logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Antoni Mokrzycki SJ
Bóg w nas
Życie Duchowe
 


Musimy sobie uświadomić, że Bóg w swoim zbawczym planie objął całą ludzkość. Nikogo z niej nie wyłączył. Bóg stworzył przez Jezusa Chrystusa społeczność, którą zbawia, w której zbawia i poprzez którą zbawia. My się nie zbawimy indywidualnie. To wykluczone. Nikt z nas indywidualnie do Boga nie dojdzie, jak tylko przez Kościół. I my tę tajemnicę musimy zrozumieć.

Chciałbym, byśmy sobie uświadomili przede wszystkim, że włączeni jesteśmy w ogromną tajemnicę. I przeżywamy więcej niż to, co się nam z zewnątrz narzuca. Przeżywamy nie tylko przemiany zachodzące w Kościele: liturgiczne, strukturalne, takie czy inne, konferencje biskupów na takim czy innym poziomie, lecz przede wszystkim przeżywamy tajemnicę samego Chrystusa, w którego jesteśmy wszczepieni przez Kościół.

Chciałbym, żeby do naszej świadomości dotarło, że naszą rzeczywistością nie jest jedynie narzucone nam środowisko, które nas nieraz może "przyciska", ogranicza naszą swobodę, wolność. Nie tylko to jest naszą rzeczywistością. Moją rzeczywistością jeszcze bardziej jest żyjący Chrystus, w którego jestem włączony. Realnie, rzeczywiście, prawdziwie! Bardziej realnie aniżeli w swoją rodzinę. Bardziej realnie aniżeli w inne powiązania, jakie mnie łączą z ludźmi. Jestem włączony w rzeczywistość Bożą i w tej rzeczywistości żyję.

To w naszej świadomości jest dosyć zasypane i przygniecione doczesną rzeczywistością, rzeczywistością ludzką, która nas ze zrozumiałych powodów tak bardzo absorbuje. Zbytnio się na niej koncentrujemy. Gdybyśmy przynajmniej w takiej mierze, w jakiej oddziaływa na nas rzeczywistość doczesna, mieli świadomość rzeczywistości nadprzyrodzonej, w którą jesteśmy włączeni nie mniej realnie, to byśmy po prostu odczuwali ustawiczną euforię. Mielibyśmy bezsprzecznie tę świadomość niezmiernego, bezpośredniego, stałego i żywego kontaktu z Chrystusem.

Można tutaj mnożyć porównania prześwietlenia nas promieniami. Nieraz stajemy między dwoma źródłami, które przesyłają sobie promienie, korzystamy na przykład z aparatu rentgenowskiego. I przez nasz organizm te promienie przechodzą, a my ich zupełnie nie czujemy. One jednak są, realnie, rzeczywiście. Dokonują w nas zmian, działają na nas. I tak samo, bez przerwy, stale dzieje się z Bożą rzeczywistością w nas. Ona w nas jest, działa, przepromieniowuje, wprowadza przemiany.

I można by od czasu do czasu uświadomić sobie to, z czego często nie zdajemy sobie nawet sprawy: ot, przechodzimy ulicą, mija nas człowiek, taki prosty, zwykły, pospolity, który może z wyglądu nie budzi żadnego zaufania, wręcz przeciwnie. Czasem wzruszamy ramionami, bo rodzi w nas jakąś odrazę. A tam przechodzi obok nas tajemnica współżycia z Bogiem, realny Boży świat, w którym coś się dokonuje. Bóg wychodzi z inicjatywą do tego właśnie konkretnego człowieka. Bóg w nim działa.

Nie jesteśmy zaszokowani, nawet w naszym rozumowaniu, tym, co się dzieje na ołtarzu: przemiana chleba w Ciało Chrystusa. Przechodzimy do porządku dziennego nad tym, co się dzieje w nas - jeszcze coś większego. Stale, aktualnie, bez przerwy. We mnie i w każdym człowieku, który jest obok mnie. Jesteśmy wtopieni w Bożą rzeczywistość. I to jest realność. To jest mój świat.

Jeżeli się zatrzymuję tylko na świecie doczesnym, to jest niepełna rzeczywistość. To jest tylko cząsteczka. To musi dotrzeć do naszej świadomości. Musimy sobie uświadomić swoją tajemnicę. Każdy z nas z osobna. Prawdziwą tajemnicę, życiową tajemnicę. To znaczy - moją łączność z Bogiem. Ta tajemnica musi być przeżyta. Musi być zrozumiana, uchwycona, ale przede wszystkim musi być przeżyta. Mnie się zdaje, że właśnie przeżycia tej tajemnicy brakuje nam nieraz na co dzień - że my jesteśmy tak realnie, tak rzeczywiście włączeni w Boży świat.

Prośmy więc Boga, by za Jego łaską pomógł nam uświadomić to sobie i przeżyć tę tajemnicę. Żeby ona nie tylko była dla nas teorią, ale przede wszystkim żebyśmy nią żyli. Prośmy, by Bóg głęboko zakorzenił w nas tę świadomość, aby z naszego wnętrza dotarła do naszej rzeczywistości zewnętrznej, niemalże na naszą powierzchnię. By skierowany do nas uśmiech Boży, jak uśmiech matki do dziecka, wywołał w nas pełnię Bożej rzeczywistości. Amen.
 
poprzednia  1 2 3 4
Zobacz także
Ks. Janusz Skoczeń SDS
W co wierzę, co jest dla mnie wartością? Te i podobne pytania zadaje sobie każdy człowiek. Również i dla człowieka wierzącego są one bardzo ważne. Zrozumiałe jest zatem, że od samego początku pokazuje on swoją wiarę na zewnątrz. Chce ją głosić przede wszystkim życiem, ale także słowem i czynem...
 
Dariusz Piórkowski SJ
Przypowieść o synu marnotrawnym, ojcu i starszym bracie jest rozwinięciem wcześniejszych obrazów o odnalezionej owcy i drachmie. Razem tworzą zwartą całość. Ponieważ Jezus zwraca się do celników i grzeszników oraz do zgorszonych faryzeuszów i uczonych w Piśmie, nie powinniśmy być zdziwieni taką kolejnością narracji. Owca zgubiła się, odłączając się od stada, podczas gdy drachma zapodziała się w domu. Dlatego w dalszej części opowieści pojawiają się dwaj różni synowie. 
 
Tomasz Powyszyński

W życiu chyba każdego wierzącego pojawia się w pewnym momencie pytanie o to, jak się modlić. Czy robić to własnymi słowami, płynącymi prosto z serca, tak jak się w danym momencie czuje, zgodnie ze swoim aktualnym nastrojem? A może korzystać z modlitw sprawdzonych, zatwierdzonych już przez Kościół i proponowanych na różne okazje?

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS