logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Droga Krzyżowa
 


Tradycja odprawiania drogi krzyżowej powstała w Jerozolimie. W średniowieczu rozpowszechnili ją franciszkanie, którzy oprowadzając pątników zatrzymywali się przy stacjach przedstawiających historię śmierci Jezusa. Liczbę czternastu stacji ustalono w XVII wieku. Droga krzyżowa przedstawiana jest w obrazach lub rzeźbach rozmieszczonych na ścianach bocznych świątyni. Stacje drogi krzyżowej to nie tylko odtworzenie wydarzeń z ostatnich dni Chrystusa. Mają one swą bogatą symbolikę. Są również podstawą rozważań medytacyjnych dotyczących m.in. tego, czym jest prawda, miłość itp.

 
Wydawnictwo Salezjańskie 2020 (www.wydsal.pl; www.bosko.pl)
Wojciech Kułak


1. Wyrok
Właśnie Piłat umył sobie ręce i sąd nad Jezusem ma już z głowy. Może o nim zapomnieć. W pałacu jest ciszej niż na Gabbacie. U nas też teraz jest ciszej. Chociaż czasami wcale niełatwo, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do przebywania ze sobą przez tak długi czas. Skazaniec jest jednak z nami. Widzimy go na ścianie. Ja też myję sobie ręce, ale dlatego, że chcę być odpowiedzialny: za siebie, za bliskich, za wszystkich.

2. Krzyż
Nie uciekam, chociaż jakieś głosy zachęcają do tego. Chciałbym robić, co mi się podoba, ale ten niewidzialny krzyż stanął na mojej drodze, on ogranicza moje życie. Jak się na niego zgodzić? Jeden z artystów, ilustrując tę stację, przytulił Jezusa do krzyża. W ten sposób oddał przedziwną nierozłączność. Abym mógł przyjąć ten krzyż udręczonego dzisiaj świata, mojego świata, potrzebuję motywacji Zbawiciela. Jego oczu. Jego woli. Jego determinacji.

3. Pierwszy upadek
Walka ze sobą jest częścią życia. Kolejne upadki tę prawdę będą przypominały. Jezus z pięćdziesięciokilogramową belką miał przejść prawdopodobnie około 450 metrów. Są takie czasy, kiedy metr metrowi nie jest równy ani godzina godzinie. Szczególnie ból bólowi. Okoliczności przeżywanej w tym roku drogi krzyżowej obnażają mój egoizm, moje sobiepaństwo, brak posłuszeństwa, nieumiejętność podporządkowania się, krnąbrność…

4. Spotkanie z Matką
Matka czuje odpowiedzialność za swoje dziecko, nawet jeśli jest ono już po trzydziestce. Chce wszystko o nim wiedzieć, chociaż nie ma telefonu i innych narzędzi komunikacji. Ma jednak narzędzie, które nie zostało zaktualizowane, od kiedy pojawiło się na rynku. Od samego początku tak doskonałe i niezmienne. To obecność. Maryja jest przy swoim Synu także teraz, kiedy Słowo, które stało się ciałem, nie może wypowiedzieć do niej słowa. Jezu, cierpiący nasz Bracie, potrzebujemy obecności Twojej Matki.

5. Szymon
Nie planowałem tej przeszkody na mojej drodze. Chciałbym zasnąć i obudzić się po wszystkim. Niech inni się nią zajmą. Czy Szymon tak właśnie pomyślał? Raczej nie miał na to czasu, bo został zaskoczony. Ja mam czas, nawet więcej niż wcześniej. Może nie wiem, co z nim zrobić, jak go wykorzystać, czym wypełnić… Do tej pory inni się tym zajmowali. Organizowali całe moje życie, inaczej w zwykły dzień, inaczej w święto. Teraz sam muszę o tym decydować. Co robię, gdy Bóg staje na drodze mojego życia w niecodziennych okolicznościach, jak teraz? Kiedy mam czas… także dla Niego...

6. Weronika
Weronika współczuje. Nie krzyczy przez ileś granic, wypominając, że oni tam, za Alpami, zlekceważyli sobie zagrożenie. Widzi jednocześnie, że jedna piąta bloku, w którym mieszka, wyjechała do podwarszawskiego Kampinosu albo łódzkich Łagiewnik niczym na grzybobranie. Ona współczuje po swojemu, najlepiej jak tylko potrafi. Współczuje wszystkim, jednocześnie tym z południowej i północnej półkuli. Także tym, których nie zna, których nigdy w życiu nie spotka. Po prostu siedzi w domu.

7. Drugi upadek
Dzisiaj będzie rekord. Z przerażeniem patrzę na liczby. One rosną, a my upadamy. One cały czas w górę, a my coraz bardziej w dół. Jeszcze idziemy, z każdym dniem trudniej, a słyszymy, że do największego żniwa niewidzialnego agresora jeszcze daleko. Nad upadkami czasami zupełnie nie mamy kontroli. Potykamy się i lecimy w dół. Kiedy już leżymy, odwołajmy się do Mądrości podnoszącego się Boga-człowieka. Tej mądrości szczególnie potrzebują wszystkie służby, ci, którzy są najbliżej zarażonych, ci, którzy robią wszystko, aby zarażonych było coraz mniej. Aż do dnia, kiedy w końcu zobaczymy w statystykach upragnione „zero”.

8. Niewiasty
Nie płaczcie nade mną… Płacz sam dla siebie jest tylko rozpaczą. Nic nie daje, nic nie zmieni, nic nie poprawi. Pytam siebie, czy przeżyty dramat wpłynie na moją przyszłość. Sądzę, że taki jest sens płaczu. Staram się pomyśleć już teraz o tym, co będzie potem, po epidemii. Pytam siebie wprost: czy będę lepszy?, czy będziemy dla siebie lepsi? Chyba znam odpowiedzi na te pytania. Mam nadzieję, że się mylę.

9. Trzeci upadek
Lekkomyślność i nierozwaga prowadzą do upadków. Nie tylko ja upadam. Narażam innych na upadki. Niektórzy nic sobie nie robią z decyzji, które służą wszystkim. Uzasadnienie swojej postawy zaczynają od słów: „ale to tylko…”. A przecież dyscyplina ma sens. Jej brak prowadzi do upadku także tych, którzy nie zawinili. Jak bardzo mogę zaszkodzić swoją osobistą anarchią. Droga krzyżowa Jezusa jest przykładem posłuszeństwa woli Ojca. Jezus miał tyle możliwości, a wybrał właśnie posłuszeństwo i poddanie się…

10. Pozbawienie szat
W stacji przypominającej obnażenie Jezusa z szat, wspominam o wadzie, która szczególnie w trudnych czasach jest bardzo bolesna – to tak zwane dorabianie się na ludzkiej krzywdzie. Obnażonemu Jezusowi chcę polecić tę wstydliwą i jednocześnie jakże nieludzką stronę mojej natury. Człowiek pozbawiony szat nie tylko czuje zimno, ale przede wszystkim ogromny wstyd i zażenowanie. Człowiek wykorzystany odczuwa zawód, bo w bracie nie spotkał brata.
 
11. Ukrzyżowanie
Jest taki moment w każdej chorobie, kiedy śmierć staje się naprawdę realna. Już się na nią czeka, już ją widać. Ona zaś bierze w ręce gwoździe, chwyta młotek i z całą stanowczością przykłada ręce i nogi do drzewa krzyża. Nasze siostry i nasi bracia czekają na śmierć, inną niż ta, którą sobie kiedykolwiek wyobrażali. Jeszcze kilka tygodni temu marzyli o spokojnej starości, a w ostatnich dniach życia brakuje im powietrza, nie ma nawet miejsc łagodzących ból i przedłużających nadzieję. Przede wszystkim odchodzą bez pożegnania.Sami...
 
12. Śmierć
W Twojej śmierci, Panie, szukamy naszego życia. Jego sensu i istoty. Obudowaliśmy je tyloma pomysłami, udogodnieniami, wynalazkami, odkryciami, wygodami, otuliliśmy je w tyle płaszczy ochronnych. Wydawało się nam, że jesteśmy tak mocni, a przegrywamy z niewidocznym. Jezu, kiedy już posyłasz anioła śmierci, chcemy, aby za każdym razem jego pierwsze słowa potwierdzały Twoje zmartwychwstanie. My także chcemy naszego ducha oddać w ręce Ojca.
 
13. Zdjęcie z krzyża
Dla jednych to tylko dane statystyczne, liczby publikowane w prasie. Dla najbliższych Jan, Giovanni, John, Johannes, Iwan, Juan… Maria… Na Golgocie obok Jezusa też był Jan. I była Maryja.
 
Na czas tego trudnego doświadczenia potrzebujemy wiary. Na czas przygnębienia potrzebujemy nadziei. Na czas mroku potrzebujemy paschału, gromnicy, światła. Wpatrując się w nie, przypomnimy sobie o Drodze, Świetle i Życiu.
 
14. Grób
Przy Twoim zdjętym z krzyża ciele nie ma tłumów. Są tylko najbliżsi, najwierniejsi. Ci, których dzisiaj odprowadzamy na cmentarz, mają taki sam pogrzeb.
Ty im towarzyszysz. Zasiadasz frasobliwie i pocieszasz.
Oni Ciebie widzą.
Już złapali wieczny oddech.

Zobacz także
ks. Grzegorz A. Ostrowski

Jezus wzywa nas byśmy Go naśladowali. Nasze pójście za Nim jest możliwe jedynie z krzyżem, który przybiera różną postać. Może być prześladowaniem za wiarę, służbą dla drugich, samotnością, niemożnością znalezienia miejsca pracy czy wreszcie chorobą własną albo kogoś bliskiego lub śmiercią bliskiej osoby. Chrystus powiedział: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mk 8, 34).

 
ks. Jacek Poznański SJ
Jezus mówi: Moje owce słuchają mego głosu. Co to znaczy słuchać głosu Jezusa? Kiedy dosłyszałem Jego głos? On przecież jest już “po prawicy Ojca”. Brzmienie głosu Jezusa z Nazaretu już dawno ucichło w czasie i przestrzeni. Tego historycznego głosu już nigdy nie usłyszymy. Oczywiście, pozostał zapis tego, co Jezus mówił i czynił. Nie jest to jednak Jego głos, lecz Jego słowa. 
 
Magdalena Trybus

Postawa ubóstwa winna objąć wszystkie przestrzenie naszego życia, które możemy podzielić na trzy sfery. Pierwsza związana jest z dobrami materialnymi. Rzeczywistość materialna również jest przestrzenią duchowego wzrostu. Ona domaga się od nas rozpoznania w otaczającym nas świecie Bożego daru i wartości, jaką ze sobą niesie. Wymaga też sporej dyscypliny i ascezy, które strzegą nas przed zaborczością, nieuporządkowanym pragnieniem posiadania czy wykorzystania.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS