„Czym zasmuciłeś Boga albo czym go obraziłeś?” – pada pytanie w dziecięcym rachunku sumienia, tak jakby Bóg się smucił lub obrażał na człowieka. Zaniedbywanie nauki religii jest przewinieniem przeciwko przykazaniu „nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”, a przechodzenie przez ulicę w miejscach niedozwolonych – wykroczeniem przeciwko przykazaniu „nie będziesz zabijał”. Mam nadzieję, że dziecko wie o co chodzi, bo mnie trudno to zrozumieć…
Księgą Nowego Testamentu, która najszerzej zajmuje się kwestią prześladowania wiernych, jest niewątpliwie Apokalipsa św. Jana. Wbrew pozorom (i utartym opiniom) celem tej księgi nie jest straszenie czytelników straszliwymi wizjami, ani zniechęcanie ich niezrozumiałymi symbolami. Apokalipsa to księga nadziei; ma dawać otuchę wiernym, którzy doświadczają ucisku i zdaje się im, że Bóg o nich zapomniał, że bieg historii jakby dawno zatracił swój sens, zdany na łaskę szaleńców dzierżących władzę.