logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Anselm Grün OSB
Dotyk Bożej miłości
Wydawnictwo Salwator
 


Miłość jest jakością boską. Zaczarowuje nasze życie. Taka miłość jest w każdym z nas i otacza nas w stworzeniu, obejmuje nas kochającą rzeczywistością Boga, otula nas, jest w kochających nas ludziach. Życzę wam, żebyście czuli, że jesteście kochani i czerpali radość z miłości, którą darzycie innych ludzi.
 

 
Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7580-264-1
Format: 145x205
Stron: 150
Rodzaj okładki: Miękka
 
Kup tą książkę

 

– Miłość i ból –


Przez wieki poeci opiewali miłość. Czuli, że jest ona najpiękniejszym podarunkiem, który Bóg dał naszemu sercu. Mimo to miłość jest zawsze związana z bólem i namiętnością. Ten, kto kocha, doświadcza nieba, ale czeka go też piekło samotności i bólu, jeżeli straci swoją ukochaną. Poezja często opisuje tragiczny los zakochanych: Romea i Julii, Tristana i Izoldy, Abelarda i Heloizy. Kolejne wersy z lamentu Menona za Diotymą Friedricha Hölderlina pokazują ból miłości:
 

My, uśmiechając się, własnego czuliśmy boga
W poufnej rozmowie, w jednej pieśni zbratanych dusz,
W zupełnej zgodzie ze sobą dziecięco radośni sami.
Lecz dom teraz opustoszał, zabrali mi
Oczy moje, i siebie z nią utraciłem.
Dlatego błąkam się wokół i niby cienie żyć
Muszę, bez sensu zda mi się dawno świat[3].
 

Poeci koncentrują się na miłości między mężczyzną i kobietą. W tym związku widzą tajemnicę miłości w ogóle. Miłość prowadzi ludzi do siebie. Dzięki miłości człowiek wie, kim jest, bez niej się gubi. Jednocześnie poeci przypuszczają, że istnieje uczucie, które przewyższa miłość między mężczyzną i kobietą. Jest to miłość Boga, która błyszczy w każdej ludzkiej miłości i przetrwa ją. Tego doświadczył Hölderlin, kiedy na końcu lamentacji za straconą Diotymą mówi:
 

Zatem pragnę też złożyć wam dzięki, bogowie - wreszcie
Z piersi swobodnej płynie poety nabożna pieśń.
I tak, gdy z Nią stałem na wzgórzu słonecznym,
Przemawia teraz ożywczo w moim wnętrzu bóg.
Więc żyć pragnę! Już wiatr się zieleni i niby dźwięk liry
Rozlega się z gór Apollina wołanie wzwyż!
Przyjdź, to było jak sen! Skrwawione skrzydła już
Ozdrowiały i odmłodzone żyją nadzieje.
A rzeczy wielkich do znalezienia zostało wiele, wiec kto
Tak kochał, niech idzie, bo musi, niech idzie za głosem
bogów[4].

Tak, ostatecznie nawet utrata ludzkiej miłości nie może złamać człowieka, ponieważ przez miłość do ukochanego przeziera coś, co jest niezniszczalne, co prowadzi do Boga. Droga od miłości między mężczyzną i kobietą do przeczucia boskiej miłości, która nie przemija, opiewana jest przez wielu poetów. Wyrażają oni to, co uczyniła mistyka, korzystając z języka erotycznego również w opisie miłości Boga. W niezliczonej ilości utworów poetyckich staje się widoczne to, co opisał św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian jako swoje własne doświadczenie miłości.

__________

przypisy:

  [3] Tamże, s. 20.


Zobacz także
Agata Rusak
Są kryzysy gospodarcze, polityczne, społeczne. Słyszymy o nich w mediach, gdzie sieją grozę biedy i zniewolenia, nienawiści i chaosu. Kładą się złowieszczym cieniem na przyszłości świata. Są kryzysy w relacjach: małżeńskie, wspólnotowe, przyjacielskie, wychowawcze. Wymagają negocjacji, mediacji, umów, kompromisów. Są wreszcie te najgłębsze, wewnętrzne, egzystencjalne. 
 
Monika Skarżyńska
Mimo śmierci krzyżowej to Jezus jest nadzieją – przekonuje Chagall, umieszczając Go na belkach ogromnego krzyża, o znamiennym w tej sytuacji białym kolorze. Oblicze Chrystusa nie wyraża poddania się cierpieniu, które obrazowałby skurcz bólu. Z pochylonej twarzy Ukrzyżowanego bije pokój i łagodność. 
 
ks. Mariusz Berko
Ponad miesiąc temu, późną nocą, kiedy wyszedłem na mój zakratowany balkon, zobaczyłem pewną postać skuloną przed drzwiami kościoła... Pomyślałem, że to może złodziej, lub jakiś lump, chcący wejść do świątyni... Z lekkim drżeniem w sercu zszedłem, aby dopaść drania. Przeszedł już mur odgradzający od ulicy, ale ja musiałem otworzyć bramkę. Kiedy zamki skrzypnęły, chłopak podniósł głowę, którą miał na ziemi... Na twarzy zobaczyłem, między brudem ziemi,że on płacze... "Co tu robisz o tej porze?" - dodałem jeszcze oburzony...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS