W dzisiejszych czasach uroczystość Świętej Rodziny i wzorzec, jaki nam ona ukazuje, są bardzo potrzebne. Jest to wzorzec z najwyższej półki, ideał. Ale nie ma w sobie niedościgłej nieskazitelności, która czyniłaby go nieosiągalnym i przez to nieprzydatnym. Wzorzec ten jest bliski i ludzki, wręcz swojski. W domu nazaretańskim każdy z nas czułby się zapewne jak u siebie, bez onieśmielającej sztuczności czy poczucia obcości...
Święta Rodzina pokazuje, że orientacja na Boga jest gwarantem życia dobrego i udanego. „Religia nasza nie jest ubraniem, które zamykamy w walizce, aby pokazać się w nim wtedy, kiedy nam pasuje. Wiara musi być ubraniem codziennym, na każdą godzinę naszych czynów i myśli” – pisał G. Maffei. Wiara i zażyła więź z Bogiem były dla Rodziny z Nazaretu życiowym kompasem.
Umiłowanie prawdy św. Teresy jest zrozumieniem, że tylko Bóg jest stały, wierny i prawdziwy. Wszystko inne jest przemijające i nietrwałe. Dzięki świadomości stałości Boga i przemijalności świata Teresa staje się szczególnie wyczulona na fałsz, oszustwo i kłamstwo.
Wiara jest przede wszystkim zgodą na przyjęcie Boga, pozwoleniem, aby to On był moim Panem. Uległość wiary jest zwykle łatwiejsza w pierwszym jej etapie dla kobiet niż mężczyzn. Ci drudzy szukają racjonalnego uzasadnienia dla takiego wyboru, podczas gdy kobieta nie potrzebuje rozumieć, aby zdobyć się na ofiarowanie własnego życia wybierającemu Bogu. W wierze nie ma mowy o próbie zapanowania nad Bogiem, ogarnięcia Go swoim rozumem.
Na wstępie niniejszej prezentacji, należy podkreślić, że Julia Urszula Ledóchowska pochodzi z bardzo zasłużonej dla Kościoła i Polski Rodziny. Musiała Ona emigrować do Austrii po upadku Powstania Listopadowego. Brat ojca Julii, kard. Mieczysław Ledóchowski Prymas Polski (1822-1902), był arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim...
Niepowtarzalny urok polskich obchodów świąt Bożego Narodzenia przez wieki wywierał wpływ na wiarę, kulturę i obyczaje. Byłoby dobrze, gdyby wiele z nich nadal towarzyszyło naszemu świętowaniu Narodzenia Pańskiego. Może więc spróbujemy podczas rodzinnych spotkań przy świątecznym stole powspominać, jak nasi przodkowie obchodzili przed laty te piękne dni...
Dla starożytnych Izraelitów, każde słowo było czymś wyjątkowym, mającym większe znaczenie niż tylko przemijający dźwięk, gdyż z nim wiązano siłę witalną pozostawiającą skutek. W ustach proroka ujawniało moc pochodzącą od JHWH, tj. potęgę, która uzdrawiała i dawała skuteczność czynom dołączonym do słowa. Słowo Boga bowiem, ma skuteczność stwórczą.
Gdyby ktoś nas zapytał, czy uważamy Biblię za księgę świętą, podejrzewam, że w większości przypadków bez specjalnego zastanowienia odpowiedzielibyśmy twierdząco. Na pytanie, dlaczego jest święta, być może część z nas odpowiedziałaby, że dlatego, iż jest natchniona, a część – że po prostu jest święta i już...
Święci karmelitańscy, w tym wypadku fundatorzy Karmelu Terezjańskiego, ukazują nam poprzez oryginalność swych charakterów, że Bóg otwiera przed każdym człowiekiem drogę, po której jeszcze nikt nie szedł; drogę, która prowadzi nie tylko do realizacji jednostki jako osoby, ale także do zjednoczenia miłości z Bogiem, przez Jezusa Chrystusa, by tak osiągnąć pełnię ludzką. To dlatego Jan Paweł II podkreśla: „Jest też oczywiste, że istnieją różne indywidualne drogi do świętości, wymagające prawdziwej pedagogiki świętości, która zdolna jest dostosować się do rytmu poszczególnych osób” (Jan Paweł II).
Wydarzenia Wielkiego Czwartku można podzielić na dwie fazy: to, co się wydarzyło w Wieczerniku, oraz wydarzenia na Górze Oliwnej. Liturgia tego dnia wyraźnie je wyodrębnia. Podczas Ostatniej Wieczerzy Chrystus ustanawia dwa sakramenty: Eucharystię i Kapłaństwo...
Czym dla Ojców jest post? Odpowiedzmy krótko: powstrzymywaniem się od jedzenia i picia. W kontekście egipskim podkreślić należy zwłaszcza ów drugi element: nie tyle głód dręczy mnicha na pustyni, co pragnienie.
Stworzony przez Boga człowiek „był nagi, ale nie odczuwał wstydu". Jego ciało to był on. Natomiast, kiedy my, wygnani z Raju, spotykamy się dziś z ludźmi, wstydzimy się różnych rzeczy. Przede wszystkim swojego ciała (to chyba główny problem współczesnej cywilizacji), boimy się, jak druga osoba na nas spojrzy, jak nas oceni, czy będziemy się umieli dobrze zachować, czy się nie wygłupimy, czy nie zostaniemy poniżeni.