- Oczywiście przez nieuków. To znaczy przez uczniów alternatywnie uzdolnionych. Oświadczyli, że ich światopogląd nakazuje im wyśmiewać się z tych, co mają lepsze stopnie niż oni. A skoro szkoła respektuje każdy światopogląd, to.
- Rzeczywiście, jak neutralność to neutralność.
- Ale nie skończyło się na wyśmiewaniu. Codziennie byłam okradana z mojego kieszonkowego i z kanapek.
- Już rozumiem, złodzieje mówili, że działają zgodnie ze swoim światopoglądem.
- To właśnie deklarowali. A jak podpalili samochody nauczycieli, to powiedzieli, że ich światopogląd nakazuje wprowadzać równość społeczną.
- Skoro mają taki światopogląd, to trudno ich dyskryminować. Widzę, że jedynym plusem twojego liceum eksperymentalnego była tolerancja.
- Chyba żartujesz?
- Mówię poważnie! Tolerancja to największa wartość w historii ludzkości!
- Też tak myślałam, dopóki nie zaczęłam chodzić do tego mojego liceum.
- A co się stało?
- Dzięki mojemu liceum zapomniałam, jak pisze się poprawnie po polsku!
- A dlaczego zapomniałaś?
- Bo nasza polonistka jest tolerancyjna!
- No i co z tego?
- A to, że toleruje wszystkie błędy ortograficzne!
- To rzeczywiście trudno się wtedy czegoś nauczyć.
- Liczyć też się nie nauczyłam w tym liceum!
- Domyślam się, że pan od matematyki tolerował wasze subiektywne przekonania z matematyki?
- Oczywiście! Tolerował też wagary!
- No, jak tolerancja to tolerancja.
- To znaczy, on sam chodził na wagary. Inni nauczyciele zresztą też. Teraz chyba się już nie dziwisz, że nie mogłam dłużej tolerować szkoły, która wszystko toleruje.