logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Stanisław Morgalla SJ
W krainie królowej Śniegu
List
 


Scenariusz jest ograny. Zwykle przychodzą po poradę, "bo to ona chciała i ona widzi problem". I - by stało się zadość tej nieprzypadkowej stylistyce - ona zaczyna mówić. Opowiadanie jest długie, barwne i przejmujące, bo jego osnową zawsze jest to samo: jej pragnienie bycia kochaną i narastająca frustracja, której powodem jest on. On siedzi i słucha, ale nie uczestniczy w narracji, jakby był z innej bajki. Nie porusza go nawet widok łez, cicho spływających po jej policzkach. Z twarzą pokerzysty kwituje wszystko komentarzem: "Ja tu nie widzę żadnego problemu". Na dodatek jest nieufny i emocjonalnie niedosięgły. Niczym na przesłuchaniu wszystko trzeba z niego wyciągać.
 
Zazwyczaj są małżeństwem z kilkuletnim stażem lub długodystansową parą singli, która nie może zdecydować się na ślub. Do złudzenia przypominają znane postaci z baśni Andersena "Królowa Śniegu": ona - ciepła, zatroskana i budząca współczucie, on - chłodny, odległy, ale za to mistrz konkretu (nierzadko ma duże osiągnięcia w dziedzinach, które nie wymagają emocjonalnego zaangażowania). Bywa, choć rzadziej, że role są odwrócone, ale dynamika zawsze jest ta sama: jedno z nich nosi w sobie śmiertelne skutki pocałunku współczesnej Królowej Śniegu, Aleksytymii. Specjaliści nadali jej to trudne do wymówienia imię, godne co najmniej greckiej bogini, zapewne, by budziło grozę, bo dolegliwość to złośliwa i szalenie podstępna.
 
Zimno, zimno, coraz zimniej
 
Aleksytymia - dosłownie "brak słów dla emocji" - to synonim emocjonalnego analfabetyzmu. Osoby dotknięte tym syndromem nie potrafią mówić o własnych emocjach, nie rozróżniają ich fizjologicznych objawów, mają bardzo ubogie życie wyobrażeniowe (np. nie miewają snów) i operacyjny styl myślenia. Cierpią, choć o tym nie wiedzą, bo nie są w stanie tego wyrazić i właściwie nazwać. Cierpią zatem podwójnie. Mają trudność w określaniu własnych i cudzych stanów emocjonalnych, co powoduje, że relacje międzyludzkie zmieniają się w koszmar. Nawet z własnym ciałem ledwie się dogadują, choć i tu popełniają horrendalne błędy. Gdy kołacze im serce, bo czegoś się przestraszyli, lub ssie ich w brzuchu, bo stłumili gniew, to raczej będą się martwić schorzeniami układu krążenia lub coś zjedzą, ponieważ z tym skojarzą komunikaty własnych trzewi; o emocjach nawet nie pomyślą. Są to przejawy aleksytymii, która - jak pocałunek Królowej Śniegu - dotarła prosto do serca, zmroziła je i znieczuliła. Nie jest to czcza metafora. Badania neurologiczne wykazują, że mózgi aleksytymików wydają się "zlodowaciałe", bo brak w nich właściwej komunikacji między odpowiedzialnymi za emocje częściami (np. między tymi związanymi z odczuwaniem emocji a tymi odpowiedzialnymi za ich nazywanie lub zapamiętywanie). Gdy ich emocjonalne dzwony biją, nigdy nie wiedzą, w którym kościele. Jeśli wierzyć statystykom, które pewnie są zaniżone, bo większość tych osób nie szuka pomocy właściwych specjalistów, to na tę dolegliwość cierpi aż 13% populacji; inne źródła podają, że prawie co szósty mężczyzna i co dziesiąta kobieta. Choroba zaczyna się bardzo wcześnie, już w pierwszych latach życia, a to bardzo zła wiadomość.
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Mateusz Matyszkowicz
Dzieci są nam dane jedynie na wychowanie, że mają własne światy i do własnych światów odejdą. Ile je nauczę, tyle nauczę, ale nie będą takie, jakbym chciał, bo nie są z plasteliny... Coraz bardziej cieszę się z tego, że są takie, jakie są. Z drugiej strony denerwuje mnie, że inni próbują wchodzić w moją rolę...
 
Mateusz Matyszkowicz
Czystość, do której jesteśmy wszyscy powołani jako chrześcijanie, to próba nieulegania temu, co przyziemne. Próba zobaczenia tego, co istnieje naprawdę i zrozumienia, że to nie świat, ale Bóg jest celem mojej adoracji, że stanę się "jak Bóg" nie w ten sposób, że zajmę Jego miejsce, ale dopiero poprzez to, że wejdę z Nim w relację miłości. (...) Mam wrażenie, że we współczesnym świecie jest dużo grzechów związanych z nieczystością, rozumianą w sensie seksualnym. Z nieczystości bierze się przemoc, prostytucja. Chodzi przecież o duże pieniądze, o narkotyki, nierzadko dochodzi do zabójstwa. Wszystko się tak jakoś wokół tego seksu kręci...
 
Mateusz Matyszkowicz
Prawidłowa komunikacja leży u podstaw szczęścia małżeńskiego. Ma znaczący wpływ na jakość i trwałość relacji. Bez zrozumienia jej znaczenia oraz wypracowania skutecznych sposobów porozumiewania się trudno budować harmonijną więź opartą na miłości. 

Z małżeństwem Marzeną i Michałem Maluga rozmawia Ewelina Gładysz
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS