prawdy o nas, do tego, co tak naprawdę nasz trud zrodził. Perła jest jak łza oblubienicy tęskniącej za miłością. Czuje się gnieciona i spychana, a rodzi wieczyste piękno.

Przewartościowanie dokuczliwości życia

Metafora perły powinna przewartościować znaczenie dokuczliwości życia czy – jak to nazywa św. Jan Apostoł – ucisku (por. Ap 1, 9), zmartwień rodzinnych i okazjonalnych, bo być może niedogodne, wstydliwe, a nade wszystko gorszące strony życia stanowią jego „macicę perłową”, w których rodzi się nieprzemijające piękno.

o. Marian Zawada OCD

 
Zobacz także
Agnieszka Myszewska
Smutek i tęsknota są ze sobą związane. Smutek wypływa z tęsknoty, a tęsknota rodzi smutek. Nie chodzi tu jednak o ból spowodowany konkretnym zmartwieniem, ale raczej o budzące się wewnątrz poczucie pustki, pragnienia, które niekoniecznie musi być związane z jakimś wydarzeniem. Prawdziwy smutek nie jest rozpaczą, zaciętością widoczną na twarzy i w całej postaci...
 
siostra salwatorianka
5 września przypada liturgiczne wspomnienie błogosławionej Marii od Apostołów (Teresy von Wüllenweber), współzałożycielki zgromadzenia zakonnego salwatorianek. W tym roku, a dokładnie 25 grudnia 2007 będziemy zaś obchodzili setną rocznicę jej śmierci...
 
o. Rafał Myszkowski OCD

U Boga patrzeć, to kochać i obdarzać miłosierdziem – mówi św. Jan od Krzyża (Pieśń Duchowa 19, 6; 31, 8). A u człowieka?... U człowieka patrzeć to często obserwować na chłodno, niekiedy nawet odzierać z godności, wyśmiewać lub praktykować rolę absolutnego władcy spoza szklanego ekranu. Ludzkie postaci odarte z wnętrza i prezentujące się przed naszymi oczyma na ekranie telewizora lub komputera przyzwyczajają nas niebezpiecznie do płaskiego patrzenia na realne osoby towarzyszące nam z całym bogactwem swojego wewnętrznego świata w naszej codzienności.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS