logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marie-Dominique MOLINIÉ OP
Walka Jakuba
Wydawnictwo Karmelitów Bosych
 
okładka


Czy można żyć z Bogiem?
Czy można żyć bez Boga?

Nie umiemy kochać Boga, ponieważ nie wiemy, że Bóg kocha nas. A nie wiemy, że Bóg nas kocha, bo sami Go nie kochamy. Objawienie próbuje wyrwać nas z tego błędnego koła. Żywot człowieka spowija wiele ciemności. Jednak Bóg, który zna naszą nędzę, z nieskończoną cierpliwością stara się nas wychowywać i doprowadzić do tego, że Go pokochamy.

 
 

Wydawca: Wydawnictwo Karmelitów Bosych
Rok wydania: 2017
ISBN:978-83-76044-29-3
Format:125x195
Stron:165
Rodzaj okładki:Miękka

 
Kup tą książkę  
  
 

 
Rozdział IV - CZY BÓG KOCHA MNIEJ?
 
Sednem tej tajemnicy jest przywoływana już wielokrotnie powaga bytu człowieka w obliczu Boga. W rozdziale I debatowaliśmy nad tym, jak bardzo trudno jest ją uznać, przyjąć i szanować. U boku Nieskończonego Bytu Stwórcy jest miejsce dla, tak bardzo odmiennego od Niego, skończonego bytu stworzenia, które nawet wielbiąc Boga, niczego Mu nie dodaje.
 
Idąc dalej tym tropem, napotkamy podobne dylematy, jak wówczas, gdy próbujemy pogodzić kwestię predestynacji z wolnością człowieka. Nasza wolność nie jest w rzeczywistości niczym innym, jak najbardziej zdumiewającą konsekwencją owej powagi bytu człowieka. Nie neguje również wszechmocy, ponieważ sama z niej wypływa; pomimo wszystko nie jesteśmy zdolni do jednoczesnego dogłębnego kontemplowania boskiej natury oraz naszej wolności. Dlatego też pod wpływem swoistego instynktu zachowawczego nasz rozum opiera się zbyt dogłębnemu rozważaniu wszystkich przejawów prawdy (z wyjątkiem przypadku, gdy rozum po prostu rezygnuje z jednego z jej aspektów na rzecz innego).
 
Chciałbym w tym miejscu zaprotestować przeciwko podobnej bojaźliwości. Trzeba przecież, aby rozum cierpiał i umierał, aby móc wejść do chwały. Usiłując oszczędzić mu tej agonii, ponosimy ryzyko, że nie będziemy już mieć styczności ani z wszechmocą, ani z rozbrajającą delikatnością Bożej miłości. Przecież zarówno wszechmoc, jak i subtelność muszą być kontemplowane całościowo. Patrzmy zatem na wszechmoc Boga przez pryzmat Jego miłości, zgadzając się przy tym na całkowitą dominację Stwórcy nad naszą wolnością. Uznajmy też Jego niezaprzeczalną moc ocalenia nas, gdy On tego zapragnie, oraz oczyszczania naszych nieuporządkowanych dążeń.
 
Na tę delikatność Boga trzeba patrzeć wnikliwie, odwołując się do Jego zdumiewającego oblicza ukazanego nam w Biblii. Nie chodzi tutaj tylko o sprawiedliwość czy miłosierdzie. Reakcja Boga wobec grzechu wydaje się dużo bardziej zaskakująca i nie pozwala się zredukować ani do miłosierdzia, ani do sprawiedliwości, które w pewnym sensie mogą wydawać się obojętne.
 
Owa obojętność w sposób oczywisty przypomina stanowisko pewnych teologów, o których mówiliśmy wcześniej [72]. Według nich, kiedy Bóg karze, to znaczy, że kocha mniej niż wtedy, gdy okazuje miłosierdzie - koniec, kropka.
 
Na poziomie czysto teologicznym taka koncepcja wydaje się mocno dyskusyjna, gdyż Mądrość Boża udziela nam stopniowo owoców swojej miłości, a nie samej miłości, która w sercu Boga jest zawsze nieskończona. On ma tylko jedną miłość i z tego niewyczerpanego źródła jej nam udziela. Bóg jest niezmienny, co trudno pojąć, gdyż my wobec zmienności życia jesteśmy zmienni i doświadczamy różnych uczuć zarówno wobec ludzi, jak i Boga. Nasz stosunek do tej Jedynej Miłości przekształca się zatem w zależności od tego, jaką postawę w wolności wobec niej przyjmujemy.
 
Ale natychmiast po otwarciu Biblii natrafiamy na pojęcie Boga, który "kocha mniej", co można uznać za prawdziwą zdradę uczuć, których On zdaje się doświadczać w obliczu grzechu: bólu i gniewu. Niemożliwe jest przyjąć to Objawienie i karmić nim swoją modlitwę, jeśli jesteśmy przekonani, że grzesznik opiera się Bogu, gdyż On "kocha go mniej" niż wiernego sługę. Jeśli przeczytamy pod tym kątem teksty pieśni z liturgii Wielkiego Piątku, będziemy zmuszeni przyznać, że taka koncepcja podważa prawdę objawioną, i sprawia, że niemożliwe jest traktowanie poważnie miłości Boga do grzeszników. W rezultacie substytutem tej nieskończonej - ale szanującej wolność - bezbronnej i wrażliwej miłości ugodzonej w samo serce grzechem staje się jakaś mniejsza miłość, która w swoistym braku upodobania, czyli w obojętności, pozostawia grzesznika samemu sobie.
_________________________
 
[72] Por. przyp. 12.

Zobacz także
o. Michał Zioło OCSO
Kochać bez miary? Tak, wyzbyć się swoich miar, takiego przykrawania rzeczywistości, żeby pasowała do mojego małego świata bronionego do ostatniej kropli krwi. Dokąd nas to zaprowadzi? Kochanie Boga „bez miary” oznacza wejście w Bożą logikę, bulwersującą logikę, „która boli”...
 
ks. Marek Dziewiecki
Po grzechu pierworodnym wszyscy ludzie, chociaż w różnym stopniu, przeżywają trudności w zrozumieniu sensu ludzkiego ciała i w odpowiedzialnym kierowaniu własną cielesnością. Nie jest sprawą przypadku, że pierwszą konsekwencją pierworodnego nieposłuszeństwa człowieka było zaniepokojenie się jego sytuacją cielesną, a dokładniej zaniepokojenie się jego cielesną nagością. 
 
ks. Jan Glapiak
Przychodzimy na nabożeństwo różańcowe. Zajmujemy najczęściej to samo miejsce w kościele. Rozpoczyna się wystawienie Najświętszego Sakramentu. Staramy się skupić, ale nasze myśli są jeszcze niespokojne: krążą wokół codziennych spraw: to trzeba było załatwić, tamto dokończyć, jeszcze coś komuś powiedzieć...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS