logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Michał Frąckowicz
Dajcie się złapać, czyli o tym, jak założyć grupę modlitewną
Szum z Nieba
 
fot. Max Gotts | Unsplash (cc)


Wędkarstwo to fajny i prosty sport. Wystarczy wędka, przynęta, odpowiednie miejsce i czas na łowienie. Trochę cierpliwości, trochę wytrwałości, trochę ciszy. Zapaleni wędkarze mówią, że nie liczy się wielkość i ilość złowionych ryb, ale czas, który spędzamy z samym sobą. Trud rannego wstawania, nie zawsze wygodny strój, zmaganie z naturą hartują ducha i kształtują charakter.

 

Wędka jest nasza, łaska jest Boża

 

Powołanie człowieka to spotkanie dwóch pragnień. Bóg pragnie spotkania z człowiekiem, człowiek pragnie szczęścia, Bóg pragnie szczęścia człowieka. Wystarczy odpowiedzieć na Boże wezwanie, działać, współpracować. Bóg powołuje Abrahama, Jeremiasza, Piotra, Krzysztofa, Zosię, Basię, … (tu, drogi Czytelniku, wstaw swoje imię), a odpowiedź zależy od woli każdego powołanego. W przypadku powstania wspólnoty jest podobnie. Nie wystarczy ludzkie pragnienie bycia razem. To Bóg musi zapragnąć, aby w określonym miejscu i czasie powstała wspólnota. Wola Boża i odpowiedź grupy ludzi na to zaproszenie to fundament każdej wspólnoty. Nie da się zbudować grupy modlitewnej na kawie, ciastkach, aktywności społecznej, czy akcjach dobroczynnych, choć są to ważne elementy dla jej budowania. Pieczęcią na "dokumencie" powołującym do życia grupę modlitewną jest decyzja Boga, że On chce i pragnie tej wspólnoty. On powołuje i zaprasza. A to wymaga odpowiedzi grupy osób zdecydowanych ruszyć razem za wolą Boga. Ta pierwsza, wspólna decyzja to początek wspólnoty.

 

Trzeba wiedzieć, gdzie i jak

 

Tak jak wędkarz wybiera najlepsze miejsce i czas dla udanego połowu, tak samo czyni Bóg, powołując wspólnotę. Nie ma przypadku w wyborze miejsca i czasu jej powstania. Różne są miasta, parafie i różni są ludzie tworzący poszczególne wspólnoty. Z tej społecznej różnorodności wynika różnorodność zaproszenia Pana Boga. Pierwsza wspólnota Nowego Przymierza, czyli dwunastu apostołów, pokazuje dwa główne rodzaje zaproszeń. Pierwszy rodzaj - to zaproszenie kierowane do każdego osobiście, nawrócenie, pójście za Jezusem i stopniowe odkrywanie Boga i siebie nawzajem. Wiele wspólnot zawiązuje się z osób już nawróconych, posługujących w Kościele, np. w parafii. Wspólne działanie, jakaś akcja parafialna przekształca Bożych singli we wspólnotę. Drugi rodzaj zaproszenia dokonuje się przez wydarzenia modlitewne i ewangelizacyjne. Dla apostołów było to spotkanie ze zmartwychwstałym Jezusem i zesłanie Ducha Świętego. Dla nas jest to najczęściej Msza święta z modlitwą w intencji uzdrowienia, rekolekcje parafialne z "mocnym" słowem księdza-rekolekcjonisty, modlitewny koncert grupy muzycznej, czy spotkanie z charyzmatykiem (np. o. Johnem Bashoborą). Po takich wydarzeniach ich uczestnicy chcą czegoś więcej, pojawia się wezwanie, typu: to coś dla nas, my też tak chcemy służyć Bogu, lub po prostu: "zróbmy coś w naszej parafii czy mieście". Te proste poruszenia serca to tekst zaproszenia Boga , które można ująć w dwóch słowach: "załóżcie wspólnotę". Miejscem zawsze będzie konkretna parafia, bo wspólnota jest zawsze cząstką wielkiej wspólnoty Kościoła. Nie ma rozwoju wspólnoty poza nim. Nie ma wspólnoty bez skrzydeł duszpasterskich kapłana. Tak więc, jeżeli jesteśmy z danej parafii, to znak na założenie grupy w tym miejscu. W przypadku różnorodności parafii - wybierajmy tę, w której proboszcz, czy inny kapłan chce z nami współpracować.

 

Po co wyważać otwarte drzwi?

 

Na początku budowania wspólnoty nie wiadomo zwykle co robić. Mamy w głowach mnóstwo pomysłów na to, co dalej, ale problem tkwi w tym, w jakim kierunku mamy iść. Wędkarz, gdy wyciąga konkretną rybę, rozpoznaje, jaki to gatunek i czy wymiary ryby pozwalają na jej połów. We wspólnocie jest tak samo. Każdy jest konkretnym owocem działania Boga we wspólnocie. Nie ma wątpliwości, że to miejsce jest wybrane dla Ciebie. Tak jak wędkarz decyduje o losach ryby, tak i grupa jest zachęcana do pytania, jak Bóg widzi jej ciąg dalszy, jak chce jej użyć. To pytanie jest zaproszeniem do modlitwy. Nie można budować wspólnoty modlitewnej bez niej. Jaką formę ma ona mieć? To także pytanie o tożsamość wspólnoty. Dla grupy modlitewnej Odnowy w Duchu Świętym taką tożsamością będzie modlitwa do Ducha Świętego, rozważanie Słowa Bożego i szukanie otwartości na dary i charyzmaty. Tak jak nie da się legalnie łowić ryb bez określania, jaki to gatunek ryby, tak nie ma rozwoju wspólnoty bez określenia naszej Bożej tożsamości. Jeżeli Bóg zaprasza nas do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, to rozpocznijmy od Seminarium Odnowy Życia w Duchu Świętym (zwanego też rekolekcjami ewangelizacyjnymi Odnowy w Duchu Świętym). Oczywiście naturalnym odruchem serca jest hasło, typu: "nie wiemy, jak to zrobić". Bóg nie chce, abyśmy wyważali otwarte drzwi. Szukajmy kontaktu z innymi wspólnotami, prośmy o współpracę. Wiele z nich korzysta z pomocy koordynatorów diecezjalnych, wspólnot modlitewnych z pobliskich miast, czy posługi wyjazdowej S.O.S. dla wspólnot oferowanej przez Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym z Łodzi. Gdyby wspólnota zawiązała się np. po parafialnym czy eksternistycznym Seminarium Odnowy Życia w Duchu Świętym, dobrze zorganizować nawet jeden dzień skupienia, zebrać się razem na modlitwie, posłuchać w sercach, do czego zaprasza nas Bóg, i poukładać nasze życie wspólnotowe. Dobrze, jeżeli taki dzień skupienia prowadzi ktoś, kto już przeszedł pewną drogę formacji Odnowy w Duchu Świętym.

 

Dla Boga trzy równa się sto pięćdziesiąt

 

Wędkarze rzadko łowią ryby dla siebie. Bóg - Wielki Rybak - nie tworzy wspólnoty dla siebie. Powstanie grupy modlitewnej to nie tworzenie swoistej bojówki katolickiej, stawiającej sobie za główne zadanie przyciągnięcie do Kościoła maksymalnie dużej liczby osób. Należałoby unikać myślenia, że liczba osób we wspólnocie jest jedynym miernikiem działania Pana Boga, jakości naszej modlitwy i posługi wspólnotowej. W jednym z miast miały miejsce rekolekcje parafialne. Przez kilka dni kościół pękał w szwach. Miejscowa wspólnota organizująca te rekolekcje zapraszała na swoje spotkania. Po tych rekolekcjach do wspólnoty przyszły… trzy osoby. W innej miejscowości niedzielna ewangelizacja, krótkie świadectwa nawrócenia zapraszające wiernych na Seminarium Odnowy Życia w Duchu Świętym. Grupa niewielka, piętnaście osób, więc oczekiwania też niewielkie. Liczyli na drugie tyle uczestników rekolekcji. Przyszło około stu pięćdziesięciu osób. Bóg jest najlepszym matematykiem. Jak widać, dla Niego trzy równa się sto pięćdziesiąt, i to jest Jego fenomen. Módlmy się, szukajmy Jego drogi dla wspólnoty, a reszta to już Jego łaska. Celem wspólnoty nie jest też samodoskonalenie duchowe każdego z jej członków. Wspólnota, do której Bóg zaprasza - to wspólnota dla Ciebie. Zaproszenie Boga do grupy modlitewnej to nic innego jak przejaw jego troski o Ciebie. W chwilach, gdy sam nie dajesz rady chodzić za Jezusem, masz innych wokół siebie, którzy będą Cię wspierać. Ty jesteś wybrany i obdarowany dla innych, inni są wybrani i obdarowani dla Ciebie.


Michał Frąckowicz
Szum z Nieba 2012

 
Zobacz także
Stanisław Łucarz SJ

Pierwotne nurty psychoterapeutyczne bardzo mocno oddzielały się od duchowości. Dziś więcej z nich otwiera się na nią, choć różnie ją rozumie. W gabinetach terapeutycznych jest jednak miejsce na poruszanie tych kwestii. W naszym centrum odwołujemy się do logoterapii Viktora E. Frankla, który (...) pokazuje, że człowiek to jedność psycho-fizyczno-duchowa. 


Z Alicją Kmietowicz-Synowiec i Michałem Kusiem z Jezuickiego Centrum Pomocy Psychologicznej i Duchowej „Manresa” w Krakowie rozmawia Stanisław Łucarz SJ

 

 
Józef Augustyn SJ
Jezus często trwał i modlił się także w milczeniu. Przypomnijmy sobie w tej kontemplacji milczenie Jezusa w różnych okolicznościach Jego życia: milczenie bezbronnego Dzieciątka w żłóbku betlejemskim, milczenie w ramionach Matki, milczenie przy pracy, milczenie na modlitwie, milczenie pośród Apostołów, milczenie w czasie procesu sądowego przed Sanhedrynem, przed Piłatem, przed Herodem, milczenie Jezusa na krzyżu, milczenie Ciała zdjętego z krzyża, milczenie Jezusa Zmartwychwstałego. 
 
Piotr Koźlak CSsR
Nie ma w zasadzie wątpliwości, że współczesny kapłan jest odbiciem współczesnego społeczeństwa; jest taki, jakie są dzisiejsze rodziny, bo przecież przyszły kapłan wychowuje się w rodzinie. Współczesna zaś rodzina jest narażona na różnego rodzaju pokusy i lęki, dylematy czy frustracje. One wyciskają swe piętno na przyszłym kapłanie. I jeśli chce on sobie radzić z pokusami czy lękami, musi się stać księdzem, który żyje wartościami. 

 
Z ks. prof. Januszem Mastalskim, kapłanem archidiecezji krakowskiej, dziekanem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie oraz kierownikiem Katedry Pedagogiki Ogólnej na tym wydziale, rozmawiał Piotr Koźlak CSsR 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS