logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. prof. Tadeusz Zasępa, Radosław Chmura
Internet i nowe technologie - ku społeczeństwu przyszłości
Edycja Świętego Pawła
 


Internet i nowe technologie - ku społeczeństwu przyszłości
ks. prof. Tadeusz Zasępa, Radosław Chmura
format: 14,5 x 20,5 cm
656 stron
oprawa twarda
ISBN 83-7168-595-5
Cena netto: 39.00 zł


 

Czy Kościół lubi Internet? c.d.

Sieć komputerowa w świetle wypowiedzi Kościoła katolickiego

 3. Kościół o Internecie

20 stycznia 1990 r. Jan Paweł II ogłosił orędzie na XXIV Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, zatytułowane "Misja Kościoła w erze komputerów". Zwróćmy uwagę na czas ukazania się tego dokumentu. Jeżeli przyjmiemy rok 1980 za początek upowszechniania się komputerów osobistych i domowych, a rok 1994 za początek masowego wykorzystywania Internetu na świecie (choć początki tej Sieci sięgają 1969 roku), papieskie orędzie ukazuje się stosunkowo wcześnie. W dokumencie nie pada ani razu określenie "Internet", mowa jest jednak o postępie technicznym, technologii, technikach telekomunikacji, skomputeryzowanych systemach uczestnictwa, kulturze komputerowej, technice komputerowej i satelitarnej, systemach sztucznej pamięci i erze komputerów.

Nawiązując do Soboru Watykańskiego, Jan Paweł II zauważa, że postęp techniczny zmienia oblicze ziemi. "Nie sugerując bynajmniej [...] stwierdza Papież [...] że Kościół winien pozostawać na uboczu i nie angażować się w te procesy, Ojcowie Soborowi widzieli miejsce Kościoła w samym sercu ludzkiego postępu, jako uczestnika doświadczeń całej ludzkości, starającego się rozumieć je i interpretować w świetle wiary. Powinnością członków Ludu Bożego jest twórcze wykorzystywanie nowych odkryć i technologii dla dobra ludzkości i do realizacji Bożego planu wobec świata".

Ojciec Święty zauważa, że w kolejnych latach tempo rozwoju techniki wzrosło, a na środki przekazu nie patrzy się już jak na narzędzia czy technikę, ale uważa się je za część kultury. Urzeczywistnia się to, co kiedyś było tylko wizją: rozwój dialogu między narodami, powszechne dzielenie się wartościami, coraz większe poznanie i zrozumienie, zacieśnienie więzów braterskich ponad podziałami.

"Wraz z pojawieniem się komputerowych technik telekomunikacji [...] czytamy dalej [...] oraz tak zwanych skomputeryzowanych systemów uczestnictwa Kościół otrzymał nowe środki realizacji swojej misji". Metody te pozwalają zacieśniać więzy jedności. Bezpośredni dostęp do informacji umożliwia Kościołowi pogłębienie dialogu ze światem, Kościół może szybciej wyjaśniać swoje stanowisko w różnych sprawach, łatwiej też może prowadzić dialog z otaczającym go światem.

Jan Paweł II dość kategorycznie stwierdza, że Kościół "powinien skorzystać z nowych możliwości, które otworzył postęp w dziedzinie techniki komputerowej i satelitarnej". Nieco dalej mówi: "Z pewnością winniśmy być wdzięczni nowej technice, która pozwala nam gromadzić informacje w ogromnych systemach sztucznej pamięci stworzonych przez człowieka, umożliwiając przez to szeroki i bezpośredni dostęp do wiedzy stanowiącej nasze ludzkie dziedzictwo, do tradycji i nauczania Kościoła, do słów Pisma Świętego, do nauczania wielkich mistrzów duchowości, do historii i tradycji Kościołów lokalnych, zakonów i instytutów świeckich [...]".

Na koniec Papież apeluje: "Okażmy zaufanie młodzieży!", gdyż rozwój nowych technologii dokonuje się na jej oczach. Zdaniem Ojca Świętego, trzeba "odkryć odpowiednie formy zastosowania nowych systemów przechowywania i wymiany danych", by przyczyniły się do większej sprawiedliwości, poszanowania praw człowieka, rozwoju wszystkich jednostek i narodów oraz "swobód, bez których niemożliwe jest życie w pełni ludzkie".

Można uznać, że dokumentem tym Jan Paweł II "ochrzcił" technologię komputerową. Zauważmy jednak, że w jej przypadku nie można mówić o okresie nieufności i podejrzliwości Kościoła, jak to bywało wcześniej przy okazji powstawania nowych sposobów komunikacji. Owszem, nadużyciem byłoby mówienie o bezgranicznym entuzjazmie Kościoła wobec technik komputerowych. Jednak wydźwięk tego dokumentu jest zdecydowanie pozytywny, skoncentrowany na wykorzystaniu nowych możliwości, jakie dał nam rozwój techniki.
Kolejne lata, w których do technik komputerowych dołączył coraz popularniejszy Internet, nie przyniosły nowego dokumentu na ten temat. Stolica Apostolska dała jednak wyraźną aprobatę technologiom sieciowym poprzez uruchomienie stosunkowo wcześnie serwisu www.vatican.va, oficjalnej witryny Watykanu. W całym Kościele zaczęło się pojawiać mnóstwo stron, o których trudno w tym miejscu powiedzieć nawet w skrócie.

Przy różnych okazjach na temat Internetu wypowiadał się Jan Paweł II. W 1995 roku, mówiąc o Internecie i telewizji interaktywnej zauważył, że środki te wpływają na depersonalizację sposobów komunikacji, choć są też szansą dla współczesnego człowieka. Gdy uruchomiono stronę internetową Stolicy Apostolskiej, Papież kazał sobie wszystko tłumaczyć, choć przyznał na koniec, że chyba nigdy tego nie pojmie. W 1988 r. Ojciec Święty wyznał: "Komputer zmienił nieco świat, a na pewno zmienił moje życie". Rok później przestrzegał, że "zupełny brak norm w dziedzinie informacji [...] zwłaszcza w Internecie [...] stwarza niebezpieczeństwo kultury subiektywnej". Jednocześnie przyznał, że Internet oferuje "nadzwyczajne możliwości wolnego obiegu informacji" i stanowi ogromny potencjał kulturalny.

Problemem nowych mediów zainteresował się episkopat niemiecki. Komisja ds. Mediów opracowała warty wspomnienia w tym miejscu raport "Multimedia [...] przeobrażenia ku społeczeństwu informacji". Dokument obszernie omawia takie zagadnienia, jak skutki rozwoju multimediów, ich wpływ na różne dziedziny życia i możliwość wykorzystania ich w Kościele, zjawisko rzeczywistości wirtualnej, tworzenie się społeczeństwa informacyjnego. Ostatnia część poświęcona została problemom etycznym i teologicznym. Autorzy opracowania zauważają, że przyrost informacji nie oznacza automatycznie wzrostu zdolności komunikowania się. Postulują też, by teologia zainteresowała się zjawiskiem multimediów. "Kościół musi uzmysłowić sobie, w jaki sposób powinien się odnieść do informatyzacji oraz jak może połączyć możliwości z własnym rozumieniem mediów. Należy postawić pytanie, czy nie należałoby włączyć teologii do "superautostrady informacyjnej"".

Powróćmy jednak na chwilę do realiów polskich. Obradujący w latach 1991-99 II Polski Synod Plenarny wzmiankuje o Internecie w czterech punktach swych materiałów. W dokumencie o ewangelizacji wśród innych mediów wymienia Internet jako jej narzędzie (nr 36). W dokumencie o kulturze i mediach wspomina dwie najbardziej znane inicjatywy katolickie w polskim Internecie: Mateusza (www.mateusz.pl) i Opokę (www.opoka.org.pl) jako przykład wykorzystania Internetu i multimediów (nr 49). Dalej zachęca się diecezje do posługiwania elektroniczną siecią i przypomina wiernym o obowiązku utrzymywania lokalnych mediów katolickich (nr 85). Natomiast w ostatniej części tego opracowania, zawierającej konkretne wskazania, czytamy: "Internet stanowi ogromną pomoc w docieraniu do różnego rodzaju informacji. Dlatego, chociaż słusznie Kościół krytykuje "zaśmiecanie" Internetu, winno się także dostrzegać wielkie możliwości tego medium i wykorzystywać je w celu szerzenia Dobrej Nowiny. Należy zatem dbać m.in. o zakładanie i odnawianie katolickich stronic WWW" (nr 90).

W roku 1999 Papieska Rada ds. Środków Społecznego wydała dokument "Etyka w środkach przekazu", w którym odnosi się także do zjawiska Internetu. "W sposób szczególny pewien niepokój budzi Internet z powodu radykalnie nowych skutków, które przynosi: jak utrata istotnej wiarygodności narzędzi informacji, niezróżnicowana uniformizacja przekazów, które zostają w ten sposób sprowadzone do czystej informacji, brak odpowiedzialnej reakcji i pewne osłabienie kontaktów międzyosobowych" (nr 24). Nieco dalej autorzy dokumentu zauważają, że ludzkość zmierza "do stworzenia globalnej sieci natychmiastowego przekazu informacji". Można mieć dostęp do danych, które do niedawna były nawet poza zasięgiem badaczy i studentów. "Jednostka siedząc przed monitorem i klawiaturą może osiągać szczyty ludzkiego geniuszu i cnoty lub może się pogrążyć w przepaściach degradacji". Dokument wzywa też do prowadzenia badań nad skutkami wykorzystania nowych technologii, zwłaszcza gdy chodzi o etykę (nr 27).

Rok 2001 (piszę ten artykuł na początku sierpnia) przyniósł kilka bardzo ważnych z punktu widzenia naszego tematu wydarzeń. W styczniu Jan Paweł II ogłosił orędzie na XXXV Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, zatytułowane "Rozgłaszajcie na dachach. Ewangelia w dobie globalnej komunikacji". "Kościół napisał Papież nie może nie angażować się coraz głębiej w zmieniający się świat komunikacji społecznej". Ojciec Święty zauważa, że choć media mogą zamazać różnicę między prawdą i fikcją, z drugiej strony dają olbrzymie możliwości szerzenia prawdy wśród wielkiej liczby ludzi (nr 2). W dokumencie wiele razy pojawia się wezwanie do odważnego głoszenia Ewangelii za pomocą środków społecznego przekazu. Papież wymienia też "pozytywne możliwości Internetu w rozprzestrzenianiu religijnej informacji i nauczania, bez żadnych barier ani granic" (nr 3). Jest to pierwszy dokument papieski tej rangi, w którym mowa jest wprost o Internecie.

Wkrótce po ogłoszeniu orędzia Watykan poinformował, że Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu przygotowuje dokument na temat Internetu. W lipcu przewodniczący tej rady abp John Foley zapowiedział, że będą to prawdopodobnie dwa dokumenty: pierwszy, adresowany do wszystkich ludzi dobrej woli, poświęcony etyce w Internecie, na wzór wcześniejszych "Etyka w reklamie" i "Etyka w mediach". Drugi dotyczyłby możliwości efektywnego wykorzystania Internetu w Kościele, jako narzędzia ewangelizacji i duszpasterstwa.

Deklaracja abpa Foleya znalazła się w jego przesłaniu na Światowe Dni Komunikacji w Wiedniu. Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę nad tym tekstem, gdyż jest to najobszerniejsza z dotychczasowych wypowiedzi kościelnych hierarchów na temat ogólnoświatowej Sieci. Cały refererat abpa Foleya poświęcony był komputeryzacji i Internetowi. Arcybiskup relacjonuje między innymi, jak Watykan wspierał tworzenie się sieci informacyjnej Kościoła w Ameryce Łacińskiej, jak starał się o uzyskanie własnej domeny (.va) i dlaczego była ona istotna dla uwiarygodnienia treści zawartych na stronach watykańskich.

"Jezus stwierdza abp Foley dał Swojemu Kościołowi mandat nauczania wszystkich narodów. Internet oferuje Kościołowi możliwość, by zachowane przesłanie Jezusa Chrystusa uczynić dostępnym dla każdego na świecie, kto ma dostęp do Internetu. W społeczeństwach, które nie zgadzają się na obecność księży, sióstr, braci lub świeckich misjonarzy, Internet może przynieść tym zaangażowanym w duchowe poszukiwanie lub też tym, którzy po prostu ciekawi, okazji informacji i inspiracji, do których w inny sposób nie było dostępu". Arcybiskup wymienia możliwości, które otwierają się przed Internetem: prowadzenie dialogu, odpowiadanie na pytania, interaktywne szkolenia, a nawet kierownictwo duchowe. Zdecydowanie odrzuca jednak możliwość spowiedzi on-line, "która zawsze musi się odbywać w sakramentalnym kontekście osobowego spotkania".

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu przyznaje, że z Internetem wiążą się także pewne problemy: zagrożenie prywatności, łamania praw autorskich, pornografii i uzależnienia od Internetu. "Jednak dodaje zaraz jak wszystkie środki komunikacji, Internet oferuje więcej okazji do czynienia dobra niż okazji do zła. Pytanie tylko, jak tego używamy".

W zacytowanych wypowiedziach widać, że Kościół pokłada duże nadzieje w Internecie i traktuje go jako narzędzie, którego ocena moralna zależy od tego, w jaki sposób zostanie użyte. Równocześnie wyliczane są niebezpieczeństwa związane z powstaniem Sieci (zacieranie prawdy, dehumanizacja, tworzenie nowych podziałów, uzależnienia, zagrożenie prywatności, działania niemoralne). Z kontekstu tych wypowiedzi wynika jednak, że wątpliwości te wymieniane są nie po to, by wyrazić nieufność Kościoła do Internetu. Wręcz przeciwnie, potrzebne jest ożywienie działalności katolików w elektronicznej Sieci, by minimalizowali oni negatywne skutki jej istnienia i rozwijali jej pozytywne możliwości (jak ułatwiony dostęp do informacji, rozwijanie dialogu, pogłębianie zrozumienia i jedności między narodami oraz, bezpośrednio w Kościele, zakładanie baz danych, ewangelizacja, usprawnienie wymiany informacji). Z takiego wykorzystania Internetu Kościół nie rezygnuje.


Zobacz także
Marcin L. Morawski
Na początku Wielkiego Postu słyszymy słowa, które Pan wypowiedział do Adama w raju: Prochem jesteś i do prochu wrócisz, słowa, przypominające skutki grzechu: śmierć i wygnanie z rajskiego ogrodu. W późnym średniowieczu wyprowadzano w Popielec pokutników na zewnątrz kościoła, na zachód, i czytano fragment z Księgi Rodzaju, mówiący o pierwszych rodzicach, którzy musieli opuścić raj wskutek swojego grzechu. Wielki Post miał być dla nich drogą powrotu... 
 
Marcin L. Morawski
Wydawać by się mogło, że św. Jan Maria Vianney to święty nie na nasze czasy. Nie lubił muzyki, potępiał tańce i kazał zakrywać dekolty damom na starych obrazach. W dodatku krzyczał z ambony na wiernych i pościł tak uparcie, że niszczył swoje zdrowie. Taki typ świętości nie pasuje do oświeconego XXI wieku. A jednak to właśnie on był patronem Roku Kapłańskiego. Nieprzypadkowo.
 
 
ks. Marek Dziewiecki
Dojrzali i szczęśliwi dziadkowie wnoszą w życie wnucząt ciepło miłości, a jednocześnie bogactwo doświadczenia i mądrości. Wiedzą, że największym darem, jaki można przekazać młodemu pokoleniu, jest solidne wychowanie. Tylko ktoś mądrze wychowany potrafi wykorzystać zdobyte wykształcenie, rozsądnie korzystać z dóbr materialnych, jakie posiada i w przyszłości założyć szczęśliwą rodzinę. Dojrzali dziadkowie są realistami. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS