Już od wieków pojawiali się, a także i dziś występują w Kościele rzecznicy uzależnienia ważności sakramentów od osobistej świętości i wiarygodności ich szafarzy, kapłanów. Wydaje mi się, że ci rzecznicy mają rację.
Św. Paweł mówi, że kto przyjmuje sakrament niegodnie, nie tylko nie dostępuje łaski, ale ściąga na siebie wyrok (por. 1 Kor 11, 27-29). Co należy uczynić, aby sakrament przyjąć godnie?
Najbardziej rozpowszechnionym, najbardziej codziennym, a jednocześnie zakorzenionym w Piśmie Świętym spośród błogosławieństw jest błogosławieństwo stołu - modlitwa przed i po posiłku. Czy Ojciec może przypomnieć inne błogosławieństwa?
Chrzest nie jest czymś wyłącznie chrześcijańskim. Obrzędu chrztu dokonywano na długo przed Chrystusem. Wiemy np. z Pisma Świętego, że Jan chrzcił po to, aby wzbudzić ducha pokuty.
Jezus powiedział: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16, 16). Czy to znaczy, że chrzest jest konieczny do zbawienia? Czy nieochrzczeni są potępieni?
Wnikliwi obserwatorzy świata notują, że dzisiaj wielkim zagrożeniem dla człowieka jest pokusa nicości i nuda, które ciągną ku rozpaczy. Niektórzy wprost mówią o cichej rozpaczy jako kondycji współczesnego człowieka.
Wieczernik, miejsce ustanowienia Eucharystii, w życiu uczniów Chrystusa ma wyjątkowe znaczenie. W tej sali na górze, przygotowanej na polecenie Mistrza przez Apostołów Piotra i Jana, Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy ofiarował Bogu Ojcu pod postaciami chleba i wina swoje Ciało i swoją Krew i dał je ludziom do spożywania (Mk 14,12-17; Łk 22,7-12)...