W wielu religiach zwraca się dużą uwagę na praktykę cichej medytacji. W hinduizmie i buddyzmie sztuka medytacji i wewnętrzna cisza to istota pobożności. Ale jest to również prawdziwe w odniesieniu do chrześcijaństwa. Monastycyzm katolicki zawsze podkreślał wagę cichej medytacji nad słowem Bożym...
Bycie kreatywnym to droga do sukcesu zawodowego i społecznego. Jednakże gdzie jest miejsce twórczości w wychowaniu młodych ludzi? Wydaje się, że procesy edukacji i wychowania zmierzają w kierunku antytwórczym, stawiając na wyniki zdawanych testów, trafianie w „klucz” czy realizowanie odtwórczych zadań.
1 stycznia to uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Jest to właściwie jedyny dzień maryjny w liturgii Kościoła w tym miesiącu, nie licząc oczywiście sobót i obchodzonej w środy w licznych parafiach Nowenny do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Takie maryjne dni to najbardziej odpowiedni moment, aby oddać się samemu aktem modlitewnym pod opiekę Matce Bożej. Można to uczynić prywatnie, publicznie, bądź w grupie, najlepiej w parafii.
Przede wszystkim praźródłem grzechu jest zły duch. Musimy tę obecność Szatana przyjąć. Owszem, ona bywała ostatnio przeakcentowywana – bo przecież nie chodzi o to, żeby widzieć zasadzki złego ducha za każdym rogiem ulicy – ale on działa i istnieje. I to jest to pierwsze zło personalne, które nas kusi, które z zawiści o nasze zbawienie, nasze szczęście z Bogiem, działa przeciwko nam.
Z o. Piotrem Jordanem Śliwińskim OFMCap rozmawia Łukasz Kaźmierczak
"Jesteś tym, co jesz" – przestrzegają nas dietetycy, a my w trosce o nasze zdrowie, w mniejszym czy większym stopniu staramy się przestrzegać ich rad. Po zapoznaniu się z tygodniową ofertą medialną kierowaną do naszych dzieci nasuwa się myśl: "Uważaj! Staną się tym, co widzą i czytają!"...
Niedziela Palmowa to w liturgii dzień pełen kontrastów, nasycony wieloma treściami najwyższej wagi. Może dlatego zbiegło się tu tyle istotnych wątków, by w tej niedzieli zawrzeć jakby w pigułce przesłanie całego Wielkiego Tygodnia, a w zasadzie całej historii zbawienia.
Wydarzenia, które rozegrały się począwszy od triumfalnego pochodu z Betanii do śmierci na Golgocie, to jakby streszczenie tego wszystkiego, co wydarzyło się w dziejach ludzkości od raju aż po dzień Sądu Ostatecznego. Niedziela Palmowa ma zatem wprowadzić wiernych w przeżywanie Wielkiego Tygodnia, a tym, którzy nie będą mogli później uczestniczyć w tych uroczystościach w kościele, dać uproszczoną wersję liturgii Triduum Paschalnego...
W rozważaniu, opartym na Lm 3, 1-33, chcemy wyraźniej zobaczyć, że także w czasie bardzo wielkiej udręki obecny jest Bóg i śpieszy z pomocą. Każdy rodzaj bólu – fizyczny, psychiczny i duchowy – przynagla nas do wzmożonego wysiłku poznawczego, który naprowadza na właściwe zachowanie w cierpieniu. Wcale nie jest tak, że cierpienie bezapelacyjne skazuje nas na pogrążenie się w poczuciu beznadziejności i rozpaczy. Pośród największych cierpień Bóg objawia się jako źródło nadziei na ocalenie.
Łatwiej nam w ten sposób „zarabiać sobie na niebo” konkretną monetą, ponieważ nasza chora natura nie lubi przyjmować za darmo. Widać w naszym codziennym życiu, jak trudno nam przyjąć cokolwiek za darmo, a już szczególnie coś dużego, ważnego, drogiego, gdy wiemy, że nie będziemy mogli się odwdzięczyć czy po prostu za to zapłacić. Skoro trudno przychodzi nam to wobec człowieka, to co dopiero wobec Boga!
Z uwagi na występujące w tekście opisy brutalnych scen przemocy proszę, by tego artykułu nie czytały osoby poniżej osiemnastego roku życia. Osobom dorosłym o słabszych nerwach również zalecam ominięcie tego tekstu...
…Napastnicy nie chcieli go słuchać. Wtedy mąż wziął swoją konkubinę i wyprowadził ją im na zewnątrz. Napastnicy przez całą noc gwałcili ją i dręczyli aż do rana...
Wnikliwi obserwatorzy świata notują, że dzisiaj wielkim zagrożeniem dla człowieka jest pokusa nicości i nuda, które ciągną ku rozpaczy. Niektórzy wprost mówią o cichej rozpaczy jako kondycji współczesnego człowieka.
Święta przemijają jak meteor. Czy zostanie w nas po nich stanowcze przekonanie, pewność mająca ciężar i powagę prawdy, że Bóg stał się Człowiekiem? Czy potrafimy z tym pierwszym przęsłem łączyć następne, które wynikają z niego z żelazną konsekwencją?