logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marie-Dominique MOLINIÉ OP
Kto zrozumie serce Boga?
Wydawnictwo WAM
 


Przekład Joanna Pakulska

format: 120x168 mm
stron: 240
ISBN: 83-7097-484-8
cena: 13.00 zł

(C) Wydawnictwo WAM, 1999
31-501 Kraków, ul. Kopernika 26


 

Zarzut Wielkiego Inkwizytora

Niebo

Jedynie Jezus Chrystus przybył na ziemię po to, by ofiarować nam niebo. Niebo jest kosztowną perłą, by wejść w jej posiadanie, jesteśmy gotowi wszystko sprzedać. Przeczucie nieba podtrzymuje usprawiedliwiającą nas wiarę. Jest ono jednak niczym w porównaniu z wybuchem chwały, jaki ma nastąpić ("Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" 1Kor 2,9). Jeżeli zaś porównamy to przeczucie do rzeczywistych czy też demonicznych ziemskich przyjemności, dostrzeżemy, jak bardzo przewyższa ono pod względem głębokości, mądrości, intensywności to, czym te przyjemności są lub chcą być.

Liturgia Najświętszego Sakramentu głosi, że chleb pochodzący z nieba zawiera w sobie całą rozkosz tamtego świata (omne delectamentum). Teresa z Avila potwierdza to, mówiąc, że na modlitwie doznała takich stanów ekstazy, o jakich świat nie byłby w stanie dać jej nawet najmniejszego wyobrażenia. Przeczucie nieba jest więc szaleństwem, szaleństwem radości, ekstazy i w pewnym znaczeniu - przyjemności! Twierdzenie, iż chrześcijaństwo jest religią przyjemności, wydaje się paradoksem, którego nie można podtrzymać bez zwrócenia uwagi na pewne niuanse. Co do mnie, uważam, że ciemności mają niewielką wagę w porównaniu z wybuchem szczęścia, które już w tym świecie porusza cały Kościół!

Tak długo, jak wiara ludzi wierzących nie jest ożywiana pragnieniem nieba, ich widok nie jest miły dla oczu Boga, może takim być jedynie w bardzo niewielkim stopniu i w sposób przejściowy. Możemy posiadać wiarę tradycyjną, ponieważ nas jej nauczono, a my jesteśmy jej posłuszni, lecz muzułmanie i wyznawcy hinduizmu także czynią podobnie. Niektórzy z nas wierzą ze względu na prawdę. Samo umiłowanie prawdy nie wystarczy jednak, by nas przekonać, że "to, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi" (1 Kor 1, 25). Do tego niezbędne jest pragnienie nieba.

 

Bogo-odporni

Społeczeństwo Zachodu przeraża mnie, ponieważ począwszy od zmierzchu średniowiecza stwarza grzech, który nigdy dotąd nie istniał. Z powodu ciągłego zatwardzania serc społeczeństwo to stało się chrysto-odporne.

Słowo Boże można zrozumieć lub nie, uwierzyć w nie bądź też pozostać niewzruszonym. Odrzucenie Słowa jest bardzo poważną sprawą: "Kto uwierzy, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16, 16). Istnieje jednak coś jeszcze poważniejszego, a mówi o tym List do Hebrajczyków (6, 48) - przyjęcie światła Chrystusa, oświecenia pochodzącego od Ducha Świętego i... cofnięcie się, odrzucenie wszystkiego, co zostało nam dane!

W takiej chwili następuje to, co medycyna nazywa szczepieniem lub odrzutem. Początkowo byliśmy bardzo podatni na słowo, miłość i czułość Chrystusa, później chronimy się przed nimi pod pewnego rodzaju pancerzem. Musimy przywdziać pancerz, jeżeli chcemy odrzucić wirus, który nazwę wirusem Trójcy, wirusem Bożej czułości. Dotyka nas choroba, o której Jezus mówi, że nie prowadzi do śmierci, lecz do większej jeszcze chwały Boga. Zaczynamy więc wytwarzać mające nas od niej uwolnić antyciała! Stajemy się bogo- i chrysto-odporni. Jest to stan o wiele cięższy od tego, w którym w ogóle nie doznajemy ewangelizacji czy nawet odrzucamy światło Ewangelii. Miecz Słowa Bożego nie jest już w stanie nas dosięgnąć i - odważę się powiedzieć - w kontakcie ze Słowem Bożym straciliśmy już dziewiczość.

Wynikiem tego jest straszliwe oświadczenie zawarte w Liście do Hebrajczyków. Niemożliwe jest (potępiającą nas niemożnością), by człowiek, który otrzymał światło, zaczął kosztować dobroci Boga, a następnie ją odrzucił, wytwarzając przeciwko niej szczepionkę, powrócił do Boga i nawrócił się. Jest odporny na światło Miłości.


Zobacz także
ks. Tomasz Podlewski

Świat się zmienia i ludzie są zmienni. Na szczęście stałość Boga i niezmienność Jego Słowa są w stanie porządkować życie wszystkich epok. I to niezależnie od mentalności czy rozwoju społeczeństw w różnych, nie zawsze słusznych, kierunkach. Tak ma się rzecz choćby z tolerancją.   

 
Sławomir Kamiński SCJ

Nowe życie w Chrystusie to egzystowanie w świetle. W momencie chrztu świętego nad ochrzczonym rozbłyska światło, rozjaśniające mroki nocy paschalnej, a w niej każdej nocy, tak bardzo sprzyjającej działaniu Złego. Jest to światło wiary, dzięki któremu powtórnie narodzony nie jest już nigdy sam. Pozostaje przecież w dobrotliwych dłoniach kochającego Ojca, który od czasu do czasu pozwala przekonać się o równomiernym biciu Jego serca szarpiącemu się w miłości synowi czy córce.

 
S. Agnieszka Mikołajczyk USJK, S. Małgorzata Ślęzak USJK
Tak często narzekamy na parafie, w których „nic się nie dzieje”, życie zamarło, ludzie przyzwyczajeni są do bierności. Ożywienie życia parafialnego przez wspólnoty jest dziś wyraźnym znakiem czasu, którego trudno nie dostrzec. Jeśli parafia nie staje się wspólnotą wspólnot, praktycznie zamiera...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS