Słabości Kościoła
Mój mąż po wielu latach religijnej gnuśności zapalił się do spraw wiary. Wszystkim się interesuje, wszystko analizuje, dużo czyta na tematy religijne. Potyka się jednak na jednej trudności: według niego Kościół jest za bogaty. Księża powinni naśladować ubóstwo św. Franciszka, mniej dbać o wystawność kościołów i luksus w życiu prywatnym, Chciałabym pomóc mu w przezwyciężeniu tej trudności.
Chrystus modlił się wprawdzie o uświęcenie ludzi, nie czuł się jednak posłany, by "powołać sprawiedliwych, ale grzeszników" (Mt 9, 13). A zatem liczył się z tym, że w Jego Kościele będą właśnie oni. Stąd też znosi On słabych członków, nawet jeżeli niemało szkodzą autorytetowi Kościoła. Czyż błędy, którymi się tak łatwo gorszymy, nie są ostatecznie własnymi błędami? Bo przecież my wszyscy jesteśmy Kościołem, o tyle przynajmniej, że jesteśmy ochrzczeni.
W listach apostolskich czytamy, że już w Kościele pierwotnym zdarzały się nadużycia i niewłaściwości. Członkowie Kościoła ustawicznie szpecą zewnętrzny obraz "świętego Kościoła". Księża, biskupi i papieże tak jak każdy inny wierny przynależą do tego Kościoła grzeszników. Podobnie jak ludzie gorszą się krzyżem Chrystusa, tak też słabości Kościoła nieustannie będą dla nich zgorszeniem. Nie jest wcale rzeczą prostą zobaczyć Chrystusową rzeczywistość za fasadą Kościoła. Nawet w bezgrzesznym i ubogim Chrystusie wielu nie rozpoznawało Boga. O wiele trudniej więc zobaczyć Chrystusa w obciążonym grzechami Kościele. Od ostatniego Soboru pochodzi jedynie wyznanie tego faktu i wezwanie do ustawicznego oczyszczenia. Kościół zaleca duszpasterzom prostotę w budownictwie sakralnym i w życiu. Ale czy mógłby Kościół pełnić misję ewangelizacji bez budynków, szkół, uniwersytetów? Czy mógłby prowadzić dzieła miłosierdzia bez szpitali, przytułków ...?
Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/
Radość, to dar Ducha Świętego to owoc naszej wiary i ufności w Jego moc. To Piękno płynące z zachwytu nad Chrystusem, z kontemplacji Jego oblicza, jak Apostołowie, Piotr, Jakub i Jan na górze Tabor, olśnieni blaskiem Oblicza Jezusa postanawiają zatrzymać czas, zatrzymać te chwile. Mówią Panie, dobrze nam tu być... zbudujmy 3 namioty. Odczuli radość i szczęście w takiej bliskości Jezusa. To jest źródło prawdziwej radości - oglądać oblicze Jezusa.