logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Robert Krawiec OFMCap
Zdobywał słabych i grzesznych
Głos Ojca Pio
 


Innym razem posłał swoich synów duchowych do zupełnie nieznanego im człowieka, leżącego na łożu śmierci, by odmówili za niego różaniec. Paolo Nigro był nauczycielem, który wśród uczniów rozpowszechniał swoje ateistyczne przekonania. Po tej wizycie odzyskał zdrowie, pojechał do San Giovanni Rotondo, gdzie wyspowiadał się u Ojca Pio i nawrócił. Potem sam przywoził innych do San Giovanni Rotondo, chcąc w ten sposób naprawić krzywdy wyrządzone wcześniej swoją działalnością.
 
Przytoczone świadectwa uwiarygodnia adnotacja z klasztornej kroniki. Przełożony klasztoru, o. Lorenzo zapisał: „Muszę zauważyć, że słowa Ojca Pio ściągnęły do San Giovanni Rotondo wielu nieochrzczonych i protestantów, którzy przyjęli u nas sakramenty i wrócili do Kościoła. Wiele osób dalekich od życia religijnego wróciło gorliwie do praktyk religijnych”.
 
Szkodliwe milczenie
 
W kwestii głoszenia innym wiary w Boga Ojciec Pio podzielił chrześcijan na trzy grupy: niewolników grzechów, najemników korzyści i synów miłości. Pierwsi żyli z dala od Boga w grzechu śmiertelnym. Drudzy trwali w łasce uświęcającej, ale pod wpływem wstydu, lęku i zamknięcia się w sobie nigdy publicznie nie głosili Boga. Choć wierzyli w życie wieczne, to jednak w postępowaniu kierowali się opiniami i obawami ludzkimi. Trzecia grupa to ci, którzy żyli w przyjaźni z Bogiem i angażowali się w głoszenie Ewangelii spotkanym ludziom. Ci chrześcijanie byli prawdziwymi uczniami Chrystusa i synami Kościoła.
 
Dla Ojca Pio wierzyć w Boga, znaczyło żyć łaską uświęcającą i troszczyć się o zbawienie bliźnich. Mówić innym o Bogu nie z obowiązku, lecz z potrzeby serca. „Gdybyś powiedział słońcu – pisał – że nie może świecić, to skłamałbyś. Mówiąc, że chrześcijanin nie jest apostołem, zasmucasz Jezusa i czynisz Go kłamcą. Bo łatwiej jest słońcu nie ogrzewać i świecić, niż chrześcijaninowi nie głosić wiary”. Pożytecznymi katolikami byli dla niego ci, którzy żyli w przyjaźni z Bogiem i pracowali w Kościele dla zbawienia świata. „Na litość Chrystusa, proszę – ostrzegał – abyście nigdy nie oziębli w gorliwości apostolskiej. Biegnijcie i nigdy się nie zatrzymujcie na drodze głoszenia Boga i miłowania bliźnich. Zatrzymanie się oznacza cofanie się po własnych śladach”.
 
Chrześcijanin był dla niego „żywą księgą”, z której wyczytywał istnienie Boga. Mawiał, że lepiej być chrześcijaninem, nie ogłaszając tego, niż tylko mówić i nim nie być. „Jeżeli zły przykład – pisał – jest czymś strasznym i zgubnym, to ileż pożytku przynosi dobry przykład”.
 
Wiedział, że milczenie o Bogu szkodzi ludziom. Mawiał, że kto pełen jest Boga, ten znajdzie sposoby, aby pozyskać innych dla Chrystusa. Uważał, że ten, kto ma w sobie miłość, powinien głosić prawdy boskie.
 
Niezbędny element ewangelizacji
 
„Bóg nie wszystkich wzywa do tego – stwierdził – aby zbawiali dusze i szerzyli Jego chwałę przez wyjazd na misje. Człowiek przyczynia się do zbawienia dusz przez autentyczne życie chrześcijańskie, modląc się nieustannie do Boga, aby przyszło Jego Królestwo, aby nie wystawiał na pokuszenie i zachował od złego”. Powtarzał, że jeżeli nie ma modlitwy, nie będzie także ewangelizacji.
 
Był człowiekiem prawdziwej modlitwy. „Ojciec Pio – wspominał pewien zakonnik – modlił się zawsze, w dzień i w nocy. Jego pierwszą katedrą nauczania nas był chór zakonny, w którym spędzał długie godziny, trwając na kolanach jako wierny czciciel Jezusa utajonego w Eucharystii. Gdy był razem z nami, modlił się. Odpowiadał na nasze pytania trzymając różaniec w ręku lub na piersiach, za szkaplerzem habitu. Często powtarzał, że modli się za nas, o zbawienie dusz”.
 
 Modlił się z pokorą, ufnie i wytrwale. Apostolat modlitwy stawiał na równi z apostolatem słowa: „Módlmy się za przewrotnych i oziębłych, módlmy się za gorliwych. Szczególnie módlmy się za tych, którzy pracują nad zbawieniem dusz i dla chwały Bożej na misjach, wśród tak wielu niewiernych i zatwardziałych ludów”.
 
Potrafił przejąć się do głębi potrzebami innych. Na modlitwie wsłuchiwał się w glos Boga, który objawiał przed nim tajemnice serc innych ludzi. „Kiedy tylko uklęknąłem przy konfesjonale Ojciec Pio – wyznał Alberto Del Fante Del Fante, członek loży masońskiej i dziennikarz, który w czasopiśmie Laicka Italia publikował artykuły ośmieszające Ojca Pio, twierdząc, że jest manipulatorem, któremu udaje się zwodzić tysiące łatwowiernych ludzi – spowiednik sam wymienił moje grzechy. Po tych słowach poczułem, jak moje serce pęka na pół, jakby przepołowione słodkim ostrzem. Płakałem, zgarbiony, i tylko co jakiś czas podnosiłem zalaną łzami twarz. Ojciec Pio zaś przytulił mnie i zaczął płakać razem ze mną”.

Największe ubóstwo
 
„Po mojej śmierci – mówił Ojciec Pio – będę mógł czynić więcej dobra niż za życia. Moja prawdziwa misja rozpocznie się dopiero po mojej śmierci”. W dniu pogrzebu, 26 września 1968 roku, żegnało go ponad sto tysięcy wiernych.
 
Dziś Stygmatyk jest jednym z najpopularniejszych świętych Kościoła. W 2006 roku magazyn Famiglia Cristiana na podstawie przeprowadzonej ankiety donosił, że włoscy katolicy spośród wszystkich świętych najczęściej modlą się do Ojca Pio. Nic dziwnego, skoro na całym świecie ciągle powstaje wiele parafii i wspólnot pod jego wezwaniem oraz kilka tysięcy Grup Modlitewnych, w których zgromadziło się kilka milionów jego czcicieli i naśladowców.
 
Duchowe promieniowanie Ojca Pio sprawia, że do jego grobu w sanktuarium w San Giovanni Rotondo pielgrzymuje rocznie kilka milionów osób z wielu krajów i kontynentów, ludzi słabych i grzesznych, którzy wciąż się tam nawracają do Boga. Dawanie Boga było i nadal jest jego pierwszym aktem miłosierdzia wobec ludzi, ponieważ za największe ubóstwo uważał nędzę ducha i nieznajomość Jezusa Chrystusa.
 
Robert Krawiec OFMCap
 
Zobacz także
Ulrich Dobhan OCD

Święta Teresa dzieli swe życie na dwa duże okresy. Ten podział, który ona sama zaznacza w Księdze życia, jest ważny dla rozwinięcia naszego tematu: „Odtąd jest to już inna, nowa księga, to znaczy inne, nowe życie. To, aż dotąd, było moje. Natomiast to, którym żyłam, odkąd zaczęłam objaśniać te sprawy modlitwy, jest tym, którym Bóg żył we mnie” (Ż 23,1).

 
Bogdan Kosztyła

Wychowywać dzieci do wolności, to znaczy wychowywać je do odpowiedzialności za siebie i swoje wybory. Wolność jest zagadnieniem złożonym i każdy trochę inaczej je rozumienie. Dla mnie jest to przede wszystkim pewna przestrzeń, dzięki której mogę dokonywać wyborów. To ważne, by rozwijać w dziecku świadomość, że jego decyzje i zachowania nie pozostają oderwane od rzeczywistości, ale będą musiały zderzyć się z ich skutkami.

 
Danuta Piekarz
Przedstawienie postaci biblijnych, dla których głos Bożego powołania był zaskoczeniem, jest zadaniem dość karkołomnym. Trzeba by raczej zapytać, czy istnieje ktoś, dla kogo Boże plany nie byłyby zaskakujące... Gdyby tak było, oznaczałoby to, że Duchowi Świętemu zabrakło fantazji i ludzkie losy zaczynają się powtarzać. Nawet bowiem jeśli ktoś przewiduje, może nawet od dzieciństwa, swoją życiową drogę, prędzej czy później musi się przekonać, że wszedł na szlaki Tego, którego myśli nie są myślami naszymi...  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS