Od czasu do czasu daje znać o sobie mój praktyczny rozum: Czy faktycznie obecność Jezusa może być ukryta pod prostym znakiem Mszy świętej? Bóg miałby być tak blisko nas? Czy możemy Go tam osobiście spotkać?
Wiem, że osobom płci żeńskiej, dziewczętom i niewiastom, nie wolno służyć do Mszy świętej. Czy jednak ministrantami muszą być wyłącznie chłopcy i nieżonaci? Czy jest jakaś granica wieku?
Czy mamy obowiązek brać udział we Mszy świętej w niedzielę, czy też nie? Podobno ksiądz miał powiedzieć młodzieży na lekcji religii, że uczestnictwo we Mszy nie jest nakazem, obowiązkiem, przykazaniem, bo nie jest pochodzenia Boskiego, lecz ludzkiego; jest to tylko przykazanie kościelne. Co Ojciec na to?
Martwię się tym, że moje dzieci nie świętują w niedziele. Chodzą na Mszę świętą w sobotę, a w niedziele pracują. Chciałabym, aby niedziela w naszej rodzinie miała charakter świąteczny.
Za "zielone "pracują ciężko w niedziele nawet katolicy przybyli z Polski: ścinają trawę, rżną drzewo, stawiają domy, wykonują prace domowe, piorą bieliznę, naprawiają samochody, robią zakupy. Księża nic nie mówią na ten temat.
Mój sąsiad przez całe lato wybierał niedziele na koszenie trawy. Ponieważ ma duży obszar, przez dobre trzy godziny zakłócał niedzielny spokój wszystkim. Sam tez jest katolikiem. Gdy zrobiłem mu mały wyrzut, ze nie świętuje niedzieli po katolicku, ofuknął mnie i powiedział, że wolno, że lepiej coś robić niż grzeszyć.
Sąsiad twierdził, że w czasie naszej podróży w niedziele nie byliśmy zobowiązani do uczestnictwa we Mszy świętej ani nie musieliśmy zachowywać postu eucharystycznego. Co na to mówi Kościół?
Co niedziele odwiedzam chorą mamę w szpitalu. Tam, w kaplicy szpitalnej, biorę udział we Mszy świętej. Czy musze udać się jeszcze do swego kościoła parafialnego, aby zadość uczynić nakazowi uczestnictwa w niedzielnej Mszy świętej?
Czym dla Ojców jest post? Odpowiedzmy krótko: powstrzymywaniem się od jedzenia i picia. W kontekście egipskim podkreślić należy zwłaszcza ów drugi element: nie tyle głód dręczy mnicha na pustyni, co pragnienie.
W spotkaniu z drugim człowiekiem, a z potrzebującym w sposób szczególny, nie wolno zapominać o tym, że i on jest człowiekiem i może dać – i najczęściej daje – znacznie więcej, niż sam otrzymał. To doświadczenie bezinteresownej dobroci i miłości jest często podkreślane w opowieściach docierających z misji...