logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Aneta Pisarczyk
Siła nawyków
wstań
 
fot. NordWood Themes | Unsplash (cc)


Każda całość składa się z wielu drobnych części. Każda drobna część wpływa na całość, którą tworzy. Drobne zachowania powtarzane regularnie tworzą codzienne nawyki, te zaś mają realny wpływ na jakość naszego życia. Dbanie o to, co codzienne, powtarzalne, czasami pozornie mało ważne, przekłada się na funkcjonowanie nie tylko nas samych, ale także naszych bliskich. Ta prawda o wzajemnym oddziaływaniu każe nam spojrzeć na nawyki poszczególnych członków rodziny nieco szerzej – wpływają one bowiem na funkcjonowanie całego systemu. Chcesz pracować nad szczęściem własnej rodziny? Popracuj nad swoimi nawykami!

 

Nawyki budują nasz dzień

 

Tak to już jest, że nasze życie składa się z powtarzanych wielokrotnie nawykowych czynności. Nasze sposoby zachowywania się, reagowania na świat, przeżywania emocji i radzenia sobie z tym, co trudne, przyjmują powtarzalną formę. A to, co powtarzalne, jest budulcem naszej codzienności. I ta powtarzalność może być dla nas ważnym kryterium w ocenianiu, czy to, co robimy, nam służy, czy wręcz przeciwnie – szkodzi. Zapewne każdy z nas raz na jakiś czas ma ochotę na zrobienie czegoś jedynie dla własnej przyjemności. Czy to złe? Bynajmniej, przyjemności pozwalają nam zadbać o siebie, odpocząć, nabrać dystansu do przeżyć z całego dnia, zrelaksować się. Przyjemności te mogą być z natury korzystne dla nas, jak np. przytulenie do żony, męża, wspólny czas z dziećmi, wartościowy film/książka/muzyka. Mogą też być niekorzystne lub nawet szkodliwe. Z niektórych z nich nadal możemy jednak okazjonalnie korzystać. Niezdrowa przekąska, zarwana noc, mało wartościowy program telewizyjny, wieczorne piwo na rozładowanie stresów z całego dnia – gdy pojawiają się w naszym życiu okazjonalnie, nie mają na nie większego wpływu.

 

Jeden wypracowany dobry nawyk pociąga za sobą następne dobro i umacnia nas w pracy nad sobą.

 

Drobne przyjemności, nasze codzienne „umilacze”, pomagają nam rozładować napięcie i oderwać myśli od napotykanych trudności. No właśnie, codzienne? Codzienne, to znaczy mające realny wpływ na każdy nasz dzień. Codzienne przytulenie do męża? Buduje bliskość. Codzienna zabawa z dziećmi? Wzmacnia więzi i tworzy wspomnienia. Codzienna modlitwa? Tworzy relację z Bogiem. Codzienny czas na wysiłek fizyczny, zdrowe jedzenie? A z drugiej strony: codzienne piwo, codzienne podjadanie, codzienne gry komputerowe, telewizja, Internet. Nawyki to duże ułatwienie dla naszego mózgu. Do bodźca danego typu przyporządkowuje on odpowiednie zachowanie. Kiedy więc pojawi się w nas bodziec, np. głód, nasz mózg wyśle nam sygnał, by zaspokoić go i wskaże najbardziej dostępną (a więc najczęściej przez nas powtarzaną w ostatnim czasie) drogę do osiągnięcia tego celu. Dlatego osoba modląca się codziennie z większą łatwością klęka do modlitwy, osoba ćwicząca łatwiej sięga po aktywność fizyczną, ktoś, kto pali, mimowolnie sięga po kolejnego papierosa, a ktoś, kto pije, po kolejną dawkę alkoholu.

 

Tylko pozornie mało ważne

 

Na co dzień, szczególnie w zabieganiu i zmęczeniu, jesteśmy sobie w stanie wiele odpuścić. I dobrze – odpuszczajmy, to ważna umiejętność, nie jesteśmy robotami i zwyczajnie musimy dokonywać selekcji naszych aktywności i zaangażowań. Odpuszczajmy świadomie. Pamiętajmy, że suma codziennych wysiłków i starań tworzy nasze jutro, mało tego, jest kapitałem, jaki ofiarujemy młodszemu pokoleniu. Wielu rzeczy nie warto odpuszczać. Równocześnie nie warto poświęcać czasu i energii na zbytnią troskę o to, co w kontekście spraw najważniejszych jest mało znaczące.


Każda wędrówka jest sumą pojedynczych kroków. Niemożliwe jest zdobycie szczytu bez podjęcia trudu wspinaczki. A my nieraz tak chcemy – zdobyć szczyt, podczas gdy nasze kroki stawiamy wciąż w dolinach. Tymczasem jeden krok w górę to nic wielkiego, każdy może go uczynić, potem następny i kolejny. Jeden wypracowany dobry nawyk pociąga za sobą następne dobro i umacnia nas w pracy nad sobą. To przecież tak niewiele – odłożyć telefon po przyjściu z pracy i być rodzicem dostępnym, zjeść przy jednym stole rodzinny posiłek, poczytać z dzieckiem książkę, wieczorem uklęknąć do małżeńskiej modlitwy, na dobranoc wyszeptać słowa wdzięczności i miłości. Niewiele, a zmienia wiele. Każdy z nas doskonale wie, co mógłby zmienić w swoich nawykach, by jego życie nabrało lepszej jakości. Siła przyzwyczajenia często trzyma nas mocno w ryzach i utrudnia wprowadzanie zmian. Na szczęście sukces tkwi w prostocie – pierwszy krok i każdy kolejny powinien być mały, niewymagający od nas za dużo, a jednocześnie realnie uczyniony i powtarzany przez kolejne dni, aż stanie się zaczątkiem nowego, dobrego osobistego lub rodzinnego nawyku.

 

Siła rodzinnych nawyków

 

To właśnie nawyki wyniesione z rodzinnego domu są dla nas niejako kotwicą w codziennym funkcjonowaniu. Gdy tworzy się nowa rodzina, przyzwyczajenia dwóch domów spotykają się w osobach małżonków i powstaje nowa jakość – można powiedzieć nowe, wypracowane wspólnie nawyki. Do nawyków wyniesionych z rodzinnych domów sięgamy często w naszej pamięci. Dobre rodzinne nawyki są naszą siłą, z tymi szkodliwymi zmagamy się nieraz w naszej dorosłości. Niepozorne, małe, przez to często niedoceniane, a mające na nas duży wpływ – nawyki niczym malutkie cegiełki tworzą nasz dzień. Każdy rodzic zapewne przeżył chwile radości, gdy zobaczył w swoim dziecku owoce podejmowanego przez siebie trudu. Takie owoce możemy odkryć także w samym sobie, gdy wprowadzimy do swojego życia dobre nawyki. Warto? Warto. Jaki więc będzie Twój pierwszy, mały, powtarzany codziennie krok w kierunku wybranego szczytu?

 

Aneta Pisarczyk
Wstań nr 189

 
Zobacz także
Krzysztof Dyrek SJ
Już 40 lat temu John Courtney Murray SJ, jeden z czołowych teologów amerykańskich, pisał, że trzy śluby zakonne mogą być znakiem szczególnej miłości do Boga, ale także mniej lub bardziej świadomym wyrazem unikania trzech zasadniczych i podstawowych spotkań człowieka: z płcią odmienną, z pracą i niepewnością, jaka ona ze sobą niesie, oraz z wolnością i możliwością wolnego wyboru. Jak to jest możliwe? 
 
Krzysztof Dyrek SJ

W dzisiejszym świecie, charakteryzującym się pluralizmem kulturowym, szkoła nie może się wstydzić czy wręcz ukrywać swojego szczególnego programu wychowawczego, który może mieć wyraźne odniesienie do wartości chrześcijańskich. Taki program nie może być narzucany, należy go traktować jako propozycję, która może być realizowana przy świadomym udziale wszystkich uczestników.

 
Krzysztof Dyrek SJ
Widząc kolorową procesję w czwartek Bożego Ciała trudno domyśleć się historii tego święta. Można natomiast dojść do wniosku, że to bardzo dziwne święto – dziwne, ponieważ jest jakby niejednoznaczne. Jesteśmy bowiem przyzwyczajeni, że wielkie święta i uroczystości mają wprost swoje źródło w Chrystusie, tudzież w Maryi i ich życiem. A jak to jest z Bożym Ciałem? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS